Niewiele osób wie o ich istnieniu. Najdziwniejsze muzea w Polsce i na świecie. Tu znajdziesz nietypowe eksponaty
Budzą emocje, a nierzadko i kontrowersje. Te muzea z pewnością możemy określić mianem nietypowych. Zamiast legendarnych arcydzieł i eksponatów, w ich przestrzeniach znajdziemy psie obroże, pojemniki śniadaniowe, narzędzia tortur, siekiery czy butelki konkretnych trunków. Nic więc dziwnego, że na widok nazwy pojawia się myśl: czy te miejsca istnieją naprawdę? Rozwiewamy więc wątpliwości: tak, istnieją.

Spis treści:
- Pierścionek zaręczynowy, liściki i inne pamiątki. Witajcie w Muzeum Złamanych Serc
- Muzeum Złej Sztuki. Tak, to miejsce istnieje naprawdę
- Muzeum psich obroży
- Budzi zdumienie do dziś. Muzeum Pojemników Śniadaniowych
- Najdziwniejsze muzea na świecie. Curry Wurst, włosy i asfalt
- Cudze chwalicie, swego nie znacie. Najdziwniejsze muzea w Polsce
Pierścionek zaręczynowy, liściki i inne pamiątki. Witajcie w Muzeum Złamanych Serc
Olinka Vištica i Dražen Grubišic po czterech latach związku zdecydowali się na rozstanie. Producentka filmowa i projektant wnętrz zastanawiali się, co też zrobić z przedmiotami, które były niejako pamiątką ich wspólnie przeżytych chwil. I tak, w 2003 roku pojawił się pomysł utworzenia Muzej prekinutih veza, czyli Muzeum Zerwanych Związków lub jak ktoś woli - Muzeum Złamanych Serc.
W 2006 roku w Zagrzebiu, się barokowym pałacu Kulmer, światło dzienne ujrzała planowana wystawa. Znalazły się na niej nie tylko przedmioty wspomnianej pary, ale i podarowane przez darczyńców. Miłosne liściki, pierścionek zaręczynowy, pamiątki ze wspólnych podróży to tylko niektóre z rzeczy prezentowanych na wystawie. Projekt początkowo miał mieć charakter tymczasowy, ale okazał się takim sukcesem, że część ekspozycji jest prezentowana w różnych zakątkach świata w formie wystaw czasowych.

W 2011 roku muzeum otrzymało nagrodę Kennetha Hudsona przyznawaną przez Europejskie Forum Muzeów. Jest wręczana za inicjatywy, które zmieniają tradycyjne postrzeganie roli muzeum. Trzeba przyznać, że Olinka Vištica i Dražen Grubišic zrobili to koncertowo. Czas na opinie odwiedzających.
- "Niektóre historie są zaskakujące, inne nostalgiczne, chociaż w tle często czai się często zdrada",
- "Wszystkie historie zrobiły na mnie niesamowite wrażenie, od śmiechu po łzy wzruszenia. To nie tylko muzeum zerwania relacji romantycznych, to również pożegnanie z bliskimi, pogodzenie się z stratą w wymiarze symbolicznym",
- "Świetny pomysł na muzeum - eksponaty są symbolami zerwanych związków. Obok każdego przedmiotu krótka historia związku, z którym przedmiot był związany".
Nie brakuje i głosów krytycznych: "Rozczarowanie - zdecydowanie przereklamowane miejsce (…)Spodziewałam się opowieści o zakończonych relacjach miłosnych, a tymczasem większość ekspozycji dotyczy dramatów rodzinnych, traum i tragedii, które z tematyką miłosnych rozstań mają niewiele wspólnego".
Muzeum Złej Sztuki. Tak, to miejsce istnieje naprawdę
Tutaj pojęcie obcowania ze sztuką nabiera innego znaczenia. Z Zagrzebia przenosimy się do Bostonu. Znajduje się tu słynne na cały świat Muzeum Złej Sztuki (Museum of Bad Art). To prywatne muzeum, któremu przyświeca motto:
"Rozsławiać wysiłki artystów, których prace nie zostałyby odpowiednio docenione i wystawione na żadnym innym forum".
W skrócie: jest ono poświęcone dziełom, które reprezentują brzydką sztukę w każdej odsłonie. W kolekcji muzeum znajduje się ponad 500 eksponatów. Jednak nie każdy może liczyć, że jego "dzieło" trafi do kolekcji. Aż 9 na 10 przedmiotów zostaje odrzucona w drodze selekcji. Powód? Nie są wystarczająco złe. Praca musi być oryginalna, a intencje autora poważne.
Kolekcję zapoczątkował obraz "Lucy na łące z kwiatami". Wśród "złych arcydzieł" znajdują się również "Żonglujący pies w hawajskiej spódniczce" i inne domowe zwierzaki, nieudane portrety czy krajobrazy. Właściciele muzeum często mierzą się z krytyką, że promują antysztukę. Ci jednak zwinnie odbijają piłeczkę i tłumaczą, że kolekcja jest hołdem dla artystów, którzy mimo błędów nadal wytrwale tworzą sztukę.
Muzeum psich obroży
A teraz coś dla wielbicieli psów. W Leeds istnieje muzeum, w którym prezentowane są psie obroże. To nie żart, a - wbrew pozorom - solidna dawka historii. Niektóre z prezentowanych tu eksponatów mają mniej więcej 500 lat. Odwiedzający mogą zobaczyć obroże metalowe z ćwiekami czy zdobione drogimi kamieniami obręcze. Najstarsze prezentowane tu eksponaty pochodzą z czasów średniowiecza, a nowsze z czasów wiktoriańskich. Wystawa jest dedykowana psom, które zawsze zajmowały szczególne miejsce w zamku w Leeds. Dotrzymywały towarzystwa, strzegły i asystowały przy polowaniach.
Ekspozycja to pomysł Johna i Gertrudy Huntom. Para brytyjskich handlarzy antyków kolekcjonowała m.in. psie obroże. Upodobał je sobie przede wszystkim pan Huntom. Po jego śmierci, żona przekazała zamkowi kolekcję obroży. Zainspirowała ją postać Lady Baillie, ostatniej prywatnej właścicielki zamku w Leeds, która słynęła z wielkiej miłości do psów. Muzeum cieszy się sporym zainteresowaniem, ale psy nie mają tu wstępu. Ot, taki paradoks.
Budzi zdumienie do dziś. Muzeum Pojemników Śniadaniowych
Jeśli psie obroże i zła sztuka nadal nie budzą waszego zdumienia, przejdźmy dalej. W stanie Georgia w mieście Columbus znajduje się The Lunch Box Museum, czyli Muzeum Pojemników Śniadaniowych.
"To największe na świecie Muzeum Pojemników Śniadaniowych, w którym prezentowanych jest ponad 5000 eksponatów, w tym metalowe pudełka na lunch, termosy i tace" - czytamy na stronie.
Prywatna kolekcja należy do Allena Woodalla. Najstarsze "eksponaty" pochodzą z lat 50. XX wieku. Jako pierwsze, do kolekcji trafiły pudełka z motywem Zielonego Szerszenia i Dicka Tracy'ego, które mężczyzna uważał za jedną z najlepszych form pop-artu.
Najdziwniejsze muzea na świecie. Curry Wurst, włosy i asfalt
Wśród najdziwniejszych muzeów możemy wyróżnić również niemieckie Muzeum Curry Wurst poświęcone kiełbasie z przyprawą curry w sosie pomidorowym. Placówka znajduje się w Berlinie i jest swoistym "hołdem" dla uwielbianego przez naród dania.
Kolejnym osobliwym punktem jest Muzeum Włosów w Avanoc w Turcji. Znajduje się w nim niemal 16 tys. pukli kobiecych kosmyków. Kolekcja trafiła nawet do Księgi Rekordów Guinessa i cieszy się niesłabnąca popularnością. W Tokio również znajduje się nietypowe muzeum, w którym odwiedzający mogą zobaczyć niemal 300 pasożytów zanurzonych w formalinie. Nie wdając się w szczegóły, napiszemy tylko: to coś dla osób o mocnych nerwach.
Zobacz również:
W Amsterdamie z kolei można zajrzeć w mroki przeszłości. Dosłownie i w przenośni. W stolicy Holandii znajduje się Muzeum Tortur. Ekspozycja jest dość przerażająca - możemy na własne oczy zobaczyć, jakie narzędzia tortur stosowano w średniowieczu. Chociaż możemy odnieść wrażenie, że wędrujemy po scenografii przygotowanej na potrzeby horroru, to warto pamiętać, że to ciemna karta historii. Jak najbardziej prawdziwa.
Nieco mniej "porywającym" miejscem jest z kolei Muzeum Asfaltu. Placówka znajduje się w Sacramento w Kalifornii. Na wystawie można zobaczyć fragmenty asfaltu z różnych krajów świata, w tym słynnej Route 66 czy Via Appia Antica. Działa tu również galeria prezentująca dzieła z niego wykonane. Na miejscu chętni mogą również stworzyć swój własny kawałek asfaltu.
Cudze chwalicie, swego nie znacie. Najdziwniejsze muzea w Polsce
Wracamy na rodzime podwórko. Aby doświadczyć wycieczki do nietypowego muzeum, wcale nie musimy ruszać w świat. W Polsce tego typu interesujących miejsc nie brakuje.
Przystanek pierwszy: Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy. Zobaczymy tu, jak na przestrzeni wieków zmieniało się podejście do kwestii higieny. W trakcie zwiedzania można wziąć udział w warsztatach, w trakcie których można zrobić swoje własne mydło. Interia była tam z wizytą jakiś czas temu. Dziennikarka Joanna Leśniak odwiedziła placówkę w ramach cyklu "Polska na własne oczy".

- Muzea stopniowo przestają kojarzyć się ze skostniałymi skansenami, których zwiedzanie to mało porywające doświadczenie - obowiązkowo w filcowych kapciach na stopach. W ich murach podziwiać można nie tylko najwybitniejsze dzieła sztuki. W Bydgoszczy takim obiektem postanowiono uczcić brud. A raczej higienę i to, jak na przestrzeni wieków zmieniało się do niej podejście. "Gdzie wszyscy śmierdzą, tam nie czuć nikogo" - można być w niemałym szoku, że powiedzenie to trafnie opisywało rzeczywistość nie tak dawno temu - pisała Joanna Leśniak.
W Orzechówce (woj. świętokrzyskie) znajduje się z kolei Muzeum Siekier. Na miejscu prezentowana jest prywatna kolekcja zgromadzona przez pana Adolfa Kudlińskiego, zmarłego w 2020 roku. To ponad 2500 eksponatów, których zebranie zajęło ponad 20 lat. Najstarszy egzemplarz pochodzi z 1720 roku.
W Szklarskiej Porębie znajdziemy kolejny "muzealny unikat" w skali kraju. To Muzeum Tanich Win znajdujące się w budynku Starej Chaty Walońskiej. W środku możemy zobaczyć ponad 120 butelek tanich win i kilkaset etykiet. Jeśli już jesteśmy w temacie trunków. W stolicy mieści się Warszawskie Muzeum Wódki, w którym znajduje się ponad 10 tys. eksponatów dzięki których możemy sprawdzić, jak wyglądał proces zdobienia etykiet.
Kolejny ciekawy punkt to niewielkie Muzeum Żaby, otwarte w 2007 roku w Żabiej Woli (woj. mazowieckie). W placówce znajduje się ponad 3 tys. eksponatów związanych z żabami. Oprócz figurek, odwiedzający mogą zobaczyć pierwszy polski podręcznik o żabach pochodzący z 1926 roku. Inicjatorem powstania tego miejsca jest pan Andrzej Jendrycha.
"Niewielka powierzchnia muzeum ale za to niezwykle bogata kolekcja. Byliśmy zaskoczeni stężeniem żab na metr kwadratowy. Miejsce obowiązkowe dla miłośników płazów" - brzmi jedna z opinii.
To druga taka kolekcja prywatna na świecie. W Warszawie znajduje się Muzeum Diabła Polskiego "Przedpiekle". Na miejscu ponad 2 tys. eksponatów z Polski, w tym wizerunki diabłów, czartów czy biesów. To diabły ze szkła, z gliny, żelaza czy cukru. Oprócz nich znajdziemy archiwum przysłów, radiowych audycji czy anegdot poświęconych wspomnianej tematyce.
Są na tyle powszechne, że raczej nie zwracamy na nie uwagi. W Łowiczu istnieje Muzeum Guzików, w którym prezentowane są guziki, które niegdyś należały do aktorów, noblistów, polityków czy sportowców z całego świata.
To jeszcze nie koniec listy. W Złotym Stoku powstało Muzeum Przestróg, Uwag i Apeli w Złotym Stoku. Znajdziemy tu zbiór tabliczek i tablic, które w większości przypadków pochodzą z czasów PRL-u. Widniejące na nich napisy przypominały o zasadach bezpieczeństwa. Do wnętrza muzeum dotrzemy zjeżdżalnią.
Na koniec udajemy się do Muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu. Tutaj jednak nie pasuje określenie "najdziwniejsze", a kultowe. Muzeum jest poświęcone trylogii Sylwestra Chęcińskiego i znajduje się w XVI-wiecznym budynku. To Dom Płócienników, który ze względu na swoje walory architektoniczne sam w sobie jest turystyczną perełką.
Na wystawie prezentowana jest pierwsza kopia filmu "Sami Swoi" czy fragment oryginalnego płotu, przy którym Kargul z Pawlakiem toczyli burzliwe dyskusje lub urządzali karczemne awantury. Wśród rekwizytów znalazł się nawet karabin i granat do świątecznego ubrania.












