Reklama

MAGIA PAPIEROWEJ KSIĄŻKI

1 sierpnia 2010 pakowałam wielką walizkę niezbędnych rzeczy. Wyjeżdżałam na Cypr, co ze sobą wziąć? Ciężko spakować do jednej walizki całe dotychczasowe życie. Waga i tak wskazywała grubo ponad normę wyznaczoną na bilecie lotniczym.

1 sierpnia 2010 pakowałam wielką walizkę niezbędnych rzeczy. 
Wyjeżdżałam na Cypr, co ze sobą wziąć?
Ciężko spakować do jednej walizki całe dotychczasowe życie.
Waga i tak wskazywała grubo ponad normę wyznaczoną na bilecie lotniczym.

A co z książkami?

Muszę coś ze sobą wziąć do czytania.

Układam stertę najukochańszych książek.

Nie mogę aż tyle wziać :(

Stawiam je na wadze: 2,4 kg.

Eh, które wybrać?

Trudno przewidzieć, które będę chciała czytać za jakiś czas.

Postanawiam zabrać trzy, sprawdzone humoropoprawiacze.

"Janusz Leon Wiśniewski i Małgorzata Domagalik: " 188 dni nocy" - obie części i jeszcze jedną o egzaltowanym tytule, z którego nawet ja się śmieję.

Ale ważne, że w złych momentach książka "stawia na nogi"

Reklama

"Twoje wewnętrzne bogactwo czyli jak czerpać radość z każdego dnia?" - czyż nie brzmi dziko? 

Ale pomaga, gdy chcę ustawić się do pionu.

Tak sobie czytam na zmianę wszystkie te TRZY książki i tęsknię za inaczej zapisanym papierem. Z innym tekstem, o innej treści.

Mam dostęp jedynie do książek chłopaka i mojej najlepszej koleżanki ale gatunek mi nie odpowiada. Marzę o mojej skrzyni z książkami stojącej u rodziców w Polsce.

E-booki to nie to.

Audiobooki są jeszcze gorsze.

Marzę o bibliotece.

O zapachu starych książek, tej "bibliotecznej wilgoci".

Najbardziej za tą najlepszą wg mnie w Krakowie, na Rajskiej.

Wchodzę na lewo i prawo i mogę znaleźć tam wszystko co lubię.

I trylogię "Naga małpa", przewodniki Martyny WOjciechowskiej i Beaty Pawlikowskiej.

Całą serię książek Roberta Kiyosaki'ego.

Książki - tęsknię za Wami (leżenie na plaży nad Morzem Śródziemnym, pod palmą nawet z najlepszym drinkiem nie jest fajne bez odpowiednio wciągającej lektury) 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy