Reklama

Wojna trwa

A wszystko zaczęło się kiedyś od żartu…

Dla nikogo nie jest żadną tajemnicą, że dziennikarz Kuba Wojewódzki (48) i juror Mam talent Robert Kozyra (43) nie przepadają za sobą. I to od kilku lat. Konflikt między nimi zaczął się od niefortunnego żartu.

Wojewódzki któregoś dnia podesłał Kozyrze pod siedzibę kierowanego przez niego Radia Zet ciężarówkę. Miała ona wywieźć z budynku wielkie ego pana dyrektora. Żart, jak to bywa, ubawił wszystkich poza samym zainteresowanym. Dziś sytuacja jeszcze bardziej nabrzmiała. – Robert odmówił Kubie udziału w jego programie – zdradza nam osoba z produkcji show Wojewódzkiego. – Kuba dzwonił do niego już kilka razy. Za każdym razem Robert mówił, że owszem, chętnie się zgodzi, ale nie ma czasu. I tak już od 3 miesięcy – dodaje nasz informator.

Reklama

W telewizji TVN nikt nie ma wątpliwości – ta odmowa to kolejna odsłona konfliktu między jurorem Mam talent a jego poprzednikiem. Kiedy wiosną tego roku okazało się, że to Robert Kozyra zastąpi Kubę Wojewódzkiego w fotelu jurora, ten bardzo się zirytował. A kiedy były szef Radia Zet z łatwością wynegocjował wyższe honorarium niż miał Wojewódzki w tym programie (35 tysięcy złotych za odcinek), mina zrzedła mu jeszcze bardziej.

– Niechęć to świetny medialny towar – zaatakował rywala Wojewódzki i wpadł na szatański pomysł… zaproszenia go do swojego programu. – Kuba doskonale zdaje sobie sprawę, że taki gość jak Robert Kozyra przyciągnąłby przed telewizory wielu widzów – uważa pracownik TVN. Kozyra jednak konsekwentnie odmawia. Widocznie nie chce w ten sposób „robić” koledze oglądalności.

IA

Rewia 45/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Robert Kozyra | Kuba Wojewódzki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy