Reklama

Teraz czas na karierę!

Praca w telewizji może wciągnąć ją bardziej, niż się tego spodziewała.

Połowa Polek marzy, by być tak perfekcyjnymi jak ona. Druga połowa zarzuca jej sztuczność i zachwalanie czynności, których tak nie cierpią. Część zachwyca się jej idealnym wyglądem, inni spekulują na temat operacji plastycznych, które mogła przejść. Jaka naprawdę jest prowadząca "Perfekcyjną panią domu", a prywatnie żona aktora Jacka Rozenka (43), Małgorzata Rozenek (34)?

Zasłynęła jako zwolenniczka in vitro

Przez 9 lat uczyła się w szkole baletowej, później 3 lata mieszkała we Francji, gdzie uczęszczała do akademii kulinarnej. Ukończyła prawo, żeby rodzice ekonomiści byli z niej dumni. Jacka Rozenka poznała na grillu u Piotra Adamczyka. On był już wtedy znanym aktorem. Ona pracowała w kancelarii prawnej. Już po drugim spotkaniu zamieszkali razem. Wkrótce pobrali się i od razu chcieli powiększyć rodzinę. Po dwuletnich bezskutecznych staraniach o dziecko stwierdzili, że w ich przypadku jedyną możliwością jest metoda zapłodnienia in vitro. Byli pierwszą sławną parą w Polsce, która przyznała, że skorzystała z tej metody.

Reklama

- Dwie kreski były jak cud, po tym jak latami widziałam tylko znienawidzoną jedną - powiedziała pani Małgorzata kilka lat temu w wywiadzie. Spotkała się wtedy z ostrą krytyką przeciwników in vitro, ale odpowiadała im krótko: - Nie zrozumie tego nikt, kto mógł mieć dzieci. Po przyjściu na świat upragnionego pierwszego syna, dziś 6-letniego Stanisława, pani Małgorzata całkowicie poświęciła się rodzinie. Mówi, że od lat jest dumną panią domu, choć początki macierzyństwa wspomina jako bardzo trudne. - Pierwsze pół roku to jest dramat. Żeby nie powiedzieć: rok - twierdzi. - Ale drugie dziecko to pikuś przy pierwszym.

Jeden telefon odmienił jej życie

Trzy lata po narodzinach Stasia znów zdecydowali się na zapłodnienie in vitro. I zostali rodzicami drugiego chłopca, Tadeusza. Pani Małgorzata wykorzystała czas spędzony w domu, by napisać doktorat z prawa rodzinnego. W grudniu zeszłego roku złożyła pracę u swojego promotora. Dzień później jeden telefon odmienił całe jej życie... Było to zaproszenie na casting do programu "Perfekcyjna pani domu". Małgorzata została zaproszona, bo kilka razy udzieliła w programie "Dzień Dobry TVN" porad prawnych oraz wychowawczych i bardzo dobrze wypadała na wizji. Na casting przyszła w śnieżnobiałej bluzce i krótkiej spódnicy oraz niesamowicie wysokich szpilkach.

Ale nie tylko świetnie wyglądała, była też perfekcyjnie przygotowana. Przyniosła siedem egzemplarzy wydanej przez siebie książki z poradami dotyczącymi utrzymania porządku oraz zdjęciami fotografa Jacka Poręby. Na stole postawiła elegancki słój ekologicznych ciastek z miodem własnego wypieku i zaczęła opowiadać, jak przesadzić storczyk. To przesądziło o jej wygranej w castingu. Producenci poszukiwali osoby, która nie tylko świetnie zagra perfekcyjną panią domu, ale rzeczywiście nią będzie. Dlatego pani Małgorzata pokonała chociażby aktorkę Aleksandrę Woźniak i pogodynkę Agnieszkę Cegielską.

Czy pogodzi karierę z życiem rodzinnym?

Niedawno powiedziała w wywiadzie, że będzie kurą domową do końca życia. Jednak być może wkrótce zweryfikuje to postanowienie. Jej program cieszy się dużą popularnością, a szefowie stacji są z niej zadowoleni, więc można się domyślać, że pani Małgorzata będzie miała coraz więcej pracy i propozycji zawodowych. A jak sama przyznaje, bycie perfekcyjną panią domu to praca na pełen etat. Czy uda jej się wszystko pogodzić?

MH

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy