Reklama

Nareszcie staną na ślubnym kobiercu

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. W ich przypadku wszystko zaczęło się od pięknej przyjaźni.

Adama Sztabę (38) i Dorotę Szelągowską (33) połączyło w zasadzie wszystko. Podobna wrażliwość, poczucie humoru i kilka wspólnych pasji.

- Zachwyciła mnie jej inteligencja. Potem - optymizm. Wreszcie piękne oczy, które są dla mnie niezwykle ważne. I ta jej niezwykła opiekuńczość... - zdradził pan Adam.

Jego partnerka nie pozostała dłużna w prawieniu komplementów. - Na początku zafascynowała mnie jego niedostępność. A potem wyszło na jaw, jak jesteśmy do siebie podobni.

Nie ma się więc co dziwić, że spędzali ze sobą dużo czasu. I bardzo szybko zorientowali się, że nie potrafią bez siebie żyć. Wszystko układało się tak, jak tego chcieli. Nawet Antek (12), synek pani Doroty z poprzedniego związku, szybko zaakceptował Adama.

Reklama

- Wytłumaczyliśmy mu, że Adam nie jest jego biologicznym ojcem. Ale i tak z czasem mały zaczął go nazywać tatą - powiedziała.

I tak się złożyło, że spotykają się ze sobą od ponad 10 lat. A 5 lat temu pojawiła się pierwsza myśl o ślubie. Zawsze jednak pojawiały się jakieś przeszkody z ustaleniem terminu uroczystości. Ale na szczęście to już przeszłość! 30 maja, w Boże Ciało, para nareszcie zostanie małżeństwem! Przyjęcie weselne zostanie zorganizowane w 4-gwiazdkowym hotelu Poziom 511 w Ogrodzieńcu. Będzie to skromna i elegancka uroczystość.

- Nie przewidujemy ani zaproszenia trzystu gości, ani tym bardziej wydania na wesele pół miliona złotych - zdradzili. Słusznie, przecież i tak najważniejsza jest miłość!


Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Adam Sztaba | Dorota Szelągowska | ślub
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama