Reklama

Jak pogodzi karierę z wychowaniem 3 dzieci?

Rozpłakała się ze szczęścia, kiedy lekarz poinformował ją, że znów zostanie mamą. Ta emocjonalna reakcja nie dziwi: jej marzenia od zawsze były związane z rodziną. Nie dziwi zwłaszcza, kiedy pamięta się, że w tym roku Anna Przybylska (32) i Jarosław Bieniuk (31) obchodzą 10. rocznicę związku. Trzecia ciąża Ani to najlepszy prezent, jaki oboje mogliby sobie wymarzyć.

Nie dziwi zwłaszcza, kiedy pamięta się, że w tym roku Anna Przybylska (32) i Jarosław Bieniuk (31) obchodzą 10. rocznicę związku. Trzecia ciąża Ani to najlepszy prezent, jaki oboje mogliby sobie wymarzyć.

Gra w serialu, wystapi na deskach teatru Czuje się świetnie i nie zamierza rezygnować z pracy. Niedawno skończyła zdjęcia do TVN-owskiego cyklu "Prawdziwe historie", w filmie "Bokser" gra Ewę Pacułę, pierwszą żonę Przemysława Salety, nagrywa kolejne odcinki "Daleko od noszy". W połowie grudnia odbędzie się premiera sztuki z jej udziałem na deskach Teatru Polskiego w Bielsku Białej.

Reklama

To dowód zawodowej odwagi Anny - nie skończyła szkoły teatralnej. Aktorzy bez dyplomu szkoły aktorskiej rzadko decydują się na występowanie w teatrze, bo to wymaga innych umiejętności niż w filmie. Anna Przybylska nie zawahała się podjąć tego wyzwania. Jej znajomi podkreślają zgodnie: - Anka jest silną kobietą. Czy potwierdzają to jej życiowe wybory?

Mając 18 lat wyprowadziła się z domu i zamieszkała z narzeczonym. Rozstali się po trzech latach. Wcześnie wyszła za mąż, po kilkumiesięcznej znajomości, za młodego przedsiębiorcę, który zaimponował jej dojrzałością. To ona poprosiła o rękę. - Kobiety morza wyznają zasadę, żeby szybko opuszczać rodzinny dom i żyć na własny rachunek - tłumaczyła w wywiadzie. To ona podjęła też decyzję o rozwodzie.

- Rozwód to klęska i sukces zarazem - mówiła. - Klęska, bo boli. Sukces: bo miałam dość odwagi, żeby podjąć decyzję. Jarka Bieniuka poznała na imprezie towarzyskiej, kiedy była jeszcze mężatką. Zdawał maturę i był już czołowym piłkarzem Amiki Wronki. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie: koledzy Jarka zauważyli, że Anna przyjeżdża na jego mecze. Zamieszkali razem. - Jarek budził we mnie chemię - tłumaczyła. - Na jego widok miałam motyle w brzuchu. Okazało się, że jest mężczyzną, którego szukam.

Jarek w wielu cechach przypomina Annie ojca: komandora-porucznika marynarki wojennej. Miała 16 lat, kiedy umarł. - Był takim mężczyzną, o jakim zawsze marzyłam - opowiadała po latach. -Szukałam facetów, którzy mają poukładane życie, są zorganizowani oraz twardo chodzą po ziemi.

Ulubione zajęcie w domu? Jazda na szmacie!

Mimo przyjścia na świat dzieci, Oliwki (8) i Szymka (5), Anna i Jarek nie zalegalizowali związku, choć "mężu" i "żono" mówią o sobie od dawna. Po to, by - tak tłumaczy Anna - nie mącić dzieciom w głowie. Zawsze uważała, że dzieci w niczym nie przeszkadzają karierze.

- Ludzie najbardziej zajęci mają najwięcej czasu - powtarza. - Godzenie macierzyństwa i pracy nie jest proste, ale przecież możliwe - dodaje. - Przy dwójce pociech wychodzi mi to lepiej niż przy jednym. A jak będzie przy trójce?

Mimo że oboje są zapracowani, dzielą się obowiązkami. Ale nie po równo. Ani przypadła codzienność: pierze, sprząta, gotuje. Czasem żartuje, że jej ulubione zajęcie to jazda na szmacie. Pada z nóg o 21 i wtedy to Jarek do późnego wieczora bawi się z córką. Robią przy tym ogromny bałagan...

- Chciałabym, aby moje dzieci miały liczną rodzinę - odpowiada, pytana o marzenia. - Doczekać wnucząt, prawnucząt, wspierać, doradzać. No i być aktywną zawodowo. Anna uważa, że rodzina powinna być razem, dlatego kilka razy pakowała walizki, jadąc tam, gdzie jej mąż ma pracę. Jarosław Bieniuk do 2012 roku ma kontrakt w łódzkim Widzewie.

KB

Życie na gorąco 47/2010

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Anna Przybylska | Jarosław Bieniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy