Reklama

Ma oko na córkę

W programie będzie wraz z Olą rozmawiać o trudnych sprawach. I na pewno nie zawsze się ze sobą zgodzą.

To będzie dla niej prawdziwy egzamin z relacji ze swoją córką. Bo choć Jolanta Kwaśniewska (56) zawsze chwaliła się, że ma świetny kontakt z Olą (30) i potrafią rozmawiać na każdy temat, to nigdy wcześniej nie musiała udowadniać tego w telewizji.

Teraz wraz z Olą poprowadzi program w TVN Style, w którym będą poruszały ze swoimi gośćmi najtrudniejsze życiowe problemy. Czy ten rodzinny galimatias wyjdzie im na dobre?

Od dawna związane są z TVN

- Pomysł nowego programu wyszedł od dyrektor stacji - tłumaczyła niedawno w wywiadzie pani Jolanta, jakby uprzedzając zarzuty, jakoby załatwiła córce pracę. Wszyscy pamiętamy bolesne pożegnanie Oli z posadą w "Dzień Dobry TVN" przed czterema laty, po tym jak tuż przed wyborami rozpłakała się na żywo, broniąc swojego taty Aleksandra Kwaśniewskiego. Stacja TVN zareagowała natychmiast, zwalniając Olę.

Reklama

W tym czasie pani Jolanta była już współprowadzącą (wraz z Magdą Mołek) program "Lekcja stylu" (wcześniej była zatrudniana w nim w charakterze eksperta). Po krótkim czasie stacja uznała, że była Pierwsza Dama może prowadzić program sama.

Na pewno mają różne zdanie na wiele tematów

Czy po niefortunnym występie Oli mama poradziła jej, by nie przejmowała się tym zbytnio, zajęła czymś innym i wróciła do TVN, kiedy wszyscy już o tym zapomną? Możliwe, bo Ola na długo znikła z telewizji zupełnie. Nie szukała szczęścia w żadnej innej stacji, tylko cierpliwie czekała.

Jakiś czas temu, jej mama zaczęła "na próbę" zapraszać córkę w charakterze gościa do "Lekcji stylu". Szefowie stacji bacznie obserwowali te odcinki, przyglądając się przy tym uważnie słupkom oglądalności i komentarzom widzów na forach internetowych. Wyniki tych obserwacji musiały być pozytywne, skoro zdecydowano się stworzyć program "Matki i córki, czyli rodzinny galimatias" i zatrudnić w nim obie panie Kwaśniewskie.

Panie będą rozmawiały ze swoimi gośćmi o tych wszystkich tematach, które budzą kontrowersje podczas rodzinnych dyskusji w polskich domach. Muszą być więc przygotowane na to, że zdarzy im się skonfrontować własne poglądy. Przecież dzieli je całe pokolenie i na pewno na wiele tematów mają zupełnie inne zdanie.

Na przykład na temat założenia rodziny. Kiedyś pani Jolanta wyznała, że bardzo dobrze jest wyjść za mąż i urodzić dziecko przed 25. rokiem życia. Ola skończyła w tym roku 30. I jak dotąd nie zamierza stawać na ślubnym kobiercu.

Choć w te wakacje krążyła pogłoska, że zaręczyła się ze swoim partnerem Kubą Badachem, z którym związana jest od dwóch lat, to jednak do zakładania rodziny najwyraźniej jej się nie spieszy.

Ola wie, że rodzice nie są dla niej partnerami

Panie Kwaśniewskie najwyraźniej jednak nie boją się, że podczas kręcenia kolejnych odcinków programu może dojść między nimi do znaczących różnic. Ola na pewno nie będzie spierała się z mamą jak z koleżanką.

Kiedyś przyznała, że jej relacje z rodzicami są przyjacielskie, ale nie partnerskie. - Jestem po psychologii i wiem, że relacje partnerskie nie funkcjonują w układzie rodzic-dziecko - powiedziała. - To jest błąd wychowawczy. Rodzic to rodzic. I nie powinno się zacierać tej granicy. Musi być autorytet. Dziecko musi patrzeć na rodzica do góry. I u nas tak faktycznie zawsze było. Choć byłam traktowana poważnie. Jako odrębna jednostka.

Teraz nic nie umknie czujnemu oku matki

Ola zdradziła też, że są sprawy, o których mamie nie mówi. - Uważam, że wszystko trzeba umieć wyważyć - twierdzi. - Mama to nie jest kumpelka. Jestem taką osobą, która ma swoje zasady. I uważam, że o sprawach intymnych z szacunku dla partnera nie należy ani opowiadać mamie, ani latać z tym po koleżankach.

Pani Jolanta na pewno zdaje sobie z tego sprawę. Tym bardziej cieszy się na wspólną pracę z córką. Teraz będzie miała ją bliżej siebie i na pewno żaden problem z życia jedynaczki jej nie umknie.

MH

Życie na gorąco 41/2011

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy