Reklama

Siwe jest piękne

To wcale nie jest nowy trend. Srebrzyste fryzury pojawiają się w kampaniach modowych i na głowach gwiazd już od kilku sezonów. Nowa jest świadomość, jak moda na siwe włosy wpłynęła na postrzeganie dojrzałości.

Wiosna półtora roku temu. Wokalistka Margaret (25 l.) wpada do salonu fryzjerskiego w centrum Warszawy. Jej przyjaciel, stylista fryzur Bartek Janusz, sadza ją na fotelu z tajemniczą miną.

- Chcesz osiwieć? - dopytuje żartobliwie. Margaret w lot łapie, o co mu chodzi: o najnowszy trend, który w Stanach Zjednoczonych zatoczył szerokie kręgi nie tylko wśród gwiazd.

- Nie musiałem jej długo namawiać - śmieje się Bartek Janusz. - Margaret przychodzi do mnie od kilku lat, sporo eksperymentujemy, także z kolorami włosów: miała już różowe, niebieskie, platynowe, przyszedł czas na szare.

Reklama

Na początku problem mieli z tym podobno jej menedżerowie.

- Do tej pory była złotą blondyneczką o anielskiej urodzie, a tu nagle wamp w szarych włosach. Taka zmiana wizerunku, na który pracuje się przecież ciężko i długo, jest ryzykowna. Uprzedziłem, że zrobi się wokół niej szum, i tak się stało - opowiada Bartek Janusz.

Wszystkie rozrywkowe media podały informację o tym, że przefarbował przyjaciółkę na siwo. I się zaczęło. Telefon w jego salonie nie przestawał dzwonić - Margaret ma mnóstwo fanek, które od razu szukały informacji w sieci o tym, kto stoi za metamorfozą ich idolki. Przyjeżdżały do niego i prosiły: "Kolor jak u Margaret!".

- Nawet jeśli nie każdej to pasuje, młodość ma prawo do eksperymentowania i zabawy z wyglądem. Dziś większość moich klientek, które chcą być siwe, nie ukończyła jeszcze 30. roku życia - podkreśla.

Element

Która była pierwsza? Znawcy tematu wskazują na amerykańską wokalistkę Rihannę (28 l.), która też stale bawi się, zmieniając wizerunek. Przed kilkoma laty zainspirowała się krótką fryzurą naszej top modelki Anji Rubik. A potem zdecydowała się na granny hair, czyli siwe włosy - w jej przypadku długie, ciemnoszare.

W jej ślady poszły kolejne celebrytki: Kelly Osbourne, Pink, Nicole Richie, Kendall Jenner oraz Lady Gaga, która - co ciekawe - także dzięki szaremu odcieniowi włosów trafiła na okładkę legendarnego "Vanity Fair". "Wygląda w nich naprawdę nobliwie i elegancko", zachwycali się styliści.

Niektóre rozwiązania są mniej radykalne, jak w przypadku 42-letniej Kate Moss, na której blond włosach pojawiły się szerokie siwe pasma. Nie wiadomo: naturalne czy jednak ufarbowane? Szarą głowę zapragnęła mieć też inna top modelka, Magdalena Frąckowiak.

Ale trend granny hair ma dwa oblicza. Pierwszy dotyczy młodszej generacji kobiet - u nas poza Margaret siwe odcienie prezentowały wokalistka Patricia Kazadi, aktorka Sylwia Gliwa, drugi zaś - kobiet dojrzałych, świadomych, które siwienie traktują jako element wizerunku, a w dalszej kolejności elegancji, stylu, smaku.

- Czy wyobrażacie sobie Beatę Tyszkiewicz przefarbowaną na brunetkę? - zawiesza głos Radek Rociński, kiedyś stylista fryzur, dziś projektant odzieży z duetu Thecadess. Obserwuje swoje klientki - to przede wszystkim kobiety w wieku 45 plus: dojrzałe, świadome, pewne siebie, niezadowalające się banalnym lokiem, które zdążyły już zrobić karierę czy osiągnąć sukces.

- Już bardziej wyobrażam sobie panią Beatę z włosami w odcieniu pudrowego różu. Ale najpiękniej jest jej w tych naturalnie białych. Jak dobrze, że przestała farbować się na blond!

Dla drugiej części duetu Thecadess, Piotra Sałaty, dawniej stylisty i gospodarza polskiej edycji programu "Jak dobrze wyglądać nago", ikoną stylu i przy okazji siwych włosów jest modelka Carmen Dell’Orefice, która latem skończyła 85 lat. Dziś święci triumfy na wybiegach. Od kilku dekad pozostaje jedną z twarzy reklamowych luksusowego domu mody Hermès. Siwe włosy to jej znak rozpoznawczy. Podobnie jak naszej aktorki i modelki, 82-letniej Heleny Norowicz, która jest twarzą m.in. odzieżowej marki Bohoboco, a także jej nowych perfum.

Zmiana

 - Jeszcze dziesięć lat temu ani na wybiegach mody, ani na salonach nie spotykaliśmy kobiet z siwymi włosami, bo jeśli je miały, to pokrywały kolorami - mówią projektanci z Thecadess. - Podobnie było w Hollywood: farbowały się i Meryl Streep, i Jane Fonda, i Glenn Close, i Helen Mirren. A dzisiaj z dumą prezentują piękne gołębioszare głowy. Skąd zatem wziął się ten trend? Czy jest czymś więcej niż tylko modową nowinką?

- Chodzi o łamanie stereotypów związanych z wiekiem - twierdzi Bartek Janusz. - Młode dziewczyny, z natury buntowniczki, wreszcie sięgnęły po ten niepopularny kiedyś kolor. Dlaczego mają go nosić tylko panie w pewnym wieku? Uważam, że wiele dojrzałych kobiet najpiękniej wygląda w siwych włosach - dodaje.

Przekonało się o tym sporo jego klientek, dla których ten kolor jest naturalny. Bartek Janusz potrafi wdawać się z nimi w długie dyskusje, udowadniając, że warto zostawić ten piękny odcień. Poleca przy tym specjalne szampony typu silver, które nadają blask.

- Wypielęgnowane siwe włosy są super, bo oznaczają, że ich właścicielka kocha indywidualizm.

Zdaniem Piotra Sałaty to również wyraz pewnego rodzaju ekstrawagancji, nieraz buntu. Bo skoro mieliśmy już wszelkie odcienie blond, czekolady, czerni, były nawet róże, zielenie i błękity, to nastał czas na siwe włosy, do tej pory nieobecne u tak młodych osób jak na przykład Margaret.

- Pamiętajmy, że w świecie mody wszystkie produkty, począwszy od kremów, przez ubrania i dodatki, a na sprzęcie RTV kończąc, są "sprzedawane" przez blond. To ten kolor nosi zdecydowana większość modelek czy ambasadorek kampanii reklamowych. A siwe włosy są bliżej blond niż jakiekolwiek inne! Co także wyjaśnia ich fenomen - podsumowuje Rociński. Coach, improwizator i trener rozwoju osobistego Piotr Barański twierdzi:

- Przekazy mogą być dwa, tak jak są dwie strony medalu. Pierwszy brzmi: mam siwe włosy, odróżniam się. A ten, kto się wybija na tle innych, staje się od razu na pierwotnym, nieświadomym poziomie bardziej atrakcyjny. Drugi przekaz to: przynależę do grupy, która jest oryginalna, przełamuje pewien schemat i dzięki temu jest modna, więc ja sam zyskuję lepszy status.

Dojrzałość

Szarość na głowach kobiet staje się w wielu przypadkach czymś więcej niż trendem. Jest pewnego rodzaju komunikatem: symbolem dojrzałości, rozwoju, zgody ze sobą i na siebie, pewności, a także samoświadomości.

- Oto świat mody nagle zorientował się, że ludzie dojrzali mają genialne doświadczenie życiowe - ocenia Rociński. Wspomina, jak na ulicach Mediolanu zachwycił się dwiema pięknymi Włoszkami: obie siwowłose, w pastelowych kostiumach Chanel, z dużą ilością złotej biżuterii, z wpiętymi w klapę kwiatami i oczywiście na szpilkach. Szły powoli, wyglądały obłędnie. Każdy przechodzień się uśmiechał na ich widok. Miały po 90 lat!

Radek Rociński mówi, że chciałby spotykać takie kobiety na polskich ulicach. Wizerunek seniora powoli zmienia się i u nas. Siedemdziesięciolatka (głównie wielkomiejska, co trzeba przyznać) coraz częściej prowadzi tryb życia zbliżony do swojej dwu-, a nawet trzykrotnie młodszej koleżanki. Nosi obcasy, chodzi do kina z kawą w papierowym kubku, lata na wakacje last minute. Coraz częściej ma także siwy kolor włosów - nieważne, czy celowo ufarbowanych (aby być modną), czy pozostawionych naturalnie. Czy trend na siwe włosy polega także na tym, że dojrzałość zaczyna być w cenie, bo idzie za nią wiedza, spełnienie?

- Chciałbym, żeby tak było. Są zresztą już oznaki tego, że starość zaczyna być dostrzegana, ceniona - mówi Barański. - Dzieje się tak również z powodów pragmatycznych i marketingowych: żyjemy coraz dłużej i więcej kupujemy, konsumujemy, wydajemy. Krąg ludzi starszych cały czas się powiększa. Są oni doskonałą grupą docelową dla firm oferujących nowe produkty i usługi.

Uwolnienie

W zeszłorocznej kampanii włoskiego duetu Dolce & Gabbana widać kilka roześmianych, pięknych kobiet, wcale nie w rozmiarze XS. Noszą sukienki w intensywnych kolorach, mogą mieć około siedemdziesiątki. Uwagę zwracają ich ciemne włosy z dziesiątkami srebrnych nitek, zaplecione w modne korony. Esencja witalności, kobiecości. Projektanci zrealizowali swoją kampanię na Sycylii, gdzie farbowanie włosów przez kobiety nie jest popularne, a wręcz przyjmowane ze zdziwieniem. Francuskie domy mody, jak Chanel, też zapraszają często do kampanii siwowłose modelki.

Bartek Janusz: - Popatrzmy na to, co się dzieje u Francuzów. Kobiety, które mają włosy pokryte w jednej piątej siwizną, są z tego dumne, nie kładą farby. U nas to wciąż nie do pomyślenia. A Francuzki ten proces przyjmują ze spokojem, chodzą z podniesioną wysoko głową, stawiają na naturalność. Kiedy przychodzą do niego klientki, które mają ponad 60-70 procent srebrnych włosów, fryzjer odwodzi je od pomysłu farbowania na ciemny kolor. W takich wypadkach już po tygodniu pojawiają się białe odrosty, a kontrast robi się nie do zniesienia.

- Zasada jest prosta: im kobieta starsza, tym odcień powinien być bardziej zbliżony do naturalnego, bo wtedy pozostaje elegancka. W pewnym momencie radzę się uwolnić od farbowania włosów, pozwolić im na naturalność, bo to naprawdę może dać większe poczucie szczęścia - przekonuje Bartek Janusz. A teraz dobra wiadomość: zdaniem Radka Rocińskiego siwy kolor jest w stanie odmłodzić wiele z nas.

- Jasne kolory rozmydlają ostrość rysów, nadają świeżość, choć ważny jest odcień - zaznacza.

Siwi i seksowni

Lipiec tego roku. Żona wybitnego piłkarza, 29-letniego Leo Messiego z FC Barcelona, publikuje zdjęcie, które kilka godzin później przechwytują światowe media. Leo siedzi zadowolony na sofie, pozuje w koszulce na ramiączkach, a jego czupryna jest siwa. Okazuje się wkrótce, że nawet on uległ modzie na srebro na włosach. Na wybiegach już od kilku lat obserwujemy modeli, którzy zrobili z tego atut albo znak rozpoznawczy. W rankingach pod hasłem "Siwi i seksowni", jakich nie brakuje zwłaszcza w amerykańskich magazynach, prym wiodą: Robert De Niro, Viggo Mortensen, Denzel Washington i oczywiście George Clooney.

Ten trend widać też u nas. Projektant Robert Kupisz wyznał w jednym z wywiadów, że na początku, kiedy zaczął siwieć, golił włosy na krótko, bo się ich krępował. Kiedy jednak otrzymał dużo komplementów, zaczął być z nich dumny. Dla Bartka Janusza noszenie siwych włosów nie jest, jak chcieliby niektórzy, przejawem żadnej odwagi.

- Za odważne uważam osoby, zwłaszcza kobiety, które golą się na zero i oddają swoje pukle chorym na raka pacjentkom, np. do fundacji Rak’n’Roll - dodaje. Bo zarówno eksperymentowanie z kolorem, jak i pogodzenie się z naturalnym odcieniem oznacza to samo: wolność.

 Magdalena Kuszewska

PANI 12/2016

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy