Reklama

Stan psychiczny dzieci po pandemii. Przed nami kolejne wyzwanie?

W obliczu trwającej w Ukrainie wojny również polska szkoła stanęła przed trudnym wyzwaniem, jakim jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa uczniom. A dzieje się to w momencie, gdy dopiero powoli podnosimy się jako społeczeństwo po pandemii COVID-19, która w swoich skutkach nie oszczędziła także zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Najnowsze wyniki badań przeprowadzone wśród specjalistów psychologów i pedagogów dowiodło, że stan psychiczny i emocjonalny dzieci w okresie pandemii uległ pogorszeniu – przyznało tak 87 proc. badanych.

Kiedy nieco ponad dwa lata temu z niedowierzaniem przyglądaliśmy się temu, jak pandemia COVID-19 wpływa na nasze życie, nie przypuszczaliśmy, że przyjdzie nam się mierzyć z nią tak długo. Wielu z nas optymistycznie zakładało, że kwarantanna potrwa nieco ponad miesiąc. Że akcja #zostańwdomu wkrótce się skończy, my wrócimy do normalnego trybu pracy, a dzieci do szkół.

Niestety, nauczanie zdalne stało się nową codziennością. Gdy wskaźnik zachorowań rósł, jako pierwsze zamykano szkoły, bowiem to właśnie one były uważane za główne ogniska rozprzestrzeniania się koronawirusa. Już wtedy przypuszczaliśmy, że choć była to próba ochrony społeczeństwa przed pandemią, to forma ta będzie jedną z tych, której skutki dzieci odczują długofalowo. Bo o ile dorośli starali się radzić sobie ze społecznymi zmianami i ograniczaniem kontaktu, tak dzieci były na to przygotowane jeszcze mniej, niż dorośli.

Reklama

O ile z wielką nadzieją pisze się o globalnej pandemii w czasie przeszłym (mimo że zachorowania w dalszym ciągu występują), a słowo "koronawirus" nie jest już podkreślane przez autokorektę jako nieistniejące, to dopiero wkraczamy w etap, w którym z pewnej perspektywy możemy mówić o wpływie COVID-19 na psychikę naszą i naszych dzieci. Pierwsze badania dotyczące tego aspektu bynajmniej nie napawają optymizmem, a znów stawiają nasze społeczeństwo przed kolejnym trudnym wyzwaniem.

Badanie w oparciu o opinie psychologów

Raport dotyczący stanu psychicznego dzieci i młodzieży po dwóch latach pandemii przeprowadził zespół redakcji magazynu Małe Charaktery ze wsparciem naukowców z Wydziału Psychologii i Kognitywistki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Badanie to jest tym bardziej warte zainteresowania, iż zostało przeprowadzone na próbie 306 specjalistów, z czego 40 proc. to psycholodzy oraz pedagodzy szkolni.

Wyniki badań są zatem oparte na wiedzy i doświadczeniu specjalistów, którzy przez ostatnie dwa lata bezpośrednio pracowali i spotykali się z problemami dzieci i młodzieży wynikającymi z pandemicznej izolacji, nauki zdalnej i niepewnej przyszłości.

87 proc. badanych przyznaje, że stan psychiczny dzieci uległ pogorszeniu w pandemii

Dwa lata pandemii niewątpliwie wpłynęło na kondycję psychiczną i emocjonalną dzieci i młodzieży. Kontakty społeczne są dla nich niezwykle ważnym elementem rozwoju, który wzmacnia poczucie przynależności, uczy, jak radzić sobie z emocjami i w wielu przypadkach jest też po prostu ratunkiem przed trudną sytuacją w domu. 

Ponad 87 proc. badanych twierdzi, że kondycja psychiczna i emocjonalna u dzieci i młodzieży uległa pogorszeniu, z czego aż 25 proc. osób uważa, że to pogorszenie było znaczne. Zwiększyło się również zapotrzebowanie na korzystanie z pomocy psychologicznej - aż 78 proc. specjalistów odnotowało większą ilość zgłoszeń dzieci i młodzieży z prośbą o pomoc i interwencję.

Depresja kolejną twarzą pandemii u dzieci i młodzieży?

Depresja to choroba, która może dotknąć każdego bez względu na status społeczny, miejsce zamieszkania, a nawet wiek. Po pandemii 44 proc. nastolatków w Polsce ma objawy depresji, z czego jeden na stu myśli o odebraniu sobie życia. Niewątpliwie przyczyniła się do tego izolacja społeczna, trudności związane ze zdalnym nauczaniem, a w wielu przypadkach również przemoc domowa.

Ankieta przeprowadzona przez zespół redakcji magazynu Małe Charaktery ze wsparciem naukowców z Wydziału Psychologii i Kognitywistki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu wykazała, że doświadczenia czasu pandemii mają wg badanych silny związek ze wzrostem liczby przypadków depresji wśród dzieci i młodzieży (twierdzi tak aż 67 proc. badanych specjalistów) oraz uzależnień od technologii (59 proc.) i wzrostem zaburzeń lękowych (54 proc.).

Nie bez powodu jedną z przyczyn pogorszenia kondycji psychicznej dzieci i młodzieży mogły być problemy związane z nauczaniem zdalnym. Badanie pozwoliło bowiem wyodrębnić trzy najczęściej zgłaszane trudności wynikające z przeniesienia szkoły na czas pandemii do internetu. Specjaliści zaliczyli do nich trudności z samoregulacją w uczeniu się (samodzielne organizowanie procesu uczenia się, trudności z motywacją) - 88 proc., izolację od ludzi - 63 proc. i trudności sprzętowe oraz brak odpowiednich warunków do nauki w domu - 48 proc.

Wsparcie na wagę złota

W sytuacji, w której kondycja psychiczna dzieci i młodzieży uległa tak znacznemu pogorszeniu, niezbędne jest podjęcie działań systemowych, które pomogą dzieciom i młodzieży uporać się z bagażem doświadczeń ostatnich dwóch lat. Niemniej jednak, jak zauważa dr Karolina Appelt - W obecnej sytuacji tak dużych potrzeb żaden system, nawet najlepiej funkcjonujący, nie wytrzymałby takiego zapotrzebowania i z całą pewnością obecna sytuacja wymaga też uruchomienia naturalnych zasobów wsparcia, które mamy w najbliższych środowiskach, czyli w środowisku rodzinnym i szkolnym. 

Właśnie dlatego tak niezbędne jest teraz wsparcie płynące z najbliższego środowiska. Choć pandemia przechodzi do przeszłości, to nadszedł czas, by uporać się z jej skutkami i być szczególnie wyczulonym na potrzeby i emocje dzieci i młodzieży, które szukają wsparcia u dorosłych.

***

Czytaj również:

Wspieranie to najważniejsza rola rodzica

Ukraińskie piekło kobiet. Początki konfliktu

Apel zrozpaczonej matki do Putina. Wzbudziła zainteresowanie policji


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama