Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Zakaz opalania

Wszyscy kochają słońce, ale ono nie dla wszystkich jest łaskawe. Zbyt mocna opalenizna postarza! Nie wierzysz? Popatrz na zdjęcia gwiazd!

Wyjeżdżając na wakacje, marzysz, żeby wrócić z piękną, czekoladową opalenizną. Jeśli z tego powodu unikasz filtrów przeciwsłonecznych, zwłaszcza tych z wysokimi faktorami, robisz poważny błąd!

Po pierwsze, brak odpowiedniego zabezpieczenia przed promieniowaniem UV przyspiesza proces starzenia się skóry. Po drugie sama opalenizna potrafi dodać kilka, a nawet kilkanaście lat Wszystko zależy od typu urody, ale także od intensywności odcienia opalonej skóry. Blondynki wyglądają korzystnie, gdy ich skóra ma lekko złotawy kolor. Jeśli twoje włosy są bardzo jasne, unikaj opalania się na brąz. Zbyt duży kontrast między kolorem włosów i skóry sprawi, ze będziesz wyglądać kiczowato (jak choćby Pamela Anderson).

Reklama

Brunetki również powinny zachować umiar - nieapetyczne plamy (widoczne na czole Agnieszki Włodarczyk) niełatwo ukryć pod makijażem. Uwaga także na sztuczną opaleniznę (uwielbia ja m.in. Lindsay Lohan); w zbyt dużej dawce przybiera pomarańczowy odcień, dając groteskowy efekt. Zanim wiec zdecydujesz się na słoneczną kąpiel, pomyśl o konsekwencjach. Ku przestrodze prezentujemy zdjęcia gwiazd, które nie potrafiły zachować umiaru.

Słoneczny dramat

Pamela Anderson (43) musiała być opalona na brąz, kiedy grała seksowną ratowniczkę. Jednak dziś ten kolor skóry zdecydowanie ją szpeci. W bledszej wersji aktorka wygląda subtelniej i bardziej atrakcyjnie.

Koszmar minionego lata

Agnieszka Włodarczyk (29) uwielbia pudry brązujące, ale tym razem postawiła na naturalną opaleniznę i... przesadziła. Czy było warto? Ładna karnacja to jeden z atutów aktorki.

Królowa samoopalaczy

Lindsay Lohan (24) z uporem godnym lepszej sprawy wklepuje w ciało litry kremów samoopalających. Im zawdzięcza to, że jej urocze piegi zaczynają przypominać szpecące krosty, a cera nabiera niezdrowego odcienia.

Miss solarium

Edyta Herbuś (29) w naturalnej, nieopalonej wersji promienieje dziewczęcym urokiem. Mocno przybrązowiona wygląda nie tylko starzej, ale też raczej pospolicie.

Blond tandeta

Christina Aguilera (29) z lokami i mocną opalenizną, podkreśloną jeszcze świetlistym makijażem, prezentuje się wyjątkowo kiczowato. Naturalny odcień skóry i prosty bob dodały piosenkarce klasy.

(D. N.-W.)

Show 17/2010

Show
Dowiedz się więcej na temat: gwiazdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy