Reklama

Wielki jubileusz Edyty

A jednak! Podczas Festiwalu TOPtrendy Edyta Górniak (37) wystąpi z recitalem podsumowującym dwadzieścia lat jej kariery. Negocjacje trwały do ostatniej chwili.

Tego jubileuszu mogło nie być. Dopiero na dwa tygodnie przed występem Edyta Górniak za pośrednictwem menedżerki Mai Sablewskiej potwierdziła, że 29 maja w Sopocie, podczas festiwalu TOPtrendy, wystąpi z recitalem z okazji 20-lecia kariery. Rozmowy piosenkarki i stacji Polsat trwały do ostatniej chwili.

Pojawiły się plotki: że Edyta zażądała za występ 70 tysięcy złotych - jak pisał jeden z tabloidów, że ciągle stawia nowe warunki - jak donosiły plotkarskie portale. Nie pierwszy raz występ artystki stanął pod znakiem zapytania. I znowu rozpisywano się o jej kaprysach i nieobliczalności. Wokół żadnej polskiej gwiazdy przez dwadzieścia lat kariery nie narosło tyle legend, co wokół Edyty.

Reklama

Pięciooktawowy głos z Ziębic

Siedemnastoletnia uczennica Technikum Pszczelarsko-Ogrodniczego po raz pierwszy w życiu wystąpiła w telewizji w 1989 roku w programie "Śpiewać każdy może". Czy liczyła na to, że stanie się wielka osobowością polskiego show-biznesu?

"Marzyłam o karierze muzycznej, ale nie wybrałam szkoły muzycznej, tylko technikum ogrodnicze. To mama i ojczym zdecydowali, że po szkole będę pracowała w kwiaciarni albo będę miała swój sad. Ale uciekałam z praktyk. Wolałam śpiewać różom w szklarni", mówiła po latach Edyta. Dodawała, że pierwsze pieniądze zarobiła ze szkolnym zespołem na weselach i w domach kultury.

Właśnie wtedy talent Edyty zauważyła Elżbieta Zapendowska. Zaproponowała jej udział w "Śpiewać każdy może". Tam wypatrzyli ją Janusz Stokłosa i Janusz Józefowicz, twórcy "Metra". Edyta zagrała w 700 spektaklach kultowego musicalu, stając się jego największą gwiazdą.

Na podbój świata

W 1994 cała Polska trzymała kciuki za młodziutką wokalistkę, która jako pierwsza rodzima artystka wzięła udział w festiwalu Eurowizji. Wykonując piosenkę "To nie ja" zajęła drugie miejsce! Z dnia na dzień stała się gwiazdą. "Na pierwszym solowym koncercie w Kielcach stało pięć tysięcy ludzi", mówiła Edyta. Ale zamiast podbijać polski rynek, Górniak zamarzyła o karierze międzynarodowej.

Wyjechała do Londynu. Mimo początkowych sukcesów (jej anglojęzyczny album "Edyta Górniak" utrzymywał się na listach przebojów w Europie i krajach azjatyckich), kolejne krążki Edyty cieszyły się umiarkowanym zainteresowaniem.

"Nie wiem, czy mi się to śniło"

Po ośmiu latach spędzonych w Londynie Edyta znów próbowała znaleźć dla siebie miejsce na polskim rynku. Razem z mężem, Dariuszem Krupą, wydała album "E.K.G.". Ale tak naprawdę było o niej głośno ze względu na występy w telewizyjnych programach, a później kłopoty w życiu prywatnym. Dziś Edyta,wspierana przez menedżerkę Maję Sablewską, chce zacząć nowy rozdział w karierze.

Wciąż ma mnóstwo fanów, świetnie czuje się w świetle reflektorów i pięknie wygląda. "Schodzę ze sceny i nie wiem, czy mi się to wszystko śniło. To jest moment prawdziwego upojenia", mówi Edyta. SHOW życzy, by takich chwil było w życiu artystki jak najwięcej.

Dominika Majewska

Show nr 11/2010

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama