Pamiętam naszą wychowawczynię, Panią Malcową. Cóż to była za wspaniała kobieta. Doskonały pedagog, cierpliwa, znająca swój przedmiot, język polski, w stopniu przekraczającym ówczesne wymagania zawodowe. Potrafiła zaszczepić w nas miłość do poprawnego wyrażania się i pisania. Bardzo lubiłam lekcje kaligrafii. Któż z młodych ludzi wie co to takiego? Słuchając młodych dziennikarzy radiowych i telewizyjnych często mam wrażenie, że oni chcą w jak najkrótszym czasie powiedzieć jak najwięcej słów, nie zważając na gramatykę i interpunkcję. Jest to po prostu słowotok, powodujący mdłości i ból głowy u wrażliwych ludzi, do których należę. Chyba nie pasuję do dzisiejszych czasów. Najchętniej uciekłabym gdzieś do lasu, gdzie nie docierają środki masowego przekazu. Tyle refleksji kobiety średnio starszego pokolenia.