Austria na rodzinny urlop. Rodziny z dziećmi uwielbiają te okolice
Pokryte lasami góry, zielone doliny, w których leniwie wypasają się krowy rasy Fleckvieh, urocze małe miasteczka z kilkusetletnią historią, które kuszą atmosferą, zabytkami i regionalną kuchnią - to typowe obrazki z okolic Murau w południowo-zachodniej Styrii. To region, w którym warunki do aktywnego wypoczynku w kontakcie z naturą są wręcz idealne.

Miejsca, które stawiają na zrównoważoną turystykę są dziś wyjątkowo cenione przez urlopowiczów, ale ich odnalezienie może wcale nie być takie proste. Trend wydaje się być dość naturalny - masowa turystyka stała się męcząca dla samych turystów: tłumy, zgiełk, kolejki, ograniczony dostęp do autentycznej kultury i nieskażonej przyrody. Urlop spędzony w najpopularniejszych kurortach może nie naładować naszych baterii. Warto poszukać perełek, które nie krzyczą z bilbordów i okładek folderów biur podróży.
Swojsko, a taniej niż w Tyrolu
Zarówno latem jak i zimą, kiedy rozkręca się sezon narciarski, okolice Murau dysponują pełną infrastrukturą turystyczną. Są tu hotele, pensjonaty, campingi, restauracje i karczmy, zimą wyciągi narciarskie. Niemal wszystkie te miejsca to rodzinne biznesy przekazywane z pokolenia na pokolenie. Może właśnie dlatego idealnie wtapiają się otoczenie i prowadzone są w skali, która nie degraduje lokalnego środowiska, a zarazem jest wygodna i atrakcyjna dla turystów. Nie znajdziecie tu hoteli-molochów, wielkich imprezowni i ulic zalanych niekończącym się potokiem wycieczek obwieszonych aparatami.

Te okolice szczególnie chętnie wybierane są przez rodziny z dziećmi, a także pary 50+ ceniące sobie aktywny wypoczynek i kontakt z przyrodą oraz święty spokój. Miłośnicy górskich wędrówek mogą wyruszać na wyprawy całą rodziną ze względu na dużą dostępność łatwych do pokonania tras, na których poradzą sobie również najmłodsi i seniorzy. Ambitniejsi mogą wybrać szlak "ośmiu szczytów" (od Frauenalpe do Kreschberg) czy też wysokogórskie szlaki w okolicach Krakau.
Sporą zaletą jest to, że jest tu taniej niż np. w Tyrolu.
Murau. Rodzinny urlop przez cały rok
Murau od lat szczyci się wyjątkowo czystym powietrzem i ogromną ilością terenów zalesionych. To środowisko, które zachęca do zdrowego wypoczynku przez cały rok. Lato i jesień to idealna pora na piesze wędrówki i wycieczki rowerowe (jest tu 100 km górskich szlaków rowerowych).
Niektóre szlaki są wytyczone specjalnie dla najmłodszych jak Eselberger Alm (z placem zabaw i tablicami edukacyjnymi), który można pokonać w godzinę; czy Wild Lachtal - 4 km trasa z 19-stoma interaktywnymi stacjami i placem zabaw. Latem w okolicy dostępne są liczne kąpieliska (jeziora, odkryte baseny), cztery pola golfowe, a także ośrodki jazdy konnej. Zimą okolica znajduje się na celowniku narciarzy - to świetne miejsce, gdzie dzieciaki mogą robić pierwsze szusy.
Jesień ma w sercach miłośników gór szczególne miejsce. To wtedy przebarwiające się liście zapewniają najbardziej malownicze widoki, pogoda choć może być bardziej kapryśna niż latem - wciąż sprzyja. Bez męczących upałów, ale i bez trudnych zimowych warunków.

Zacząć można od krótkiego spaceru do gotyckiego kościoła św. Leonarda, który wznosi się na zalesionym wzgórzu po południowej stronie Murau. Ścieżka prowadzi wzdłuż stacji drogi krzyżowej, ale warto odbyć ten z spacer z przyczyn jak najbardziej świeckich - w ten sposób dotrzemy do punktu widokowego, który umożliwi rzut oka na całe Murau.
Nad niewielkim, liczącym ok 3,5 tys. mieszkańców miasteczkiem góruje zamek Obermurau. Usytuowany na wzgórzu, od czterech wieków znajduje się w posiadaniu rodziny Schwarzenbergów, do których zresztą należą ogromne połacie otaczających terenów, a niegdyś także niemal cały obszar obecnych Czech. U stóp zamkowego wzgórza przycupnęło średniowieczne miasteczko przecięte bystrym nurtem Mury. Rzeka niesie w sobie ponoć niewielkie ilości złota, zbyt małe by je wydobywać na skalę przemysłową, ale indywidualni poszukiwacze próbują swoich sił. Jednak chyba bardziej niż złoto do popularności rzeki przyczyniła się Murradweg, liczący sobie 453 km, rowerowy szlak turystyczny prowadzący wzdłuż jej biegu (z tego 365 km na terenie Austrii, pozostałe na terenie Słowenii i Chorwacji). Murradweg uchodzi za jedną z najbardziej malowniczych i zróżnicowanych tras rowerowych w Austrii.

Zejdźmy zatem do miasteczka i przyjrzyjmy się bliżej wartkim wodom Mury. Promenada nad samą rzeką zachęca do spaceru. Kamienice wydają się wysokie, ale są wybudowane na takim spadku, że to co od strony rzeki uchodzi za piętro trzecie, od strony ulicy będzie dopiero parterem. W pobliżu kamiennego mostu na skale zasiada Murna, rzeczna bogini o celtyckim rodowodzie, symbolizująca energię wody. Ta jest tu całkiem nieźle wykorzystywana, bo miasto od lat jest samowystarczalne pod względem energetycznym.
Sam most co roku (była przerwa z powodu pandemii) na początku lata jest miejscem dość emocjonującego eventu "Murcapulco", kiedy to młodzi ludzie skaczą z wysokości 14 metrów prosto w lodowatej wody Mury. Jest tylko jedno miejsce, z którego można skoczyć bezpiecznie.
Nieco dalej przy promenadzie natrafimy na posąg Królowej Kotów o trzech twarzach - jednej ludzkiej i dwóch kocich. Murau kryje zresztą niejedną kocią tajemnicę. W Kociej Sali na zamku Obermurau znajdują się cztery siedemnastowieczne obrazy przedstawiające zadziwiające sceny z "kociego" życia takie jak koci bal, czy kocią wojnę. Kociarą była zresztą ponoć Anna Neuman - kobieta, która doprowadziła do największego rozkwitu miasta. Ta niezwykle przedsiębiorcza dama wychodziła za mąż aż sześć razy. Jej imponująca aktywność na rynku matrymonialnym nie była podyktowana ani kochliwością, ani polowaniem na majątki, a względami o wiele bardziej praktycznymi - by dokonywać transakcji musiała mieć męża, który podpisywałby dokumenty. Jej talent biznesowy sprawił, że stała się jedną z najbardziej wpływowych i bogatych kobiet w ówczesnej Austrii, a Murau pod jej rządami kwitło. Po raz ostatni na ślubnym kobiercu stanęła w wieku 81 lat. Jej wybranek z rodu Schwarzenberg miał lat 31. Właśnie jego potomkowie są włodarzami zamku po dziś dzień.

Przechadzając się ulicą Anny Neuman, zwróćcie uwagę na niepozorną niską bramę (ok. nr 28) prowadzącą do wąskiego zaułka. Warto zapuścić się w tę uliczkę, gdzie po lewej stronie miniemy najstarszy dom w Murau, by w końcu dotrzeć do kościoła św. Mateusza, jednego z najwcześniejszych gotyckich kościołów w całej Styrii. W latach 40. podczas renowacji odsłonięto tu liczne freski. Na niektórych znajduje się postać Anny Neuman - był to jej sprytny sposób, by zaistnieć we wnętrzu, w którym odmówiono jej pochówku, jako ewangeliczce. Anna jeszcze za życia negocjowała tę sprawę z biskupem Salzburga (który miał u niej potężne długi), ten jednak pozostał nieugięty.

W czasach, kiedy Anna Neuman władała ze szczytu zamkowego wzgórza, pewne przedsiębiorstwo założone tuż nad brzegiem Mury mogło się już poszczycić ponad stuletnią tradycją. Działa ono zresztą do dziś (a więc pięć wieków) i odnosi niemałe sukcesy. Mowa tu o browarze Murauer, jednym z piątki największych w Austrii. Aby zapoznać się z bliżej z jego historią oraz tajnikami warzenia piwa, a także dokonać degustacji, można odwiedzić browar (jego muzeum i ogródki piwne). który znajduje się w centrum miasta naprzeciw ratusza.

Jeśli kogoś zainteresowały dawne procesy wytwórcze i regionalne tradycje, koniecznie powinien odwiedzić Muzeum Drewna w St. Ruprecht z obszerną ekspozycją obejmującą nie tylko różne ciekawostki dotycząc drzew, drewna i wyrobów drewnianych, ale także wielu tradycyjnych rodzajów rzemiosła, w których wytwarzano wyroby drewniane lub posługiwano się narzędziami drewnianymi.
Murau zimą
Zimą okolica również przyciąga wędrowców (180 km zimowych szlaków turystycznych), ale przede wszystkim narciarzy. Najpopularniejsze ośrodki to Kreischberg z 13 wyciągami i 42 km tras, Lachtal (10 wyciągów, 26 km tras). Ośrodki te cieszą się szczególną popularnością wśród rodzin z dziećmi i początkujących. Oprócz tras dla zaawansowanych (w sumie 32 km tras czerwonych i 12 km czarnych) znajdują się tu bowiem idealne stoki do nauki i rozwoju ( w sumie 23 km tras idealnych dla dzieci i początkujących.
St. Lambrecht - maleńkie miasteczko wokół wielkiego opactwa
Potężne zabudowania liczącego 950 lat opactwa stanowią samo centrum maleńkiego, oddalonego zaledwie o 15 km od Murau, St. Lambrecht. Klasztorne mury - od barokowych fasad, poprzez dachy kościołów, małe okienka cel, po kamienną zamkową wieżę - pobudzają wyobraźnię. Kompleks zaskakuje skalą i rozmachem, a do tego kusi nieco tajemniczą atmosferą. Tysiącletnia lipa rosnąca na tyłach zabudowań otoczona jest legendą. To ponoć z jej drzewa wycięto cudowną figurkę Matki Boskiej, przed, którą rozstępowały się skały, a która stała się główną trakcją Mariazell, jednego z najważniejszych ośrodków pielgrzymkowych w Austrii. Wiedzie tam zresztą z St. Lambrecht szlak pielgrzymkowy.

Na teren opactwa można wejść bez przeszkód, by eksplorować malownicze zakamarki czy odwiedzić kościół. Część wnętrz i zbiorów udostępniona jest do zwiedzania z przewodnikiem.
Dziś mieszka tu zaledwie kilku mnichów, ale klasztor nie świeci pustkami, a wiatr nie hula po kątach. Z pewnością utrzymanie tak wielkiego obiektu musi być nie lada wysiłkiem, dlatego też klasztor prowadzi ożywioną działalność na różnych polach, przede wszystkim edukacyjną (szkoła duchowa, szkoła kreatywności i zarządzania). Osoby poszukujące wyciszenia czy też odpoczynku w duchu religijnym mogą wybrać się tam na kilkudniowe "seminaria" tematyczne, czyli rodzaj rekolekcji. Nawet niezbyt zaangażowane religijnie osoby z pewnością chętnie spędzą czas w ogrodzie opactwa, zwanym też Ogrodem Uzdrowienia. Został on założony w XVII wieku i odrestaurowany już w naszym stuleciu tak, że czteroczęściowa barokowa struktura odpowiada czterem żywiołom oraz czterem okresom w historii chrześcijańskiego zbawienia. To także idealne miejsce na medytację lub po prostu wypicie filiżanki kawy w przyjemnym otoczeniu, wśród roślin.

Ogrody i samo opactwo są częścią parku przyrody Zirbitzkogel-Grebenzen, który liczy sobie 285 km² i obejmuje malownicze tereny w okolicach Przełęczy Neumarkt i szczytów: Zirbitzkogel (2396 m n.p.m.) i Grebenzen (1892 m n.p.m.).
Na terenie parku znajdują się liczne szlaki turystyczne. Biegnie przez niego również popularny 130 kilometrowy szlak Via Natura. Świetnym przystankiem na mapie edukacyjnej będzie też Muzeum Przyrodnicze w Neumarkt z wystawę poświęconą "odczytywaniu" przyrody tych okolic. Wystawę zaprojektowano jako skierowaną dla dzieci, ale okazała się interesująca również dla dorosłych. Można tam między innymi podglądać pszczoły podczas pracy w specjalnie skonstruowanym do tego celu ulu.
St. Lambrecht zimą
Zimą zbocza wspomnianego już Grebenzen przeistaczają się w ośrodek narciarski Ski Grebenzen - St. Lambrecht z ośmioma wyciągami i 25 km tras.
Krakau. "Styryjski Kraków" dla miłośników gór
Kiedy tylko zobaczyłam na mapie gminę Krakau, natychmiast postanowiłam sprawdzić jak wygląda "styryjski Kraków". Ta malowniczo położona wieś, jak się okazuje, przyciąga całkiem sporo turystów z Polski. Przyczyna jest dosyć prosta i wcale nie chodzi tu o smoki, hejnał czy obwarzanki. To idealny punkt wypadowy w góry, które w tej okolicy słyną z licznych wyjątkowo pięknych górskich jezior. Można stąd organizować wycieczki satysfakcjonujące nawet zaawansowanych wspinaczy i zdobywać okoliczne szczyty takie jak: Preber (2740 m), Rupprechtseck (2591 m), Predigtuchl (2543), Feldeck (2480 m), Himmelfeldeck (2444 m) Trubeck (24367m), Trockneralm (2357 m), Bauleiteck (2424 m) Sussleiteck (2507m).

Trzeba liczyć się ze znacznie wyższym stopniem trudności niż w okolicach Murau. Niskie Taury to góry często porównywany z polskimi Tatrami, tyle że rozleglejsze i niezatłoczone. Biorąc pod uwagę, że z południa Polski można tu dojechać samochodem w kilka godzin, wielu poleca je jako świetną alternatywę do stania w kolejkach na zatłoczonych tatrzańskich szlakach.

A czy styryjski Krakau ma coś wspólnego z polskim Krakowem? - Pierwotnie nazwa ta brzmiała Krakova i wywodzi się od dźwięków wydawanych przez ptaki z rodzaju krukowatych, które powszechnie występują w tej okolicy - wyjaśnia Werner Stiller, właściciel hotelu "Stigenwirth". Ten element trafił do nazw kilku okolicznych miejscowości np. Krakaudorf, czy Krakauschatten.
Krakau zimą
Zimą kameralny ośrodek narciarski Tonneralmlifte może okazać się świetnym rozwiązaniem dla rodzin.
Porady praktyczne. Bonusy na karcie gościa
Doskonałym ułatwieniem jest Murau GasteCard, która w sezonie letnim wydawana jest gościom hoteli i pensjonatów partnerskich bezpłatnie.
Uprawnia ona do bezpłatnego korzystania z komunikacji miejskiej, a także zapewnia zniżki lub darmowy dostęp do wielu atrakcji takich jak: przejazdy kolejką, wstęp na kąpieliska, do muzeów czy parków tematycznych, w tym wielu atrakcji przeznaczonych dla najmłodszych.
•








