Elżbieta Romanowska: Ani myślę się odchudzać!
Jest naturalna i szczera, co w show-biznesie jest rzadkością. Widzowie ją za to uwielbiają.
Popularność zawdzięcza roli przekomicznej sklepowej Joli z serialu Ranczo, ale ma też na swoim koncie wiele epizodów, m.in. w Ojcu Mateuszu i M jak miłość. Scenarzyści dostrzegli jej potencjał i wreszcie przyszła pora na pierwszoplanową rolę w serialu 2XL. Ta jesień będzie należała do Elżbiety Romanowskiej (30)!
Jaką postać zagra pani w nowym serialu?
- Gram Agatę Dec, biolożkę po przejściach, która pracuje w laboratorium. Przez faceta przeniosła się z Pomorza do Warszawy. Stres zajadała, pochłaniając co się da, czego owocem są dodatkowe kilogramy i przeświadczenie, że wszyscy faceci są beznadziejni.
A pani wierzy w miłość?
- Jak najbardziej! Faceci nie są tacy straszni!
Okrąglejsza figura może być atutem?
- Otyłość jest chorobą, nie należy do niej zachęcać. Jeśli jednak sami akceptujemy siebie, to inni też nas zaakceptują. Jestem aktorką charakterystyczną, dlatego dostaję role, o których chudsze koleżanki mogą pomarzyć. Często słyszę od znajomych: - Elka, nie odchudzaj się! Takich jak ty można na palcach jednej ręki policzyć!
I nigdy nie była pani na diecie?
- Oczywiście, że byłam! Jak każda kobieta, mimo że większość się tego wypiera. Wcinałam sałatę i szpinak, popijałam to wszystko kawą i chudłam 12 kilogramów, a przez następne dwa tygodnie waga wracała. Teraz jestem na takim etapie, że nie muszę się drastycznie odchudzać. I nikt mi już nie mówi, że powinnam schudnąć (śmiech).
Rozmawiała: Adela Kuźniarska