Poszedł rankiem na spacer. Zamarł na widok tego, co znalazł jego pies na polu
W mediach społecznościowych pojawił się ostatnio wpis, który zszokował internautów. Radny z Opola podzielił się historią, jaka spotkała go podczas porannego spaceru z psami. Dzięki jednemu z jego pupili udało się uratować zwierzę, które utknęło w studzience i miało szans się wydostać. Gdyby się szybka interwencje, mogło skończyć się tragicznie.

Spis treści:
- Niewiarygodne odkrycie na spacerze
- Wyszedł na spacer. Zamarł na widok tego, co znalazł jego pies
- Borsuk w studzience. Gdyby nie pies, mogło skończyć się tragicznie
Niewiarygodne odkrycie na spacerze
W mediach społecznościowych nie brakuje zaskakujących i poruszających serce wpisów. Internauci chętnie dzielą się tam niecodziennymi sytuacjami, które ich spotykają. Tego typu posty dowodzą, że wychodząc z domu - nawet na zwyczajny, codzienny spacer, można przydarzyć się coś niebywałego, a czasem przerażającego. Warto więc zachować spokój i wiedzieć, co zrobić w danej sytuacji.
Wyszedł na spacer. Zamarł na widok tego, co znalazł jego pies
Ostatnio, dzięki czujności czworonożnego przyjaciela człowieka, udało się uratować bezradne, uwięzione w dziurze zwierzę. Przebieg tego incydentu został opisany szczegółowo na Facebooku przez Grzegorza Trybałę - członka Rady XIII - Opole Chmielowice, który będąc na porannym spacerze z psami odkrył, że w jednej ze studzienek melioracyjnych utknęło dzikie zwierzę. Było przerażone i bezradne, próbowało podkopywać ziemię, w celu wydostania się z pułapki. Niewiarygodne co wydarzyło się potem.

Borsuk w studzience. Gdyby nie pies, mogło skończyć się tragicznie
Pan Trybała opisał w sieci po kolei przebieg zdarzenia. Podczas spaceru, nagle jeden z jego psów zaczął nerwowo biegać wokół studzienki melioracyjnej i nie chciał wrócić do właściciela. Gdy ten sprawdził, co tak przykuło jego uwagę, okazało się, że utknął tam borsuk.
- Wspólnie z Florianem F. z OSP Opole-Chmielowice udało się odwalić jeden z kręgów.
Borsuk chyba skumał, że chcemy mu pomóc, bo zaczął się wspinać na łapach żeby się wydostać. Wcześniej tylko podkop próbował wykonać.
Ostatecznie, po kilku próbach złapania zwierzaka do worka, Florian własnoręcznie wydobył Borsuka na powierzchnię - czytamy na Facebooku.
Zwierzę prawdopodobnie nie zostałoby zauważone, gdyby nie czujność czworonoga. Pan Trybała napisał, że za odnalezienie borsuka w opałach, zwierzak został nagrodzony swoim ulubionym przysmakiem.
Internauci, którzy natknęli się na post, w komentarzach wyrazili podziw dla pana Grzegorza Trybały, za bohaterską akcję.
- Takich ludzi potrzebujemy.
- Piękną bohaterska akcja - czytamy w komentarzach.










