Reklama

Już wybrałam!

Udowadnia, że można mieć własne życie, a mimo to grać w serialach i filmach.

Właśnie przebywa na planie nowego serialu. Zdjęcia do „Szpitala Alicji”, gdzie gra główną rolę utalentowanej i ambitnej pani chirurg po przejściach... zaczęły się w październiku. Magdalena Różczka (33) do Torunia, bo tam rozgrywa się akcja, wyruszyła w doborowym towarzystwie, m.in.: Marcina Perchucia, Danuty Stenki, Pawła Małaszyńskiego, Szymona Bobrowskiego, Katarzyny Bujakiewicz...

Ma w sobie to „coś”, co sprawia, że przykuwa uwagę

Trzeba przyznać, że ma szczęście i do ról, i do ludzi. „Usta Usta”, gdzie stworzyła jedną z lepszych kreacji – Julii Hofman, stał się dla pokolenia 30-latków serialem kultowym, a ona sama niemal punktem odniesienia młodych kobiet. Grała ze wspomnianym Marcinem Perchuciem, Pawłem Wilczakiem, Sonią Bohosiewicz, Wojciechem Mecwaldowskim.

Reklama

Podobnie rzecz się ma z „Czasem honoru”, gdzie gra Wandę Ryszkowską. Serial co tydzień ogląda kilka milionów Polaków, a u krytyków zbiera tylko dobre recenzje.

Skoro o nich mowa, recenzenci zgodnie też przyznają, że Magdalena Różczka jest jedną z ciekawszych i oryginalnych aktorek. Ma w sobie to nieuchwytne „coś”, co sprawia, że przykuwa uwagę. Jej bohaterki nie bywają papierowe. Ich kreatorka też nie.

Szansy danej przez los nie zmarnowała

Od dziecka pragnęła być aktorką. By spełnić swoje marzenie, trzeba przyznać, wybrała jedną z bardziej krętych dróg. Choć już w szkole średniej grała w amatorskim teatrze w rodzimej Nowej Soli, po maturze nie wybrała szkoły teatralnej, ale informatykę na Uniwersytecie Zielonogórskim. Studiowała pół roku, by zostać sprzedawczynią w sklepie kosmetyczno-chemicznym. Później – protokolantką w sądzie w Zielonej Górze. Zaocznie studiowała socjologię. Po 2 latach stwierdziła, że nie można uciec od przeznaczenia.

Warszawską AT skończyła w 2004 roku. Zauważono ją 4 lata później. Po roli Moni w „Lejdis” wskoczyła do pierwszej ligi aktorów i szansy danej przez los nie zmarnowała. Podobnie jest w sferze prywatnej. Nie wszystko w jej życiu było proste. Po rozwodzie rodziców, gdy miała 5 lat, wychowywała ją mama. Niechętnie o tym mówi. To nie są najlepsze wspomnienia.

Jej ojciec po latach przyznał się do nałogu alkoholowego. – To było na granicy życia i śmierci. Picie albo życie – mówił. Natomiast o mamie Teresie wyraża się tylko z czułością i podziwem. – Chciałabym być taką matką jak ona, ale to niemożliwe – wyznaje.

Jej córka Wandzia urodziła się w czerwcu 2008 roku. W przeciwieństwie do celebrytek nie informowała prasy o ciąży, nie robiła z tego powodu sesji zdjęciowych. Cieszyła się szczęściem w gronie najbliższych sobie ludzi. Podobnie jak nie „sprzedała” swojego ślubu. A był niezwykle egzotyczny, jak oryginalna i tajemnicza jest aktorka.

Dom jest zdecydowanie bardziej atrakcyjny

Ze scenarzystą Michałem Marcem pobrali się 4 lata temu w Tanzanii, w ambasadzie polskiej w Dar es Salaam. Szczęście rodzinne trwa. Jeśli ma do wyboru – bywanie na salonach albo wieczór we własnym domu, zawsze wskazanie jest na drugą opcję. Natomiast jeśli chodzi o udział w kampanii społecznej na rzecz dzieci, kobiet i praw zwierząt, staje w pierwszym szeregu.

KL

Życie na gorąco 47/2011

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy