Reklama

Nowa gwiazda komedii

Dominika Kluźniak w komediach pojawia się od dawna, ale dopiero w "Jak się pozbyć cellulitu" na pierwszym planie.

Krawcowa Iza z telewizyjnego serialu "BrzydUla", Pippi z teatralnego spektaklu "Pippi Pończoszanka" czy naczelna "Biby!" Milena Bambryś z kinowego hitu "Lejdis" - to wszystko przygrywka. W najnowszym filmie Andrzeja Saramonowicza "Jak się pozbyć cellulitu" Dominika Kluźniak eksplodowała talentem komediowym na miarę Ireny Kwiatkowskiej.

Natrętny facet bywa gorszy od cellulitu

"Jak się pozbyć cellulitu" to pełna niespodzianek komedia o kobiecej przyjaźni wystawionej na ekstremalną próbę. Dwie przyjaciółki - Ewa (Dominika Kluźniak) i Maja (Maja Hirsch) - poznają w ekskluzywnym SPA piękną masażystkę Kornelię (Magdalena Boczarska), która wciąga je w wir szalonych przygód. W trakcie tych przeżyć dziewczyny połączy głęboka przyjaźń, której fundamentem jest prosta prawda: natrętny facet bywa gorszy od cellulitu i jeszcze trudniej się go pozbyć. W rolach mniej lub bardziej natrętnych mężczyzn zobaczymy Tomasza Kota, Wojciecha Mecwaldowskiego, Cezarego Kosińskiego i Rafała Rutkowskiego.

Reklama

Ewa Silberberg grana przez Dominikę Kluźniak to kreatywna i przedsiębiorcza 30-latka o ogniście rudych włosach. Z wykształcenia jest historykiem sztuki. Organizuje największą w Polsce wystawę narzędzi tortur "Sztuka okaleczania", na którą ściąga m.in. krzesło elektryczne z więzienia Sing-Sing. Narzędzia tortur są jej prawdziwą pasją, z błyskiem w oczach potrafi opowiadać o krosnach do rozrywania ciała, kołach do łamania kości czy imadłach do jąder, nie tracąc przy tym ani na moment kobiecego wdzięku.

Często opuszczana przez podróżującego po świecie męża-biznesmana Jakuba Silberberga (Rafał Rutkowski) Ewa musi dzielić czas między swoje zawodowe pasje i fascynacje, a opieką nad 10-miesięcznym synkiem Rubenkiem. I choć macierzyństwo Ewy Silberberg ma pewne niedomagania, za które Superniania mogłaby jej pokazać żółtą kartkę, ani przez chwilę nie przestajemy kibicować tej pełnej zaraźliwej energii dziewczynie. Ani wtedy, kiedy musi zmierzyć się z niespodziankami w SPA, w którym nic nie jest takie, jak być powinno, ani tym bardziej, kiedy spontanicznie przejmuje kierownictwo nad grupką kobiet, które postanawiają stawić czoła psychopatycznemu mordercy.

Komediowy talent, jaki rodzi się raz na kilkadziesiąt lat

- Na pracę w "Jak się pozbyć cellulitu" byliśmy umówieni jeszcze zanim zacząłem pisać scenariusz - opowiada Andrzej Saramonowicz. - Starałem się napisać rolę Ewy Silberberg, dopasowując ją do temperamentu i warunków fizycznych Dominiki, ale to, co zobaczyłem na planie, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Niemal cała ekipa zbiegała się do reżyserskiego monitora, żeby przyglądać się, jak Kluźniak gra scenę za sceną. To komediowy talent, jaki rodzi się raz na kilkadziesiąt lat. W XX wieku królowała Irena Kwiatkowska, obecne stulecie należeć będzie do Dominiki Kluźniak.

Szerszą popularność przyniosła Dominice Kluźniak rola Izy, krawcowej Domu Mody Febo & Dobrzański w serialu "BrzydUla". Aktorka ma na swoim koncie także udział w takich produkcjach telewizyjnych jak "Camera Cafe", "Kryminalni" czy "Glina". Jej najbardziej znanym kinowym wcieleniem była - do tej pory - naczelna "Biby!" Milena Bambryś z komedii "Lejdis" i "Idealny facet dla mojej dziewczyny". Aktorka wystąpiła także w takich filmach jak "Magiczne drzewo", "Galerianki" i "Zero".

Śmiech napędza nas w trakcie całego spektaklu

- Pisząc dla Dominiki rolę Ewy Silberberg miałem oczywiście świadomość jej wielkiego talentu komediowego. Od lat chciałem jej powierzyć pierwszoplanową rolę w komedii. Rola Moni w "Lejdis" (którą potem zagrała Magdalena Różczka - przyp. red) , była stworzona z myślą o Kluźniak - wspomina Saramonowicz. - Niestety, teatralne obowiązki aktorki uniemożliwiły nam wówczas pracę w większym wymiarze czasowym, więc powierzyłem jej w "Lejdis" rolę Mileny Bambryś, naczelnej "Biby!".

Jak przystało na absolwentkę Akademii Teatralnej Dominika Kluźniak większość swojego zawodowego czasu poświęca na pracę sceniczną. Ukoronowaniem jej dotychczasowej kariery teatralnej jest tegoroczny angaż do zespołu Teatru Narodowego. Na rozgrzewkę, jako zastępstwo za Kamillę Baar, znalazła się w obsadzie "Tanga" w reżyserii Jerzego Jarockiego. Niedawno odbyła się premiera "Mewy" w reżyserii Agnieszki Glińskiej, w której Kluźniak wciela się w postać Niny Zariecznej.

"Mewa" to ósmy spektakl reżyserowany przez Glińską, w którym gra Kluźniak. Na tej liście znajdują się m.in. "Obsługiwałem angielskiego króla" (Nagroda Feliks Warszawski), "Sztuka bez tytułu" (Nagroda Feliks Warszawski) oraz największy dotychczasowy sukces teatralny Dominiki Kluźniak - "Pippi Pończoszanka" (Nagroda im. Aleksandra Zelwerowicza i Feliks Warszawski). Pippi w jej wykonaniu była określana jako rudowłosa rebeliantka, kłamczucha, psotnica, a do tego wszystkiego dziecko z wysokim ADHD.

- Role komediowe w teatrze są natychmiast weryfikowane przez publiczność. To wielka frajda, kiedy grając słyszymy reagującą śmiechem widownię. Ten śmiech napędza nas w trakcie całego spektaklu - mówi sama aktorka. - Ten mechanizm starałam się przenieść na plan filmu "Jak się pozbyć cellulitu". Podczas każdego ujęcia wyobrażałam sobie szczelnie wypełnioną, wielką salę kinową. Wiedziałam, że muszę zrobić wszystko, co najlepsze, by tych przyszłych widzów rozbawić. Że jestem im to po prostu winna.

"Jak się pozbyć cellulitu" trafi do kin 4 lutego 2011.

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy