Reklama

Jeszcze jedno wyzwanie

Stworzył szczęśliwą, kochającą się rodzinę. Teraz marzy mu się wybudowanie domu.

Od kiedy został ojcem, bardzo dba o to, by rodzina była jednością. Dla Krzysztofa Ziemca (44) i jego żony Danuty najważniejsze jest, by dzieci czuły się bezpiecznie, miały zapewnione rodzinne ciepło i wiedziały, że są kochane.

Właśnie dlatego - kiedy zostali rodzicami - ustalili, że najlepiej będzie, jeśli sami zajmą się wychowaniem swoich pociech. Pan Krzysztof zadeklarował, że to on zajmie się utrzymywaniem rodziny, a jego żona postanowiła zająć się domem i dziećmi.

- W domu, w którym jest troje dzieci nie brakuje zajęć. Danusia pracuje na półtora etatu. Niestety, jeśli rodzicom zależy na tym, by dzieci wyniosły z domu odpowiednie wzorce, by czegoś się nauczyły i miały jak najlepsze wspomnienia, trzeba się poświęcać - tłumaczy nam dziennikarz.

Reklama

Dlatego, nawet kiedy wraca z pracy i tak naprawdę marzy tylko o odpoczynku, zawsze znajduje w sobie siłę, by poświęcić dzieciom trochę czasu, zamienić z nimi przynajmniej kilka słów.

- Wiem jakie to ważne, aby czuły, że jestem blisko, interesuję się ich sprawami. Lubimy być razem... Dlatego z okazji Dnia Dziecka postanowiliśmy kupić im grę zespołową - zdradza pan Krzysztof.

Chodzi o zapomnianego krokieta, takie połączenie krykieta i mini golfa. Sam doskonale pamięta jak grali w to jego dziadkowie, a i on próbował grać z nimi. Teraz chce zarazić grą swoje dzieci.

Dziennikarz jest dumny ze swojej rodziny. Dla niej chce podjąć jeszcze jedno wyzwanie: postawić dom. - Odziedziczyłem po rodzicach działkę pod Warszawą. W młodości zasadziłem na niej blisko sto drzew. Syna też już mam. Teraz pozostaje mi tylko wybudować dom... I zamierzam to zrobić - zdradza nam swoje plany.

KP

Świat i Ludzie 22/2011

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy