Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Małgorzata Kożuchowska zmienia image

​Już nie chce być tą znaną z poprawnych seriali. Wróciła do kina, a jej nowy film pokaże aktorkę jako... warszawską blacharę. Co jeszcze gwiazda ma w zanadrzu?

W filmie "Proceder" będzie "Łysą". To pseudonim, a Małgorzata Kożuchowska (47) do tej roli założyła bujną blond perukę i jest niemal nie do poznania! Ta ekstremalna zmiana wizerunku sprawiła, że gwiazda nagle odmłodniała. 

"Gram dziewczynę straszną. Na pewno czarny charakter. Straszna postać. Inspirowana postacią, która na pewno żyła, ale oczywiście moja bohaterka na potrzeby filmu została trochę »podkręcona«", wyjaśniała aktorka. "Postać »Łysej« ma mocne zakorzenienie w rzeczywistości. Pod koniec lat 90. w polskiej mafii, już nieco przetrzebionej przez policję, kluczowe role zaczęły odgrywać kobiety", opowiada o bohaterce Kożuchowskiej reżyser filmu Michał Węgrzyn. 

Reklama

O czym jest "Proceder"? Będzie opowiadać będzie o zmarłym ponad rok temu w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku polskim raperze Tomaszu Chadzie. Oficjalną przyczyną śmierci muzyka było zatrzymanie akcji serca, jednak okoliczności jego śmierci wciąż budzą wiele wątpliwości. Film opowie o jego życiu. Małgorzata zaś gra jedną z głównych ról. 

Aktorski come back

Dla fanów aktorki to jej wielki powrót na duży ekran. Ostatnio pojawiła się na nim w filmie "Kochaj" z 2016 roku. Zaś na festiwalu w Gdyni, gdzie w konkursie głównym można oglądać wyłącznie najlepsze produkcje, gwiazda od 12 lat nie miała żadnego filmu ze swoim udziałem. Tym ostatnim dziełem była "Hania" Janusza Kamińskiego. 

Choć Kożuchowska bierze sobie do serca wszelkie idee chrześcijańskie i stara się nie zazdrościć bliźnim, to jednak chyba kariera jej przyjaciółki Agaty Kuleszy (47), która z powodzeniem gra i w serialach, i w filmach kinowych, a którą dyrektor programowy Edward Miszczak nazywa "aktorką oscarową", jest powodem leciutkiej zazdrości. Ciekawe, czy film o  warszawskim raperze da Małgorzacie szansę, by się aktorsko zrehabilitować. 

Trójkąt z Czerneckim

Dopiero za kilka miesięcy, czyli wiosną 2020 roku, fani Małgorzaty mogą przeżyć jeszcze większy szok, ponieważ ich idolka wystąpi w nowym serialu kryminalnym TVN "Motyw". Aktorka wcieli się w  postać Luizy Porębskiej. Oprócz niej ważnymi bohaterami będą też Anna Czarnecka, grana przez Agnieszkę Grochowską (39) i Paweł Szulc, w którego wcieli się Michał Czernecki (41). Wszystkie te postacie - dwie siostry i policjanta połączy romans! 

Do tej pory gwiazda unikała kontrowersyjnych tematów, ale coś chyba się w niej przełamało już podczas kręcenia ostatniego sezonu "Drugiej szansy", gdy jej bohaterka została ofiarą gwałtu i Małgorzata nie miała żadnych oporów by zagrać odważne sceny. Potem zatrudnił ją też Patryk Vega, by obsadzić jako zaniedbaną, wulgarną policjantkę w "Plagach Breslau". 

"W pracy, gdy tylko jest okazja, lubię się oszpecać. Granie bez makijażu? Świetna sprawa! Nie mam z tym problemu. To fajne uczucie zobaczyć później na ekranie kogoś innego. Uważam, że im mniej siebie przypominam, tym lepiej dla widza", mówiła gwiazda w rozmowie z "Faktem" komentując swój występ u Vegi. 

Widać jak na dłoni, że artystka ma dosyć lukrowanych scenariuszy, sztucznego glamouru i  wyłącznie widowni familijnej. Czyżby wzięła sobie do serca uwagi Ilony Łepkowskiej, która także na łamach SHOW ubolewała nad tym, że aktorka przestała się rozwijać, grając w kolejnych, wciąż podobnych do siebie serialach? Scenarzystka podkreślała, że wolałaby zaoferować zupełnie inną, sprzeczną z jej warunkami rolę. Łepkowska uważa, że Kożuchowska stała się w dużej mierze na własne życzenie więźniem własnego wizerunku, i że powinna wrócić do praktyki teatralnej, by się rozwijać. A gdyby chciała obsadzić gwiazdę w jakiejś roli, byłaby to postać stara, zaniedbana, fatalnie ubrana i rozchwiana emocjonalnie, co Małgorzata na pewno udźwignie. 

Kożuchowska dostawała takie skomplikowane role, choć głównie w  teatrze. Czy i do niego też wróci? Na razie wciąż jest w zespole warszawskiego Teatru Narodowego, ale żadnego spektaklu z jej udziałem nie ma w repertuarze aż do końca października. Może gwiazda wejdzie w próby do nowego spektaklu we wrześniu, gdy skończy zdjęcia do "Motywu" i przyjedzie z Gdyni, gdzie na pewno pokaże się na festiwalu? 

Natalia vs Małgosia

Wtedy też już nie będzie miała na głowie zdjęć do serialu "Rodzinka.pl". W najnowszym, 15. już sezonie Natalia i Ludwik Boscy zostaną dziadkami. To także dosyć nowe doświadczenie dla aktorki, która sama jest mamą małego chłopca. Ale tak naprawdę to Natalia Boska jest ze wszystkich dotychczasowych wcieleń Kożuchowskiej, począwszy od słynnego "Kilera", przez "M jak miłość" po "Rodzinkę.pl" osobowościowo najbardziej podobna do gwiazdy. Z jednym wyjątkiem: Małgorzata prywatnie tak strasznie się nie wydziera. Te popisowe sceny w wykonaniu Kożuchowskiej jako Boskiej niektórych fanów serialu irytują, innych bawią.

Temu serialowi Małgosia ma wiele do zawdzięczenia. Dzięki niemu bowiem pożegnała się z irytująco telenowelową Hanką Mostowiak z "M jak miłość". Ale niewiele brakowało, by roli Natalii nie dostała, bo starały się o nią m. in.: Anna Guzik (42), Agnieszka Dygant (46) czy Magdalena Walach (43). Zwyciężczynię castingu - Kożuchowską - wyłoniła wspólna scena z Tomaszem Karolakiem. Nikt po niej nie wyobrażał sobie, że Natalią może zostać jakakolwiek inna aktorka. Na jej kandydaturę uparł się też wtedy Patrick Yoka - partner Agnieszki Dygant.

MILENA BELKIEWICZ

Zobacz także:

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy