Reklama

Morskie Oko - perła jezior

W wieku XIV i XV systematycznie penetrowano Tatry w poszukiwaniu żył kruszcowych, drogich kamieni i złota.

Chociaż skarbów nie znaleziono, wieść o wielkim jeziorze w Karpatach, w którym żyją ryby, rozpowszechniła się na słabo jeszcze zasiedlonym Podtatrzu.

W drugiej połowie XVIII wieku wiadomości o niezwykłym jeziorze pojawiające się coraz częściej w literaturze przyciągały w Tatry podróżników i badaczy, którzy starali się poznać i rozwiązać tajemnice Morskiego Oka.

Reklama

Na początku do Morskiego Oka wiodły ścieżki. Kozie i jelenie perci, ścieżki myśliwskie i pasterskie.

 Z czasem jednak zaczęli wykorzystywać je turyści. Pierwszym szlakiem była droga jezdna z Bukowiny i to właśnie tędy na początku XIX wieku docierali nad jezioro turyści.

Pierwszy znakowany szlak w polskich Tatrach to ścieżka prowadząca z Jaszczurówki przez Psią Trawkę i Polanę Waksmundzką do Roztoki. Ścieżka została wyznakowana najpewniej około 1877 roku.

Ułatwieniem dla turystów stało się zbudowanie w 1880 roku w rejonie Morskiego Oka 78 granitowych schodów.

6 lat później pojawiły się w tym rejonie pierwsze sztuczne ułatwienia - klamry i łańcuchy. W 1879 lun 1880 roku Jan Gwalbert Pawlikowski wraz z przewodnikiem Maciejem Sieczką dokonali pierwszego wejścia dobrze widoczną znad Morskiego Oka turnię - Mnicha.

To ten wyczyn określa się mianem przełomu w historii taternictwa i początkiem zdobywania szczytów w Tatrach.

Pierwsze prawdziwe odhaczenie na Kazalnicy, czyli klasyczne przejście całej drogi pokonywanej wcześniej z użyciem sztucznych ułatwień, nastąpiło 5 września 1980 roku. Dokonał tego Wojciech Kurtyka w towarzystwie Władysława Janowskiego.

Ściany Morskiego Oka mają wyjątkowe miejsce w historii taternictwa.

 

Od niepamiętnych czasów schroniskom przy Morskim Oku towarzyszyły tratwy i łodzie. Niektóre rejsy po Morskim Oku kończyły się dramatycznie.

Po I wojnie światowej żeglugę na Morskim Oku przywrócono. Trwała nawet podczas II wojny światowej, kiedy to po jeziorze pływali Austriacy stacjonujący w schronisku.

Po II wojnie na Morskim Oku znów pojawiła się łódź. Kiedy nadszedł czas jej wymiany, TPN zażądał likwidacji pomostów i łodzi.

Gośćmi schroniska nad Morskim Okiem było wiele znanych osobistości. Na uroczystość otwarcia pierwszego schroniska przybyli: Adam Asnyk, Helena Modrzejewska, Zygmunt Noskowski. Noskowski skomponował nawet na tę okazję uwerturę "Morskie Oko".

W 1908 roku na otwarciu schroniska pojawili się nawet: Władysław Reymont, Leopold Staff, Fryderyk Hoesick.

Właśnie w tym schronisku podróż poślubną spędzali holenderska księżniczka Juliana i książkę Bernhard Lippe-Biesterfeld.

Mimo że świadomość turystów z roku na rok wzrasta, nierozsądne zachowania stanowią zagrożenie dla wód Morskiego Oka. Najniebezpieczniejszym szlakiem dla turystów jest szlak na Rysy. To tam wydarzyło się najwięcej wypadków.

Morskie Oko to jedno z najpiękniejszych i najpopularniejszych elementów polskiego krajobrazu.

 

W 1575 roku Morskie Oko określono mianem Stawu Polskiego. W XVII wieku był to Rybi Staw. Kwestia nazewnictwa jeziora jest ważna również ze względów literackich. Nazwa Morskie Oko była pochodną wyobrażeń o podziemnym połączeniu jeziora z morzem (Adriatykiem). Z drugiej strony nazwa generowała pseudoludowe opowieści o księciu Morskim i jego córce. Nazwę Morskie Oko zaimportowano z języka niemieckiego. 

 

Pierwszy literacki opis Morskiego Oka należy do Michała Grabowskiego - poszukiwacza skarbów. Morskie Oko dla pisarzy i poetów stało się miejscem magicznym, niedostępnym i niebezpiecznym. Chociaż Juliusz Słowacki nigdy nie widział Morskiego Oka, wspomniał o jego grozie w "Beniowskim" i "Samuelu Zborowskim".

 

Początek dziejów przewodnikowych Morskiego Oka aż o kilkanaście lat wyprzedza pojawienie się pierwszych drukowanych przewodników po Tatrach.

Pierwsze nurkowanie w Morskim Oku miało miejsce w 1955 roku. Dno Morskiego Oka słane jest głazami. Na dnie Morskiego Oka można zauważyć ślady po zejściu lawin. Dziś nurkowanie w Morskim Oku jest zabronione.

Po 2004 roku akcje sprzątania dna Morskiego Oka, które nieustannie jest zaśmiecane przez turystów, przeprowadzają ratownicy TOPR. Systematyczne sprzątanie dna jeziora sprawiło, że Morskie Oko jest coraz czystsze. Jedynie przy linii brzegowej notuje się nagromadzenie monet. 

"Morskie Oko - przyroda i człowiek" pod redakcją Adama Choińskiego i Joanny Pociask-Karteczki to książka ukazująca współczesny stan wiedzy przyrodniczej i humanistycznej o Morskim Oku. Jej wydanie zbiega się z jubileuszem dziewięćdziesiątych urodzin Józefa Nyki, autora książki "Dolina Rybiego Potoku (Morskiego Oka). Monografia krajoznawcza", najznakomitszego znawcy Tatr i ich spraw. Niedościgniona pod względem merytorycznym i literackim publikacja Józefa Nyki z 1956 roku ukazuje wielorakie aspekty wiedzy o Morskim Oku i jego okolicach. Oprócz Morskiego Oka i nieodległej Doliny Pięciu Stawów Polskich żaden inny rejon Tatr nie doczekał się opracowania podobnej miary.

"Morskie Oko - przyroda i człowiek" gromadzi prace specjalistów zajmujących się Morskim Okiem i jego otoczeniem. Dzięki poszczególnym rozdziałom książki można prześledzić losy jeziora od najdawniejszych czasów po dziś dzień, z uwzględnieniem zjawisk geologicznych, chemicznych, fizycznych, przyrodniczych i historycznych i kulturowych.

"Morskie Oko - przyroda i człowiek" opisuje między innymi najstarsze dzieje poznania Morskiego Oka, genezę i przebieg sporu o Morskie Oko sfinalizowany w 1902 roku, czasy od zdobycia Mnicha do ukształtowania się nowoczesnego taternictwa, historię schroniska, turystyki i wypadków w tym rejonie oraz znaczenie jeziora jako inspiracji dla wielu poetów i malarzy XIX- i XX-wiecznych.

Morskie Oko - przyroda i człowiek

Morskie Oko - przyroda i człowiek

Morskie Oko - przyroda i człowiek

Morskie Oko - przyroda i człowiek

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy