Reklama

Joanna Górska. Inni jej potrzebują

Jej zmagania z rakiem piersi obserwowała cała Polska. Wsparcie widzów okazało się bezcenne dla prezenterki.

Nie miała oporów, aby dzielić się smutkami i radościami ze swoją publicznością. Dziennikarce udało się pokonać chorobę. Wróciła do pracy, ale wciąż nie zapomniała o swoich zmaganiach i doświadczeniach. Dziś może na chłodno je ocenić. I robi to za pośrednictwem mediów społecznościowych. 

"Tak, myślałam o śmierci i o tym co będzie z moim dzieckiem. Wpadłam na pomysł napisania listów, na każde urodziny. Później pomyślałam, że to bez sensu, bo listy nie przekażą emocji. Więc może filmy, tak jakby siedział naprzeciwko mnie. Zostawić wskazówki na życie i wszystkie mądrości, jakie matka powinna przekazać dziecku - piękne i proste, myślałam, że to wręcz genialne. Na szczęście ten okres czarnych myśli minął, wzięłam się w garść. Porzuciłam pomysł "nękania" rodziny zza grobu" ( pisownia oryginalna). Taki wpis pod zdjęciem na Instagramie umieściła dziennikarka, która czuje chęć niesienia pomocy innym. Dla wielu kobiet stała się wzorem do naśladowania, bo nigdy nie ukrywała swoich słabości. 

Reklama

Zobacz także: 


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy