Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Gotowa do ślubu?

Dziesięć kilogramów szczuplejsza, z uśmiechem, na który wydała 15 tysięcy funtów, Kate jest gotowa, by poślubić księcia. Na oczach dwóch miliardów ludzi!

Dla każdej kobiety ślub to równie szczęśliwe, co stresujące wydarzenie. Najlepiej wie o tym Kate Middleton (29), która 29 kwietnia poślubi swojego narzeczonego, księcia Williama (28), wnuka królowej Elżbiety II.

Ceremonię zaślubin będą transmitowały telewizje na całym świecie, a do relacji oddelegowano aż dziewięć tysięcy dziennikarzy! Londyn już od dwóch miesięcy żyje przygotowaniami do tego wyjątkowego dnia. O to, by w dniu ślubu przyszłej pary królewskiej wszystko funkcjonowało bez zarzutu, dba kilka tysięcy osób. Zapowiada się na to, że czeka nas ślub stulecia. Nic dziwnego, że przygotowania do tego wielkiego dnia Kate rozpoczęła już we wrześniu zeszłego roku.

Reklama

Choć jej zaręczyny z księciem Williamem zostały ogłoszone 16 listopada, zakochani ustalili tę datę z dworem królewskim kilka miesięcy wcześniej. Piękna Middleton zaczęła przygotowania do tego wyjątkowego dnia od... wizyty u dentysty. Wiedziała, że poza idealnym wyglądem ważny jest promienny, nieskazitelny uśmiech. Przyszła księżna wybrała prestiżową londyńską klinikę doktora Didiera Filliona.

"Kate nosiła aparat korekcyjny, założony od wewnętrznej strony zębów. Poza tym poddała się zabiegom wybielającym. Całkowity koszt wyniósł około 15 tysięcy funtów", mówi pragnący zachować anonimowość pracownik Pałacu Buckingham. Zabiegi okazały się strzałem w dziesiątkę.

W dniu oficjalnych zaręczyn Kate promieniała, nie było śladu po diastemie, z którą miała problem od dziecka, a uśmiechu mogły jej pozazdrościć gwiazdy Hollywood. W chabrowej sukience swojej ulubionej projektantki Danielli Issy Helayel wyglądała zjawiskowo. Middleton zachwyciła nie tylko dwór królewski. Dzień po zaręczynach sukienka, którą założyła, zniknęła z półek sklepowych w całej Wielkiej Brytanii!

Sieciówki natychmiast rozpoczęły kopiowanie kreacji Kate, a pierścionek zaręczynowy, który narzeczona księcia odziedziczyła po tragicznie zmarłej matce narzeczonego, księżnej Dianie, od listopada jest najchętniej kopiowanym pierścionkiem na całym świecie. Rozpoczęła się "Middletonmania".

Kate od dziecka regularnie uprawiała sport. Jednak w listopadzie czas poświęcany na ćwiczenia zwiększyła z jednej do czterech godzin dziennie! W Anglesey, w północnej Walii, gdzie od blisko roku mieszka razem z Williamem, urządziła siłownię. "Zainstalowano tam m.in. tak zwane suche wiosła, na których Kate ćwiczy codziennie około godziny, żeby wzmocnić mięśnie pleców i ramion, oraz bieżnię, na której przebiega codziennie dwadzieścia kilometrów", mówił magazynowi "Grazia" znajomy Middleton.

Do wzmożonej aktywności fizycznej Kate dodała specjalną dietę. Choć nigdy wcześniej się nie odchudzała (w ub.r. prasę obiegły zdjęcia pary wychodzącej z supermarketu z mrożoną pizzą), poczuła, że musi zacząć bardziej dbać o siebie.

"Nie korzystała z pomocy specjalistów. Kate to indywidualistka, lubi sama mieć nad wszystkim kontrolę", tłumaczy jej znajomy. Z menu przyszłej księżnej zniknęły węglowodany. Kate, która sama przygotowuje posiłki dla siebie i Williama, od października ubiegłego roku odżywia się głównie białym mięsem, rybami i jajkami.

Iwona Zgliczyńska

Więcej przeczytasz w nowym wydaniu magazynu SHOW

Show
Dowiedz się więcej na temat: księżna Kate
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy