Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Piotr Stramowski: Ostatnie wolne chwile

Marzy o Hollywood, ale czy mu się uda? Na razie musi się zmierzyć z trudną rolą taty i wyjść ze strefy komfortu zapracowanego millenialsa.

To już ostatnie chwile względnej wolności. Niebawem dom Piotra Stramowskiego (31) i jego ciężarnej żony Katarzyny Warnke (42) opanują pieluszki, laktatory i wanienki.

To będzie szok dla tych dwojga, którzy do tej pory cieszyli się statusem, przywilejami i rozrywkami bezdzietnych celebrytów. Takich, którzy pracowali, kiedy chcieli i mieli dla siebie zawsze czas. To za chwilę się nieuchronnie skończy.

Piotr umila sobie te ostatnie momenty wolności, jeżdżąc na deskorolce. Plotkarze wyzłośliwiają się, że ponoć ciężarna Kasia jest o małżonka zazdrosna. Czy prawdą jest, że Piotr musi jej się spowiadać ze swoich wyjść, a na nocne imprezy ma szlaban?

Reklama

Para ostatnio zasłynęła wypieraniem się ciąży, choć jeszcze niedawno Piotr mówił, że chętnie dzieli się z prasą swym życiem prywatnym. "Nie uważamy, że aktor powinien ograniczać się tylko do grania. Czujemy się osobami publicznymi, a prasa chce o nas pisać. Byłoby coś sztucznego, nieszczerego w unikaniu tego i snobowaniu się na niedostępną parę, która udziela wywiadów tylko ekskluzywnym periodykom. Wszyscy czytają kolorowe magazyny, to bardzo dobre medium do dzielenia się naszymi przekonaniami", tłumaczył dwa lata temu w wywiadzie dla "GW".

Ostatnich chwil bezdzietności nie osłodziły mu niestety wieści o filmie "Fighter", któremu poświęcił kawałek swego życia. Gra tam zawodnika mieszanych sztuk walki. Dzięki treningom ma nienaganną sylwetkę.

Niestety, produkcja, w której konfrontuje się z innym bożyszczem damskiej widowni, czyli Mikołajem Roznerskim, zainteresowała niewiele osób. Według danych PISF obejrzało ją w pierwszym tygodniu emisji trochę ponad 20 tys. osób.

Piotr jakoś musi przełknąć tę gorzką pigułkę, ale pewnie mu się to uda. Niedługo zobaczymy go w filmie "Sługi wojny". Skończył też niedawno zdjęcia do "Żmijowiska", w którym gra jedną z głównych ról. Serial bardzo dobrze się zapowiada i może będzie dla Piotra furtką do Hollywood, o którym aktor marzy od dawna.

"Pamiętam, jak jeszcze w szkole powiedziałem, że chciałbym zagrać w Hollywood i spotkałem się z falą negatywnych komentarzy w stylu ››to jest trudne‹‹, ››a wiesz, ile osób już próbowało?‹‹. Ja to wszystko wiem, ale czy nie mogę marzyć?", mówił jakiś czas temu w wywiadzie.

Aby spełnić swoje marzenia, wziął się za angielski. Ci, którzy go słyszeli mówiącego w języku Brada Pitta, twierdzą, że musi przyłożyć się do nauki. Aktor nawet jeździł z żoną do Stanów i tam rozglądali się za możliwością pracy w zawodzie, jednak na razie nic nie wyszło. Teraz raczej na ten ruch się nie zdecydują, bo maluch już w drodze.

Katarzyna Jaraczewska

Zobacz także:

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy