Reklama

Operowy lipiec

Istna lawina operowo-teatralna startuje w tym tygodniu swój spektakularny maraton. Salzburski festiwal teatralny rozpoczyna się w piątek, 20 lipca br, a jego bogaty i różnorodny program obejmuje m.in. ,,Czarodziejski flet’’ Mozarta czy ,,Ariadnę na Naxos’’ Straussa, w myśl założenia, że tam gdzie jest Mozart, nie może zabraknąć Straussa. Natomiast 25 lipca br to inauguracja festiwalu wagnerowski w Bayreuth inscenizacją ,,Latającego Holendra’’.

Istna lawina operowo-teatralna startuje w tym tygodniu swój spektakularny maraton. Salzburski festiwal teatralny rozpoczyna się w piątek, 20 lipca br, a jego bogaty i różnorodny program obejmuje m.in. ,,Czarodziejski flet’’ Mozarta czy ,,Ariadnę na Naxos’’ Straussa, w myśl założenia, że tam gdzie jest Mozart, nie może zabraknąć Straussa. Natomiast 25 lipca br to inauguracja festiwalu wagnerowski w Bayreuth inscenizacją ,,Latającego Holendra’’.

Słynne francuskie powiedzenie ,,Jamais deux sans trois’’, które można przetłumaczyć jako ,,nigdy dwie rzeczy (sprawy) bez trzeciej’’ obliguje do tego, by przy tych dwóch słynnych festiwalach nie zabrakło trzeciego do kolekcji, czyli bregenckiego festiwalu teatralnego w austriackiej Bregencji, mieście położonym przy Jeziorze Bodeńskim. Festiwal ten, rozpoczyna się dzisiaj, 18 lipca br, operą ,,Solaris’’ wyreżyserowaną przez Detleva Glanerta na podstawie powieści polskiego autora Sranisława Lema. Jednak największą atrakcją będzie opera ,,André Chénier’’ włoskiego kompozytora Umberto Giordano, która po raz pierwszy została przedstawiona 28 marca 1896 roku w mediolańskiej La Scali, w tym samym roku w Nowym Jorku, a 28 stycznia 1897 roku we Wrocławiu.

Reklama

Uniwersalny motyw nieszczęśliwej miłości, zawirowań społecznych i obyczjowych powoduje, że mimo iż minął ponad wiek od jej narodzin, opera ta ciągle inspiruje kolejnych reżyserów operowych.

André Chénier to poeta uwikłany w absurdy francuskiej rewolucji. Przyjaciel francuskiej arystokracji i magnaterii, a skrycie zwolennik rewolucji, przepłaca życiem niejednoznaczność swoich poglądów, spotęgowane hipokryzją i intrygami postrewolucyjnego Paryża.

Jezioro Bodeńskie ma obecnie nie tylko 538,5 km2, ale także trzech właścicieli. Podzielone między Austrię, Niemcy oraz Szwajcarię jest samo w sobie istnym cudem natury. W dobie festiwalu, austriacka część może poszczycić się dodatkowo nienaturalnym, ale równie cudownymi zjawiskiem, czyli scenami skonstruowanymi na jeziorze, na których odbywają się przedstawienia. Dla opery ,,André Chénier’’ scena została skonstruowana na podstawie obrazu Jacques-Louisa Davida pt.,,Śmierć Marata’’, dlatego konstrukcja wyłaniająca się z wody robi niesamowite wrażenie.

Przy tym całym fenomenalnym programie, nasuwa się jedynie myśl: ,,Rzuć wszystko i idź do opery.’’

 

Z Bawarii : Joanna Wilk-Kalis

Zdjęcie: Joanna Wilk-Kalis 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy