Reklama

W biegu na wybiegu

O tym, że Gosia, Ania i Paulina zostały modelkami, zadecydował przypadek! Dziewczyny uważają że był to prawdziwy uśmiech losu.

O tym, że Gosia, Ania i Paulina zostały modelkami, zadecydował przypadek! Dziewczyny uważają że był to prawdziwy uśmiech losu.

 

Przedstawiam Wam historię przygód z modą moich trzech koleżanek.

 

Gosia:

 

"To było w czerwcu ubiegłego roku"- wspomina Gosia. -Szłam na spotkanie z koleżankami. Byłam bardzo spóźniona, więc bardzo się spieszyłam. "Hej zatrzymaj się!"- usłyszałam nagle. Rozejrzałam się i zobaczyłam jakąś kobietę. "Pracuję w agencji modelek"- powiedziała. - "Czy mogłabyś chwilę ze mną porozmawiać?". Tak poznałam Magdę z Metropolitan Poland. Magda z miejsca zaprosiła Gosię do Warszawy."Odmówiłam. Bałam się, że powtórzy się historia sprzed roku... Wtedy wysłałam swoje zdjęcia na adres pewnej agencji. Zadzwonili do mnie już po kilku dniach, żebym jak najszybciej pojawiła się w ich siedzibie, na drugim końcu Polski. Pojechałam". Na miejscu usłyszała, że migiem ma się nauczyć angielskiego, bo za granicą będzie spotykała się z eleganckimi mężczyznami. "Uciekłam stamtąd, bo już wiedziałam co to za agencja- Małgosia do dzisiaj nie może spokojnie opowiadać o tym incydencie -"Wtedy obiecałam sobie, że więcej nie dam się nabrać!" Ale pani Magda z Metropolitan nie zrezygnowała. Zaproponowała Gosi i jej mamie spotkanie na ich terenie, w Siedlcach. Mama Gosi, chociaż z początku nie ufna, dała się w końcu przekonać i pozwoliła, by Małgosia pojechała na próbną sesje zdjęciową do Warszawy. "Taka sesja to jest: jak dziewczyna wychodzi na zdjęciach, jaką ma mimikę, jak się porusza... - tłumaczy Gosia. - Widocznie nieźle wypadłam, bo po kilku miesiącach zaproponowano mi wyjazd do Mediolanu. Miałam trzy dni na decyzję: jadę czy nie. W końcu zaczęłam się pakować". Po przylocie zawieziono ją do hotelu. Mieszkały w nim prawie same modelki. "Dostałam mapę miasta. Każdego wieczoru przychodził do mnie faks. Były na nim podane godziny i adresy castingów i adresy miejsc, gdzie one się odbywają. Odnajdywałam kolejne ulice na planie, a następnego dnia biegałam po mieście z catingu na casting. Zaliczałam ich dziennie co najmniej 15. Startowałam o 7 rano, a do hotelu wracałam o 22. Najczęściej było miło, ale miewałam też wpadki. Raz kazano mi pokazać... paznokcie. A ja nie chciałam! Wstydziłam się, bo były zaniedbane- śmieje się Gosia. - "Ochrona warszawskiego lotniska znalazła w moim bagażu metalowe pilniczki i zarekwirowała, jako broń :-) Od tamtej pory nie miałam czasu by kupić nowe...". Pierwszą sesję i przygotowania do niej zapamiętała najlepiej. "Jedna osoba robiła mi paznokcie u nóg, druga u rąk. Wizażystka malowała mi twarz, a fryzjer czesał włosy. Kiedy spojrzałam w lustro, byłam zachwycona! Pracowałam wtedy po kilkanaście godzin dziennie, ale nie czułam zmęczenia. Dotarło do mnie, że to jest to co chcę robić!". "Najbardziej brakowało jej kontaktów z bliskimi: rodzicami, rodzeństwem. Wydawała na telefony fortunę. "Z chłopakiem rozstałam się już przedtem. Nie podobało mu się, że zostałam modelką. A ja nie mogłam przegapić takiej szansy!" Gosia uczy się w jednym z siedleckich ogólniaków. Gdy musi wyjechać, lekcje przepisuje jej koleżanka. "Staram się godzić naukę z modelingiem. Światem mody rządzą twarde reguły: to przygoda na kilka, najwyżej na kilkanaście lat. A co potem? Chciałabym zostać biotechnologiem. Chyba, że w moim życiu wydarzy się znów coś nieoczekiwanego...".

Reklama

Ania

"Któregoś dnia zaczepiła mnie na ulicy scouterka, czyli osoba szukająca modelek dla agencji. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie" - wspomina Ania (20 lat). - "Zamieszkałam w Mediolanie, później w Paryżu. I przekonałam się, że praca modelki do lekkich nie należy. Bieganie od rana do wieczora, życie na zwiększonych obrotach. Dobrze znałam angielski i rosyjski. Zaczęłam się uczyć jeszcze francuskiego". Za granicą Ania zaprzyjaźniła się z innymi modelkami. Były wśród nich Afrykanki, Kubanki, Francuzki, Angielki. "Do dziś utrzymujemy ze sobą kontakty. Wysyłamy maile, kontaktujemy się za pomocą facebooka czy skype'a. ". Co dały jej trzy minione lata? "Jestem niezależna. Zarobione pieniądze pomogą mi realizować plany. Chciałabym studiować na Wojskowej Akademii Technicznej. Ale praca modelki jest super, ale przecież kiedyś zakończę karierę. Tym to się jednak nie martwię, bo najważniejsze jest stawiać sobie cele i je realizować. A ja to już potrafię". Modelkom często trudno pogodzić pracę z życiem prywatnym. Związek Ani i jej chłopaka nie przetrwał. "Więcej się nie widzieliśmy niż widzeliśmy. A uczucie trzeba pielęgnować. Wierzę jednak, że prawdziwa miłość jest jeszcze przede mną!".

Paulina

"Wcale nie chciałam zostać modelką. Kiedyś jednak poszłam dla towarzystwa z moją przyjaciółką na casting i... spodobałam się organizatorom..." - wspomina początek kariery Paulina (28 lat). Dziś Paula uważa, że warto było spróbować. Najbardziej denerwuje ją, że ludzie uważają modelki za dziewczyny piękne, ale nie zbyt mądre. "To bzdura! Tylko te które mają głowę na karku, mogą zrobić prawdziwą karierę".

Drogie dziewczyny, nie zawsze możecie mieć tyle szczęścia co Gosia, Ania i Paulina. Takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko-, że zostaniecie wypatrzone na ulicy i ktoś zaproponuje Wam sesję. Lepiej samej wziąć się za swoją karierę. Zainteresujcie się, co możecie zrobić i do roboty!

Krok pierwszy: uwierz w siebie.

W świecie mody nie ma jednego obowiązującego wzorca czy kanonu urody. By zostać modelką, nie koniecznie musisz być blondynką o posągowych kształtach. Musisz jednak wierzyć w to, że taka kariera jest dla ciebie możliwa! Zainwestuj w siebie i swój wygląd. Jeśli będziesz się czuła zadbana, zyskasz więcej pewności siebie!

Krok drugi: zrób sobie fotkę.

Potrzebujesz zdjęcia, które będziesz mogła wysłać do agencji. Fotka powinna być duża i wyraźna. Nie chodzi jednak o profesjonalną sesję. Wystarczy zdjęcie z wakacji, na którym widać buzię i sylwetkę. Wprawne oko pozna, czy masz potencjał, nawet jeśli będziesz bez makijażu i w dżinsach.

Krok trzeci: napisz CV.

Do zdjęcia dołącz swoje dane. Poza zwykłymi spisz wymiary: wzrost, obwód w biodrach, biuście, talii rozmiar ubrań i obuwia. Napisz o tym co cię wyróżnia cię z tłumu. Jeśli języki obce nie są twoją mocną stroną, najwyższy czas zacząć się ich uczyć!

Krok czwarty: znajdź agencję.

Dobra agencja nauczy Cię chodzic i prezentować się. Nie zażąda opłat z góry.

Krok piąty: Wyślij zdjęcie.

Dowiedz się, czy interesujące cię agnecje organizują castingi. Ogłoszeń o nich szukaj w prasie. Na odpowiedź z agencji możesz trochę poczekać, więc nie wpadaj w rozpacz jeśli po tygodniu nikt do ciebie nie zadzwoni.

I to już wszystko, nie bój się próbować bo świat mody może leżeć u Twoich stóp!:)

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy