Reklama

Nie sądziła, że będzie tak trudno

Rok temu modelka wyznała publicznie, że jest uzależniona od alkoholu.

Jej komórka milczy, telefon stacjonarny Fundacji Niezapominajka, której jest założycielką, także. E-maile, wysłane do Ilony Felicjańskiej (38) i na adres e-mailowy Fundacji, również pozostają bez odpowiedzi. Jednak nie oznacza to, że modelka zniknęła. Podjęła kolejną, trudną próbę pokonania choroby.

Publiczne wyznanie niewiele pomogło

Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia przy Centrum Zdrowia w Tworkach. To tu pani Ilona spędza ostatnio najwięcej czasu. Kilka dni temu widzieliśmy ją w oknach budynku kliniki, podczas jednego ze spotkań terapeutycznych. O tym, że jest uzależniona od alkoholu, przyznała w telewizyjnym wywiadzie równo rok temu.

Reklama

Dopiero wtedy okazało się, że pani Ilona leczy się już od dawna, wspomniała, że przez trzy lata chodziła na spotkania anonimowych alkoholików, ale w trudnych sytuacjach życiowych i tak wracała do nałogu.

Na publiczne wyznanie zdecydowała się dopiero po wypadku samochodowym, który spowodowała w lutym 2010 roku, jadąc pod wpływem alkoholu. Została za to skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, zobowiązana do zapłacenia grzywny w wysokości tysiąca złotych na rzecz Społecznego Komitetu Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie oraz pozbawiona prawa jazdy na trzy lata.

Podświadomie uciekała od swojego problemu

Początkowo pani Ilona wierzyła, że po publicznym wyznaniu swojej tajemnicy szybciej poradzi sobie z problemem. Jednak w tym samym czasie zaczęły pojawiać się pogłoski, że w małżeństwie modelki z Andrzejem Rybkowskim, z którym ma dwóch synów: Macieja (11) i Adama (10), nie dzieje się dobrze.

Latem zeszłego roku modelka pojawiała się w towarzystwie innych mężczyzn. Dużo mówiła w wywiadach o problemie społecznym, jakim jest alkoholizm, wraz z przyjacielem otworzyła centrum leczenia uzależnień na Mazurach... Możliwe, że były to podświadome próby ucieczki od własnego problemu.

Dziś pani Ilona już wie, że publiczne wyznanie nie wystarczy. Pomaganie innym uzależnionym też nie. Zrozumiała, że najpierw musi pomóc sobie.

MH

Życie na gorąco 20/2011

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy