Reklama

Magiczna fasola

Mała Marysia stała się dorosłą Marysią, ale zachowała w sobie ogromną wiarę w siłę myśli i marzeń. Dzięki temu prawie dosięga nieba...

Mała Marysia stała się dorosłą Marysią, ale zachowała w sobie ogromną wiarę w siłę myśli i marzeń. Dzięki temu prawie dosięga nieba...

Im bardziej jej mówili, że to, siamto czy owamto się nie uda, tym bardziej ona się zapierała i mówiła - uda się na pewno!

Po kilku latach pesymiści przecierali oczy ze zdumienia, bo faktycznie: wszystko, co planowała zrealiowała.  Jej matka przekonana o tym, że Marysi nikt nie pokocha, była zdziwiona najbardziej. Bo Marysia była kochana. Bardzo. Szkoda tylko, że matka nigdy nie umiała jej obdarzyć takim uczuciem jak ludzie, którzy teraz stali się jej rodziną, prawdziwszą od tej, z którą wiązały ją więzy krwi.

Tak czasem w życiu bywa. Marysia jako dziecko radziła sobie z samotnością tworząc wymyślonych przyjaciół i magiczną fasolkę, która pomagała jej mierzyć się z rzeczywistością. Uwierzyła w jej moc tak bardzo, że czuła się wyjątkowa i niepokonana. I taka też się stała. Uciekła od toksycznej matki, znalazła szczęście i miłość. Nauczyła się marzyć i realizować te marzenia.

Reklama

Wspaniała jest umiejętność pielęgnowania w sobie dziecka, pozwalania na marzenia, których inni czasem się wstydzą. Wszechświat jest duży i otwarty na nasze prośby. Trzeba tylko się odważyć i zacząć z odwagą myśleć o sobie.

Jakie jest Twoje dzisiejsze postanowienie ;)?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy