Reklama

Nie żyje koala uratowany z pożaru w Australii

Koala Lewis, który został uratowany z płonącego buszu w Australii, nie żyje.

Film z akcji ratunkowej Lewisa obiegło świat i poruszyło wszystkich, którzy go zobaczyli. Koalę uratowała Toni - mieszkanka Port Macquarie. Na filmie widać, jak zwierzę bardzo cierpi z powodu poparzenia.

Niestety tydzień po akcji ratunkowej lekarze podjęli decyzję o uśpieniu koali. "Podjęliśmy decyzję o uśpieniu Ellenborough Lewis. Dzisiaj zastosowaliśmy znieczulenie ogólne, by móc ocenić stan ran poparzeniowych a także zmienić opatrunki. Niestety doszliśmy do wniosku, że jego stan już się nie poprawi. Naszym celem jest dobro zwierząt, dlatego postanowiliśmy go uśpić" - napisali pracownicy szpitala dla zwierząt w Port Macquarie, który opiekował się poparzonym zwierzęciem.

Reklama

Szpital podziękował wszystkim za okazaną pomoc, która napływała z całego świata. "Naprawdę nie potrzebujemy już więcej zapasów - mamy ich na następne 10 lat! Dziękujemy za wsparcie" - napisano w poście na Facebooku.

W ostatnich tygodniach w Australii trwają pożary buszu. Z ustaleń Australian Koala Foundation wynika, że koali mogło zginąć nawet tysiąc, co stanowi połowę całej populacji zwierząt w Port Macquarie.


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy