Reklama

Jak osłodzić sobie gorycz porażki?

Rozpaczał, że tym razem widzowie "Tańca z gwiazdami" poskąpili mu SMS-ów i odpadł z programu. Znalazł jednak sposób, żeby w nim zostać...

Po cichu liczył na to, że bez większych przeszkód znajdzie się w finale w obecnej edycji "Tańca z gwiazdami". Po raz trzeci z rzędu. Wszak wiele razy z ust Beaty Tyszkiewicz (72) słyszał stwierdzenia, że jako instruktor tańca jest mistrzem wśród mistrzów i nawet z kłody drewna stworzy prawdziwą baletnicę.

Rafał Maserak (26) nie krył więc łez, gdy wraz ze swoją partnerką, nieco zapomnianą aktorką z filmu "Psy" Agnieszką Jaskółką (32), odpadł z programu. Po tym ogromnym rozczarowaniu podjął decyzję, że jeszcze udowodni wszystkim, ile naprawdę jest wart. Bo choć oficjalnie odpadł już z gry, nie tylko sercem pozostał w studiu show TVN-u w podwarszawskich Szeligach.

Reklama

Sentyment do programu sprawił, że postanowił wesprzeć przyjaciela Tomasza Barańskiego (29), który partneruje Marii Niklińskiej (27). Panowie ponoć przegadują długie godziny na temat choreografii, upodobań publiczności i zachowania przed kamerami. Ciekawe, czy ustalili co będzie, jeśli Tomasz Barański wygra? Czy podzieli się nagrodą z przyjacielem?

PR

Świat i Ludzie 40/2010

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Maserak | Beata Tyszkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy