Reklama

Żeby się nie rozstać

Pół kilograma troski, dwadzieścia gramów seksu, dziesięć szacunku, kilo dwadzieścia ciepłych uczuć. Czy nie byłoby wspaniale, gdyby ktoś wymyślił przepis na miłość? Psychologowie po 14 latach badań opracowali coś przeciwnego... regułę klęski w związku. Wyodrębnili cztery zachowania, które gwarantują rozstanie. Ale jest też dobra wiadomość. Wiemy, jak ich unikać.

Był niewielki, ustawny, z aneksem kuchennym i pięknym widokiem na wody jeziora Montlake. Pokój Miłości - laboratorium psychologa Johna Gottmana, koordynatora Instytutu Małżeńskiego i Rodzinnego w Seattle. Gottmana nurtowało pytanie: czy koniec miłości da się przewidzieć? Na podstawie obserwacji 650 par w Pokoju Miłości psychologowie wyróżnili cztery negatywne wzorce komunikacji - nazwali je "Czterema Jeźdźcami Apokalipsy" związku. A potem zastanawiali się, co robić, by nie zapraszać ich do domu. 

Pierwszy jeździec

Krytyka

Co robisz, gdy partner rozczarowuje cię swoim zachowaniem? Możesz narzekać lub krytykować. Narzekanie wygląda tak: "O rany, prosiłam cię tyle razy, żebyś kupił chrupki dla psa. Przecież obiecałeś!". Krytyka zaś - na ten sam temat - tak: "Nigdy o nic nie można cię prosić. Biedny Zyzio padnie przez ciebie z głodu. Ale ty, oczywiście, w ogóle się tym nie przejmujesz!". Widzisz różnicę? "Narzekanie dotyczy jakiegoś konkretnego działania, krytyka sięga głębiej. Zarzucamy drugiej osobie winę, uderzając w jej charakter", zauważają John Gottman i Nan Silver w książce "Siedem zasad udanego małżeństwa".

Reklama

Co robić?

Staraj się odnosić do zachowań partnera, a nie do cech jego charakteru. Nie przypinaj mu etykietek: "leniwy", "nieodpowiedzialny". Nie mów też: "ciągle", "zawsze", "nigdy". Jeśli on cię krytykuje, próbuj doprecyzować: "Co to znaczy, że jestem niesłowna? Kiedy ostatnio cię zawiodłam?". Możesz poprosić partnera, żeby pomyślał nad tym kilka dni. Warto zastanowić się nad listą przykładów zachowań, które irytują, ranią drugą stronę, wspólnie ją przeanalizować: czy za każdym razem było tak, jak się jemu wydaje? Bywa, że ludzie te same pojęcia interpretują w inny sposób. Zanim zaczniesz krytykować, a nawet narzekać, upewnij się, że partner zrozumiał, o co go prosisz. 

Drugi Jeździec

Pogarda

"Ty idioto! Znowu to robisz!", "Trzeba być skończoną kretynką, żeby wpaść na tak głupi pomysł. Chyba masz to po swojej mamusi". Nie brzmi to dobrze i rokuje na przyszłość - fatalnie. "Nie da się rozwiązać konfliktu, jeśli jedno z partnerów jest przekonane, że budzi w drugim odrazę. Pogarda nieuchronnie wzmaga konflikt, zamiast prowadzić do pojednania" - uważa Gottman. Pogarda może pojawić się u obojga partnerów. U tego, który krytykuje - bo czuje się niesłuchany, lekceważony, ma wrażenie, że osoba, z którą żyje, nie liczy się z jego potrzebami. I u krytykowanego. Bo jest reakcją obronną na ciągłe niezadowolenie i brak akceptacji, okazywane przez drugą stronę.

Co robić?

Są zachowania, które w bliskiej relacji dwojga ludzi nie powinny nigdy się pojawić. Sarkazm i cynizm, robienie złośliwości należą właśnie do zakazanego repertuaru. Jeśli więc chcesz wylać przed partnerem żale, masz ochotę mu, używając potocznego języka - nawrzucać, napisz list, w którym zawrzesz to, co myślisz: złośliwie, cynicznie, a nawet obcesowo. A potem zastanów się, jak przełożyć te zarzuty - na pewno jakieś są - na język merytoryczny. Nie "Jesteś idiotą!", tylko: "Gdy to zrobiłeś, poczułam się zawiedziona" itd. List zniszcz. A jak reagować na oznaki pogardy z jego strony? Dobrze jest mówić o swoich uczuciach: "Boli mnie, kiedy...", "Czuję się zraniona, gdy...". Spokojnie, bez łez, patrząc w oczy. Rozbrajasz w ten sposób tykającą bombę. Bo choć zachowując się pogardliwie wobec partnera podświadomie chcemy go zranić, kiedy słyszymy, że tak się stało, jesteśmy zaskoczeni, zasmuceni. O ile nadal nam na sobie zależy... 

Trzeci Jeździec

Postawa obronna

W konflikcie jest odpowiedzią na krytykę lub pogardę. Częściej stosują ją kobiety. Istotą postawy obronnej jest ukryty atak: "To nie ja mam problem, to z tobą jest coś nie tak!". Na przykład on mówi: "Zachowałaś się nieodpowiedzialnie, pozwalając Zuzce nocować u koleżanki! Chyba powinnaś to ze mną skonsultować!", a ona na to: "Tak? A osiem lat temu zabrałeś ją na łódkę bez kapoka, a nie umie pływać! I ty mnie chcesz uczyć?". Oczywiście, taka obrona przez atak często skłania partnera do przyjęcia tej samej perspektywy. I wtedy zaczyna się klasyczna przepychanka. Udowadnianie, kto jest gorszy.

Co robić?

Przede wszystkim nie patrz na konflikt jak na negocjacje typu 0:1, w których wygrana jednej ze stron oznacza przegraną drugiej. Staraj się sprowadzać wszystko do konkretów, bez emocji i wyciągania "zbrodni" sprzed lat: "Dlaczego tak sądzisz? Jak inaczej byś sobie to wyobrażał? Co twoim zdaniem powinnam zrobić?". Nie daj się wciągnąć w ping-pong wzajemnych oskarżeń. A jeśli to on wykazuje postawę obronną? Wycofaj się. Powiedz: "Przepraszam, jeśli odebrałeś to jako atak. Ochłońmy przez kwadrans. Wspólnie poszukajmy rozwiązania na przyszłość. Ustalmy, jak miałyby wyglądać podobne sytuacje, czego byś sobie życzył, czego ja bym chciała". 

Czwarty Jeździec

Mur obojętności

Zdaniem Johna Gottmana tę taktykę stosują w 85 procentach mężczyźni. Mur oznacza zaniechanie dialogu. Zazwyczaj jest to milczenie (czasem po prostu niesłuchanie: wtrącanie "tak, tak", "uhu"), czasem wyjście z pokoju, z mieszkania. Ten zwiastun katastrofy pojawia się na samym końcu. Wtedy, gdy jedno z partnerów dochodzi do wniosku, że tutaj już nic nie da się zrobić.

Co robić?

Jeśli to ty budujesz mur milczenia, zapytaj samą siebie, jakie są twoje priorytety. Czego chcesz? Żeby ten związek trwał? Żebyście doszli do porozumienia? W takim wypadku nie ma sensu odwlekać dyskusji na ten temat. Możesz powiedzieć: "Przepraszam cię, nie mam siły, by dzisiaj o tym rozmawiać. Czy możemy się umówić, że wrócimy do tematu jutro? Odpowiem na wszystkie twoje pytania". A co, jeśli budowniczym murów jest twój partner? Nie da się oczywiście zatrzymać kogoś, kto wychodzi. Być może jemu trudno jest się zmierzyć z tą sytuacją. Spróbuj napisać do niego, wysłać mail, sms. Wyjaśnij w nim, dlaczego to ważne, żebyście rozmawiali. Bez tego związek traci rację bytu. Sekretem dobrych par nie jest zgodność charakterów, ustępliwość. Jest nim umiejętność rozwiązywania konfliktów i podtrzymywania pozytywnego nastawienia do partnera.

W udanym związku...

1. Partnerzy rozmawiają o tym, co ich interesuje, o marzeniach. John Gottman nazywa to uaktualnianiem mapy świata. Trzeba ciągle sprawdzać, czy wiem, czego ty pragniesz. Czy wiem, co lubisz, czego nie?

2. Pielęgnują dobre uczucia. Zwłaszcza - sympatii i podziwu dla bliskiej osoby. To najlepiej chroni przed drugim z "Jeźdźców Apokalipsy": pogardą.

3. Ona i on rozwiązują problemy małżeńskie we dwoje, nie odwracają się od siebie. Nie budują muru milczenia.

4. Oboje idą na kompromisy. Nie przyjmują postawy obronnej, nie szukają winy w osobie partnera.

5. Partnerzy budują poczucie wspólnoty. Szukają tego, co ich łączy: hobby, sposobów spędzania wolnego czasu. To dobrze prognozuje na przyszłość. 

Tekst: Jagna Kaczanowska, konsultacja: Alicja Krata, mediator

Twój STYL 5/2012





Twój Styl
Dowiedz się więcej na temat: miłość | rozstanie | związek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy