​Jerzy Kalibabka: Od rybaka do żigolaka

​Jerzy Kalibabka
​Jerzy Kalibabkamateriały prasowe

Karuzela z "kocmołuchami"

Rzucił sieci, by łowić ludzi. A ściślej: dziewczyny. A raczej nie tyle, by je łowić, co się na nich obławiać

Od rybaka do żigolaka

Podryw w damskich ciuszkach

Modnie ubrany, wrócił do "Kaskady". Znajome trio prostytutek przywitało go z radosnym zdziwieniem

Etap przejściowy: alfons i cinkciarz

Potem znowu ruszyli w Polskę, okradając napotkane dziewczyny i właścicieli kwater czy domów, w których się zatrzymywali

Elektryczne bilardy i podróże z Markiem

Beata (zapewne to ją pierwszą Kalibabka zaczął nazywać "grzałą") szybko przekonała się, że jej książę z bajki jest bezlitosnym tyranem

"Czarny Marek"

Pierwsza "pani" i pierwsza "grzała"

Zabrał ją na spacer po pustej w nocy plaży i tam zgwałcił

200 kobiet, 15 mln zł i czarna wołga

Gdybym żył w Ameryce, dostałbym 380 lat
Przekręt
PrzekrętWydawnictwo Znak
Styl.pl/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?