Reklama

Ma szczęście nie tylko w miłości

Sylwia Gliwa wreszcie dopięła swego!

Przed tygodniem Sylwia Gliwa (33) wyszła za mąż za kierowcę rajdowego Marcina Biernackiego (36), zamykając usta złośliwcom i listę swoich partnerów przy okazji. Czy będzie szczęśliwa jak Małgorzata Kożuchowska (40), która też długo szukała tego jednego-jedynego? Czas pokaże.

Nie ma wątpliwości, że w życiu uczuciowym pani Sylwii nie było związku, który nie zasługiwał na zainteresowanie mediów.

Jeszcze podczas studiów zakochała się w Borysie Szycu (33). Związek ten nie trwał długo. – To Borys mnie zawiódł, nikt inny. Kiedy się o tym dowiedziałam, jak to zwykle bywa, ostatnia, po prostu odeszłam – żaliła się w jednym z wywiadów. Zraniona, ulokowała uczucia w innym koledze z Teatru Współczesnego, Andrzeju Zielińskim (49). Ale i ten związek nie wytrzymał próby czasu.

Reklama

– Pochodzę z pełnego miłości domu, w którym wszystko jest proste – opowiadała dziennikarzom. – Ufałam, że dla innych również jest to oczywiste. Z czasem pojęłam, że nie zawsze tak jest. To na długi czas zburzyło moją wiarę w ludzi i w poczucie bezpieczeństwa.

Światełkiem w tunelu był związek z młodszym o 12 lat Szymonem Paneckim. Wyglądali na dobraną parę, mówiło się o ślubie, gdy tylko on skończy studia. Niestety, nie udało się, a pan Szymon skarżył się ponoć, że był traktowany jak chłopiec na posyłki.

O związku z Marcinem Biernackim zaczęło się mówić w marcu tego roku. Jak widać, drogę do ołtarza para pokonała w iście rajdowym tempie.

MK

Rewia 36/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Gliwa | ślub
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy