Reklama

Tradycje, które zanikają

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia całą rodziną zasiadaliśmy wokół stołu i czytaliśmy życzenia przysłane od najbliższych. Śmialiśmy się, płakaliśmy i wspominaliśmy… Tak było kiedyś. Dziś jedynie w pośpiechu odpisujemy na smsy z rymowanymi wierszykami albo mailowo dziękujemy za życzenia, łamiąc się wirtualnym opłatkiem. Jest szybko, ale co ze świąteczną magią? Pięknych tradycji, które już prawie zanikły, jest mnóstwo. Warto je sobie przypomnieć, spędzając czas w rodzinnym gronie.

Świąteczna kartka pełna emocji   

Wysyłanie świątecznych kartek to przepiękna tradycja. Prawdopodobnie pierwszą taką kartkę stworzył 16-letni londyński malarz William Maw Egley. Na małym kolorowym kartoniku napisał świąteczne życzenia i przesłał je przyjacielowi. Jednak to nie jego uznaje się za twórcę pocztówek bożonarodzeniowych. Tytuł ten przypadł Szkotowi Thomasowi Sturrockowi, który  w 1841 roku powstała pierwszą kartkę. Już w  1843 roku sir Henry Cole, dyrektor Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie, zlecił wydruk tysiąca takich pocztówek. Przedstawiały one radosną rodzinę, która świętuje Boże Narodzenie przy obficie zastawionym stole. W Polsce pierwsze kartki świąteczne pojawiły się na początku XX wieku, ogromną popularność zyskały w latach 20-tych poprzedniego stulecia. Nazwę "pocztówka" wymyślił Henryk Sienkiewicz.

Reklama

Przez lata wysyłanie kartek było ulubioną przedświąteczną tradycją Polaków. Aż 95 procent rodaków deklaruje, że lubi otrzymywać życzenia, ale na ich wysłanie ma jedynie czas już tylko 30 procent z nas. Niestety, w świątecznym zabieganiu i gorączkowych przygotowaniach zapominamy o najważniejszym - o najbliższych. Zwłaszcza tych, którzy mieszkają daleko. Oczywiście możemy wysłać krótkiego maila lub sms-a, ale to nie to samo. Kartka świąteczna jest miłym gestem, dla wielu osób równoznacznym z tym, że nadawca o nas myśli i pamięta.

Warto więc w Święta wyjść zza monitora swojego komputera, wstąpić na pocztę, wybrać kartę i wysłać ją osobie, o której od dawna myślimy, ale ciągle brakuje nam czasu, aby się do niej odezwać. W przedświątecznym zgiełku nie ma nic lepszego, niż listonosz pukający do drzwi listonosz z torbą pełną ciepłych życzeń.

List w butelce

Podobnie sprawa ma się z wysyłaniem listów. Kiedy ostatnio otrzymaliście ręcznie zaadresowany, wysłany tradycyjną pocztą, list? Maile, telefony komórkowe i internetowe komunikatory nie zastąpią listów, ponieważ te nie służą bowiem do krótkiej wymiany zdań - to subtelny sposób na pogłębianie znajomości.

Forma listów dużo mówiła o nadawcy, dlatego warto było się przyłożyć. Te najbardziej wytworne pisane były wiecznym piórem na eleganckiej papeterii (zakochani perfumowali nawet koperty). Ogromne znacznie miał także przemyślany układ oraz staranne pismo - to wszystko zdradzało, z kim mamy do czynienia.

Dlaczego nie piszemy już listów? Na brak znajomych nie możemy przecież narzekać, ale na brak czasu już tak. Cierpią na tym nasze kontakty z najbliższymi, ale nie tylko. Niestety wraz z zanikiem listów, zanika też sztuka kaligrafii, czyli pięknego ręcznego pisma. Okazuje się, że w nieodległej przyszłości możemy mieć ogromne problemy z pisaniem - już teraz odręczne notatki sporządzane są tak niedbale, że sam autor ma często problem z ich odszyfrowaniem. Dlatego okres świąteczny spędźmy offline - nie na portalach społecznościowych, a wśród prawdziwych przyjaciół.

Rodzinne albumy

Kolejną tradycją, która obchodzi do lamusa, jest wspólne oglądanie rodzinnych albumów. Kiedyś wszyscy domownicy zasiadali wokół stołu i odkopywali w pamięci momenty uwiecznione na fotografiach. Dla tych starszych członków rodziny była to sentymentalna podróż do dawnych czasów, a dla najmłodszych źródło wielu cennych informacji o własnej rodzinie.

Dziś większość fotografii przechowujemy na dysku twardym komputera lub w telefonie. Coraz mniej zakładów fotograficznych oferuje już wywoływanie zdjęć. Możemy to oczywiście zrobić sami, ale zazwyczaj poprzestajemy na wersji elektronicznej. Szkoda, bo album to namacalna pamiątka, część rodzinnej historii i skarbnica wiedzy. To także czasem zabawne, a czasem wzruszające chwile, które scalają rodzinne więzy.

Jeśli w twojej rodzinie też zanika piękna tradycja wspólnego celebrowania Świąt - najwyższa pora to zmienić. Weź do ręki pióro, zaadresuj kartki do najbliższych, dawno niewidzianemu przyjacielowi wyślij list, a całą  rodzinę, tę bliższą i dalszą, zaproś do wspólnego oglądania rodzinnych albumów i śpiewania kolęd. Zaczaruj Boże Narodzenie od nowa.

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy