Reklama

Ma apetyt na powrót w wielkim stylu

Przez ostatnie dwa lata zajmowała się domem i rodziną. Chyba nadszedł czas wrócić do tego, co jest jej żywiołem.

Wśród przyjaciół dziennikarka uchodzi za mistrzynię sztuki kulinarnej. Kto degustował potrawy jej autorstwa, nie może wyjść z podziwu. Dlatego nikogo nie dziwi wyjątkowa kolekcja książek kucharskich, jaką przez lata uzbierała Hanna Lis (41). Zajmują kilka półek w pokoju-bibliotece w willi dziennikarki i jej męża Tomasza Lisa (45) w Konstancinie. Potrafi wyczarować z nich istne cuda.

Zyskała uznanie nawet w oczach surowej Magdy Gessler (58). Znana restauratorka próbowała włoskiej kuchni w wydaniu dziennikarki i była nią zachwycona. Publicznie zachęcała panią Hannę, by została polską Nigellą Lawson (51) i zgodziła się poprowadzić program o gotowaniu w TVN Style.

Reklama

Jednak dziennikarka nie spieszy się z podpisaniem umowy. Ba, podobno z biegiem czasu rosną jej wątpliwości. Musiałaby się pokazać w roli pani domu, a nie jest na to gotowa. Wszak przez lata funkcjonowała jako poważna dziennikarka i prezenterka programów informacyjnych.

- Program TVN Style ociepliłby jej wizerunek, ale byłby dla niej ryzykowny. TVN Style jest stacją niszową, a honoraria odbiegają od stawek dużych anten. Myślę, że

Hanka ma nie lada dylemat... - dzieli się wątpliwościami jej koleżanka.

Tym bardziej, że pojawiła się nowa szansa. TVN zawiesił na wiosnę emisję show "Między kuchnią a salonem", jednak poprawiony program ma wrócić jesienią. podobno z nowymi prowadzącymi. Pod uwagę brana jest właśnie Hanna Lis.

- Nie są to może "Fakty", ale ważny program na dużej antenie, wymagający dziennikarskich umiejętności. Dla osób, które lubią wyzwania - przekonuje pracownik produkcji TVN.

Trudno zaprzeczyć, że pani Hanna stworzona jest do pracy przed kamerami. To jedna z największych radości w jej życiu. W kwietniu miną dwa lata od czasu jej odejścia z TVP. Były to bardzo trudne chwile, do których jednak potrafiła nabrać dystansu. Życie kręci się teraz wokół jej rodziny i w tym znajduje radość. - Zapewniam jednak, że tęskni za kamerą - twierdzi jej dobra znajoma.

Czy Hanna Lis wróci na ekran w wielkim stylu? W powietrzu czuje się, że ma szanse na nowe otwarcie. Choć pokazała, że bardziej zależy jej na rodzinie niż na karierze, ma ochotę na powrót do gry. Wszak telewizja jest jak narkotyk...

Iza Wojdak

Świat i Ludzie 11/2011

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy