Reklama

Socha była sfrustrowana

Aktorka szczerze opowiada o presji, jaką po ciąży wywarło na nią otoczenie.

Małgorzata Socha, pojawiając się ostatnio na salonach zaskoczyła piękną sylwetką. Wcześniej też wyglądała super, ale, jak sama przyznaje, nie dbała o swój wygląd tak, jak kiedyś:

- Gdy ma się takiego maluszka w domu, ostatnią rzeczą, o której powinno się myśleć, jest wygląd.- mówi gwiazda w wywiadzie dla magazynu "Grazia".- Chyba, że pod blokiem stoją paparazzi, a media piszą: "Ups... Coś długo nie wraca do figury sprzed ciąży". Wiem to z własnego doświadczenia.

Niestety, celebryci nie mogą sobie pozwolić na taki luksus, o czym przekonała się właśnie Małgorzata Socha:

Reklama

- Bardzo chciałam krzyknąć: "Jest mi dobrze, odczepcie się od tych kilogramów". Trudno mi było poradzić sobie z presją mediów. Po ciąży lepiej nie być znaną osobą, bo dostaje się te kilka tygodni lenistwa więcej. Choć pewnie każda dziewczyna, widząc, jak księżna Kate wygląda po porodzie, czuje się sfrustrowana i mina jej rzednie... - wyznaje gwiazda - Otaczają nas perfekcyjne znane mamy i też chciałybyśmy być idealne. A żeby one atakowały nas tylko z gazet! Ja w dodatku miałam ideał w domu.

Kogo Małgosia ma na myśli? Własną mamę!

- Moja mama zawsze była superkobietą. Pracowała, opiekowała się domem, dziećmi, gotowała i do tego wyglądała nieziemsko. Widziałam, że można być bohaterką we własnym domu. Tylko że niektórym dziewczynom przychodzi to łatwiej, innym trudniej, pozostałe machają na to ręką. I dobrze - niech każda będzie taka, jaka chce. - ocenia Małgorzata Socha.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Socha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy