Reklama

Junarmia: Fanatycznie oddane młode wojsko Putina

​Wszechrosyjskie Narodowe Stowarzyszenie Patriotyczne i Ruch Społeczny "Młoda Armia", mniej oficjalnie Junarmia, to wspierana przez rosyjskie Ministerstwo Obrony paramilitarna inicjatywa zrzeszająca młodzież. Nastolatkowie z Rosji, którzy deklarują swoje oddanie Kremlowi, mogą odebrać pełne szkolenie wojskowe. Młoda armia Putina często porównywana jest do znanego z III Rzeszy Hitlerjugend.

20 marca 2022 ukraiński wywiad podał informację o tym, że Siergiej Szojgu podpisał dokument "O zaangażowaniu członków wojskowo-patriotycznego ruchu ‘Junarmia’ w specjalnej operacji na terenie Ukrainy". Rozporządzenie dotyczyło mobilizacji, w ramach agresji prowadzonej przez Rosję, 17 i 18-latków działających w organizacji.

Młode wojsko Putina

Tym samym Ukraińcy nie tylko sprowokowali dyskusję na temat samego faktu wykorzystania na sprowokowanej przez Kreml wojnie oddziałów złożonych z nieletnich. Przypomnieli także światu o samej Junarmii, która nazywana jest "młodym wojskiem Putina" albo rosyjskim Hitlerjugend.

Reklama


Wszechrosyjskie Narodowe Stowarzyszenie Patriotyczne i Ruch Społeczny "Młoda Armia" zostało założone w roku 2016 przez samego Szojgu. Podwaliny jednak położono już wcześniej. Od 2008 na terenie całej Federacji Rosji nauczyciele czegoś, co określa się mianem "podstaw bezpieczeństwa w życiu codziennym", organizowali lokalne kluby Młodej Armii.

Głównym obszarem działań organizacji jest szkolenie wojskowe udzielane dzieciom już od 8. roku życia i intensywna indoktrynacja, mająca stworzyć z nich fanatycznie oddanych, wiernych siepaczy na usługach Kremla, którzy nigdy nie zwątpią w słuszność rozkazów administracji Putina.

Zabawa w żołnierza i pranie mózgu

Trening junarmistów różni się w zależności od jednostki. Podobnie jak w konwencjonalnym wojsku obejmuje korzystanie z broni palnej, ale także szkolenie na czołgistów, pilotów czy spadochroniarzy. Regularnie organizowane są obozy, mające poprawić ich zdolności fizyczne, a także przeróżne zawody. 

Wszystkie opatrzone propagandowymi relacjami, pełnymi patosu i języka sukcesu, przypominającymi komunikaty z czasów Związku Radzieckiego. Z resztą nierzadko Junarmię przyrównuje się nie tylko do hitlerowskich oddziałów formowanych z młodzieży, ale także do sowieckiego stowarzyszenia młodych, czyli Komsomołu.

Członkowie młodej armii Putina otrzymują swoją wersję pełnego umundurowania, w tym odpowiednie nakrycie głowy w postaci czerwonego beretu.

Bardzo ważnym elementem przygotowania nieletnich do działalności paramilitarnej jest pranie mózgu, któremu są poddawani od samego początku. Ministerstwo Obrony prowadzi także propagandę na zewnątrz, przedstawiając młodociane oddziały jako współczesnych bohaterów, którzy ochoczo niosą pomoc potrzebującym i w razie potrzeby będą strzegli granic Rosji.

Junarmia: Zagadkowe ruchy, zagadkowe liczby

Tak naprawdę nie wiadomo, ilu dokładnie członków liczy Junarmia. Według oficjalnie podanej informacji w jej szeregach zrzeszonych jest ponad milion dzieci. Niektórzy jednak uważają, że wszystkich zapisanych może być nawet 16 milionów. Zdaniem przedstawicieli ukraińskiego wywiadu tych, którzy mieliby być włączeni w wojnę, czyli w wieku powyżej 17 lat, jest około 64 tysiące.

Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy opublikował za pośrednictwem mediów społecznościowych skany dokumentów, wprowadzających w życie decyzję o mobilizacji Junarmistów. Zgodnie z ich treścią młodzież miałaby zostać wcielona do rosyjskiej armii w ramach wiosennego i jesiennego poboru.

Na stronie Młodej Armii pojawiła się jednak informacja wyraźnie mówiąca o tym, że wojsko nie ma w planach prowadzenia poboru wśród 17-latków. Oczywiście wiarygodność jakiejkolwiek komunikacji prowadzonej przez stronę rosyjską jest równa zeru, więc nikt nie bierze na poważnie słów komunikatu.

Niemniej faktem pozostaje to, że w Ukrainie nikt jak na razie nie widział zorganizowanych oddziałów młodej armii Putina. Ruch taki jest prawdopodobny, bowiem jak dotąd straty poniesione przez Rosję w czasie agresji są bardzo wysokie.

Część z tych, którzy przeżyli odmówiła udziału w dalszych walkach. Wydaje się więc, że skorzystanie z głębokich rezerw złożonych z dzieci, jest nieuniknione, jeśli Moskwa nadal chce prowadzić swój atak. Jak podaje wspomniany wywiad ukraiński, Rosjanie stracili na wojnie już ponad 20 tys. wojskowych, w tym wielu oficerów, a liczba ta rośnie każdego dnia.

Według komunikatu podanego przez ukraińską Rzeczniczkę Praw Człowieka Ludmyłę Denisową, Federacja Rosyjska miała rozpocząć angażowanie młodych do walk od 10 kwietnia.

Przeczytaj także:

Rosja wyśle specjalne jednostki? SBU: Szojgu podpisał dokument

Wielkie ogłupianie Rosjan. Czego nie dowiesz się z mediów?

Bucza. Nie tylko Michaił Tkacz. Zidentyfikowali kolejnych zbrodniarzy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Rosjanie | wojna w Ukrainie | Władimir Putin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy