Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Gesslerowie: Klan od kuchni

W tej rodzinie wszyscy mają coś wspólnego z branżą kulinarną, a prawie wszyscy – z telewizją. Oto ich sekrety...

Nazwisko Gessler widzom w całej Polsce kojarzy się przede wszystkim z gospodynią "Kuchennych rewolucji". Jednak Magda (65) nie jest tak naprawdę spokrewniona ze znaną warszawską rodziną cukierników i restauratorów. Ona tylko przyjęła nazwisko po drugim mężu, z którym rozstała się wiele lata temu (choć plotkuje się, że wciąż nie mają rozwodu). Dziś jest najbardziej znanym i medialnym członkiem klanu, a dla szefów z TVN - kurą znoszącą złote jaja. W zeszłym roku dzięki "Kuchennym rewolucjom" zarobiła dla stacji 232,9 mln złotych, o 33 miliony więcej niż w 2017 roku.

Reklama

Gessler jest powszechnie uwielbiana i ceniona, a jej program za rok będzie obchodził 10. rocznicę istnienia. I o ile ta ikona telewizji z niego nie zrezygnuje, "Kuchennych rewolucji" nikt nie zdejmie z anteny. Wielokrotnie pytano Magdę, czemu nie zmieniła nazwiska po rozstaniu z mężem. Mogłaby wrócić do panieńskiego - Ikonowicz. Tu warto przypomnieć, że bratem restauratorki jest polityk lewicy Piotr Ikonowicz, który ma do siostry kilka zastrzeżeń. "Jest bardzo silną, ekspresyjną indywidualnością. To jest u niej naturalne. Oczywiście ma przy tym również sporo wad. Fakt, że 'wypełnia' sobą przestrzeń, wzbudza wiele skrajnych emocji. Jest wielbiona lub znienawidzona. Stała się idealnym produktem medialnym i własnością wielkiej korporacji, którą jest TVN", mówił w wywiadzie dla "Super Expressu".

Pomijając wątpliwości dotyczące faktycznego stanu cywilnego restauratorki, zmiana nazwiska w tej chwili po prostu jej się nie opłaca, bo jest ono silną marką, także w reklamie. Firmowało sprzęty kuchenne, parówki, suplementy diety na trawienie, a obecnie - ciasta w proszku.

Z kamerą wśród Gesslerów

Bez wątpienia sukces Magdy zachęcił do medialnej kariery kolejnych członków klanu. Pięć lat temu Mateusz Gessler (38) syn szwagra Magdy, czyli Adama Gesslera (63), przed laty znanego także z programów w TVP, oraz jednocześnie wnuk satyryka Jacka Fedorowicza, miał zostać mentorem kucharzy w programie "Hell’s Kitchen" w Polsacie. W ostatniej chwili wycofał się - jak oficjalnie podano - z powodów osobistych. Jednak w tym czasie najgłośniej mówiono o kłopotach jego biologicznego ojca z należnościami wobec m. st. Warszawy.

Ale nie minęły kolejne dwa lata i Mateusz zadebiutował jako juror w show "MasterChef Junior" w TVN. Jako tata dwóch synów ma świetny kontakt z dziećmi. Natomiast jego relacje z ojcem nie należą do łatwych. Celebryta wielokrotnie musiał tłumaczyć w wywiadach, że nie ma nic wspólnego z biznesami Adama oraz przyrodniego brata, Adama juniora. A mówiono o ponad 30, a nawet o 50 mln złotych długu...

W każdym razie ta fama nie pomaga interesom pozostałych członków klanu. Mateusz do własnego ojca zaufania nie ma. Mama wyjechała z nim do Francji, gdy miał zaledwie roczek - ojca poznał osobiście dopiero w 2002 roku i nie mówi do niego "tato". Przez chwilę łączyła ich wspólna praca. "Rozstaliśmy się burzliwie i od tej pory się nie widujemy", wyznał Mateusz trzy lata temu. Kłopoty z finansami nie przeszkadzają jednak Adamowi oraz Adamowi juniorowi, otwierać coraz to nowe restauracje, sygnowane nazwiskiem Gessler, które zawsze przyciągnie klientów.

Pokusie medialnej sławy nie oparła się też Lara (29), córka Magdy Gessler i jej drugiego męża, Piotra Gesslera. Plotkuje się, że właśnie to "parcie na szkło" i udział w programie "Ameryka Express" było jedną z przyczyn rozpadu małżeństwa Lary z barmanem Pawłem Ruczem (para pobrała się we wrześniu 2018 roku po dwóch latach znajomości). Ale najprawdopodobniej za rozstaniem stoi inny mężczyzna, z którym od kilku tygodni spotyka się celebrytka. Piękna Lara odziedziczyła po mamie nie tylko skłonność do romansów, ale i smykałkę do interesów: po skończeniu znanej szkoły cukierniczej w Londynie zajęła się współprowadzeniem warszawskiej restauracji "U Fukiera" i cukierni "Słodki Słony". Z ogromnym powodzeniem.

W planach ma podobno otworzenie własnego lokalu. Zapewne kwestią czasu jest, kiedy otrzyma kolejną propozycję od stacji telewizyjnej. Jednak największym zaskoczeniem był niedawny telewizyjny debiut brata Lary, Tadeusza (36): w Food Network należącej do Grupy TVN został gospodarzem magazynu o prawidłowym odżywianiu "Z gruntu zdrowo". Pokaże się też z mamą w programie "Starsza pani musi fiknąć". Tadeusz jest synem Magdy Gessler z pierwszego małżeństwa i nosi nazwisko Müller, po ojcu, niemieckim dziennikarzu (po jego śmierci Magda wróciła z Hiszpanii do Polski i związała się z Piotrem Gesslerem).

Z wykształcenia jest psychologiem klinicznym, ale przeznaczenie od dawna pchało go ku kulinariom. Tadeusz ma w dorobku kilka konceptów popularnych warszawskich restauracji, zajmował się też wdrażaniem nowinek kulinarnych w sieci stacji benzynowych. Potrafi też gotować i robić zdjęcia. Jeszcze kilka lat temu jego relacje ze słynną mamą nie były najlepsze. Podobno miał za złe Magdzie, że zostawiła ojczyma, Piotra Gesslera, dla młodszego partnera. Nie mógł zrozumieć, dlaczego mama wolała robić karierę zamiast poświęcić czas dzieciom.

"On krytykuje mnie jako człowieka. Jest luteraninem, ma wyidealizowany obraz człowieka. Uważa, że celebryci są niepotrzebni, że robię z mojej córki celebrytkę", mówiła swoim synu kilka lat temu Magda w programie Magdy Mołek. Najwidoczniej wiele się od tego czasu zmieniło...

Bolesne tajemnice

Sama Magda bez telewizji żyć nie może, a w jej historii jest niewiele białych plam: gwiazda szczegółowo opowiadała i o swoich związkach, i o najbardziej bolesnych wydarzeniach w swoim barwnym życiu. M.in. o spotkaniach z Fidelem Castro (był przyjacielem domu), ognistym romansie z Andaluzyjczykiem i ze swym obecnym partnerem, lekarzem Waldemarem Kozerawskim (flirtowali zanim wyszła za mąż za Volkharta Müllera). Były też w jej biografii momenty wyjątkowo przygnębiające. Jak się okazuje, Lara i Tadeusz mieli jeszcze siostrzyczkę, Anię. Magda urodziła maleństwo w 1983 roku, dwa miesiące przed terminem. Mimo wysiłków hiszpańskich lekarzy, Ania żyła tylko dwa tygodnie. "Ja cudem przeżyłam. Mój mąż się załamał. Stres spowodował dalszy rozwój jego choroby nowotworowej. Zmarł w moje urodziny, 10 lipca 1987 roku", wyznała niedawno, przy okazji Czarnego Protestu.

Los jej samej nie oszczędził choroby. Jednak ówczesny mąż Piotr kompletnie zignorował jej obawy. "Miałam wtedy 33 lata i nie chciałam być sama ze swoją chorobą", wyznała niedawno. Wkrótce potem celebrytka odeszła od Gesslera i związała się z młodszym mężczyzną. Jednak nie znalazła w jego ramionach upragnionego szczęścia. Po kilku latach los się odmienił: ponownie spotkała Waldemara Kozerawskiego, którego dziś nazywa swoim mężem.

Katarzyna Jaraczewska


Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy