Ochota na boho
Czterdzieści lat minęło… a nadal modne są długie, czesane wiatrem włosy, paczulowe zapachy i naturalny makijaż. Nie daj wprowadzić się w błąd. Miejsce hipiski zajmuje dziś dziewczyna w stylu boho.
Kwieciste sukienki vintage, słomkowe kapelusze, mnóstwo kolorowej biżuterii, włosy w naturalnym nieładzie i twarz smagnięta słońcem - nie ma chyba dzisiaj bardziej romantycznego stylu niż boho. Jego nazwa pochodzi od słowa "bohemian" (czyli cygański lub artystyczny), a popularny stał się kilka lat temu za sprawą młodych aktorek, m.in. sióstr Mary-Kate i Ashley Olsen, Sienny Miller czy Nicole Richie.
Kobiecy, etniczny, na luzie - boho to idealny look na lato. Wybierz go, jeśli chcesz odpocząć od służbowego mundurka czy wielkomiejskiego minimalizmu i gdy wakacyjny luz nie oznacza dla ciebie biegania od rana do nocy w szortach, dresie i trampkach. A także jeśli jesteś wolnym duchem, jeździsz na festiwale muzyczne lub kochasz piękne stare przedmioty. My podpowiemy ci, jak do tego stylu współczesnej hipiski dopasować makijaż, fryzurę, a nawet zapach.
Boho to styl bliski naturze, makijaż powinien być więc utrzymany w podobnym tonie. Twarz ma wyglądać tak, jakbyś długie godziny spędzała na łąkach i wrzosowiskach.
Taki efekt najprościej uzyskać, stosując puder brązujący. Grubym pędzlem nakładaj go na szczyty kości policzkowych, skronie i grzbiet nosa. Większe pole do popisu pozostawiają oczy. Współczesna hipiska lubi je podkreślać i się tego nie boi.
Do opalonej skóry pięknie wyglądają wszelkie cienie z "mokrym" połyskiem. Wybieraj raczej stonowane kolory: zgaszone morskie zielenie i błękity, złote beże i brązy. Jeśli w twoim sercu gra boho, na pewno polubisz też kosmetyki inspirowane wschodnią sztuką makijażu - wszelkie ołówki, a zwłaszcza tzw. kajale. Zamknij oczy i przejedź kredką w miejscu łączenia powiek. Gdy je otworzysz, spojrzenie nabierze intensywności.
Usta są skromne. Bladobeżowa, matowa szminka wygląda intrygująco. Nie masz odwagi? Wybierz delikatny błyszczyk.
Czym pachnie dzisiejsza hipiska? Oczywiście paczulą! Olejek z tej azjatyckiej rośliny od stuleci służy jako remedium na zmęczenie i ból głowy, a także odstraszacz węży i owadów. Jego leśna, ziemista, a dla niektórych piwniczna woń przywodzi na myśl lata 70. ubiegłego wieku. Wtedy to rozpropagowali go hipisi - między innymi dlatego, że najlepiej tłumił zapach palonej przez nich marihuany. Obecnie paczula jest nieocenionym składnikiem perfum. Nadaje im pożądaną głębię oraz świetnie scala i utrwala pozostałe nuty.
Gdzie jej szukać? Na przykład w wodzie perfumowanej Sensuous Noir, Estēe Lauder. Została tu osłodzona wanilią, miodem, różą i jaśminem. Zmysłową odsłonę paczuli, doprawioną białymi kwiatami i kadzidłem, proponuje Tom Ford w zapachu White Patchouli. Z kolei męska woda toaletowa L.12.12 Noir, Lacoste, uwodzi kombinacją paczuli z egipską bazylią, lawendą i werbeną. Ten akord znajdziesz też w woniach lżejszych i kwiatowych, np. w Eau Moheli, Diptyque, obok nut ylang-ylang, różowego pieprzu i wetiweru. À propos kwiatów. Pamiętasz hasło "flower power"? Jeśli woń paczuli jest dla ciebie zbyt ciężka, śmiało sięgaj po kwiatowe zapachy, które z lekkością i wdziękiem wpisują się w klimat letnich dni. Oh, Lola!, Marc Jacobs, pachnie magnolią i peonią, a Flower In The Air, Kenzo, różą, gardenią i maliną.
ałki, lokówki, prostownice? Zapomnij o nich. Współczesna hipiska pozwala włosom schnąć na powietrzu. Dzięki temu zyskują bardzo pożądany nieład. Gdy kosmyki są prawie suche, zaplata je w warkocz lub związuje w luźny koczek na czubku głowy. Po rozpuszczeniu pasma ułożą się w niedbałe fale - bardzo w stylu boho. Pokochaj akcesoria. Słomkowy kapelusz typu panama lub fantazyjnie zawiązana etniczna chusta dodają wakacyjnego luzu, a także pomagają, gdy przychodzi tzw. bad hair day (dzień kiepskich włosów).
hoć wakacyjna walizka dziewczyny boho musi zmieścić całe mnóstwo zamaszystych sukien i pobrzękujących bransolet, kosmetyki nie zajmują w niej dużo miejsca. A to dlatego, że większość ich funkcji przejmuje jeden olejek. Regeneruje skórę, która przedawkowała słońce. Nadaje ciału i policzkom seksowny połysk. Zastępuje balsam do ciała i krem do rąk. Jego zmysłowa konsystencja zachęca do masażu.
Olejek odżywia też przesuszone końcówki włosów, a nałożony na całe pasma działa niczym najlepsza maska. Nadaje się do stylizacji. Nieważne, czy marzy ci się look dziewczyny surfera, czy mokrej włoszki - olejek wywiąże się z każdego zadania. Jest także najlepszym podkładem pod perfumy. Na natłuszczonej skórze zapach będzie trzymał się dłużej.
Marta Urbaniak
PANI 8/2013