Reklama

Bądźmy sobą

Kiedy mi się coś u kogoś podoba, lubię mu o tym powiedzieć. Zaskakujące jest, jak różne są wtedy nasze reakcje.

Kiedy mi się coś u kogoś podoba, lubię mu o tym powiedzieć.
Zaskakujące jest, jak różne są wtedy nasze reakcje.

 

Co czują kobiety, jak reagują, gdy słyszą komplement dotyczący swojego wygładu? 

 

 

Często są zawstydzone, nie wiedzą, co mają  ze sobą zrobić, czują się zakłopotane, zmieniają temat…

 

 

Spotkałam się już nie raz z takimi reakcjami, którym towarzyszyły m.in. takie odpowiedzi:

 

 

- Co ty! Stary sweter!

 

 

- Ładne włosy? Właśnie miałam je umyć, a fryzjera nie widziały już dawno!

 

 

- Wypoczęta?  Nie, to tylko makijaż...

 

 

Reklama

Czy naprawdę nie chcemy, aby nas chwalono? Nie jesteśmy dziećmi, które tego szczególnie potrzebują, stwierdzono jednak, że takie zachowania świadczą o naszej niskiej samoocenie i nieakceptowaniu siebie.

 

 

A gdyby tak na słowa pochwały zareagować uśmiechem?

 

 

 Nawet jak włosy  są - twoim zdaniem - brudne, to przecież nie musisz o tym mówić. Ten kto pochwalił twoje włosy, ocenił ogólnie wygląd twojej fryzury. To super, że nie zauważył nieświeżych włosów.

 

 

Sweter, w który byłaś ubrana, spodobał się. Przyznając się, że to stary sweter ujawniłaś tylko jego metrykę, a przecież nikt cię o to nie pytał. Ty wyglądasz w nim ładnie i to najważniejsze. Kolor odpowiedni do twojej karnacji i włosów, a fason do twojej figury. To plus, że stary sweter, a podoba się nie tylko tobie (z pewnością byś jego nie założyła), tylko, że nie chciałaś się do tego przyznać przez swoją skromność.

 

 

A jak było z twoim wyglądem? Oceniono, że jesteś wypoczęta. Wiedziałaś doskonale, że to zasługa makijażu. Z pewnością starannie go wykonywałaś, aby ukryć ślady nieprzespanej nocy. I to ci się udało. Zabrakło ci jednak pewności siebie, aby podziękować za  swoją  umiejętność kamuflażu. Wyglądałaś super i na tym trzeba było skupić uwagę.

 

 

Wyobraźmy sobie kobietę, której przyznano, że ma wspaniałą figurę. Już ona doskonale wie, jak ukryła zaokrąglony brzuszek, jak dobrze dobrała wspaniale podtrzymujący piersi biustonosz i co zrobiła z pośladkami, żeby zgrabnie wyglądały. Gdyby tak zaczęła opowiadać o tym czego my nie wiemy, zepsułaby to, nad czym tak pieczołowicie pracowała.

 

 

Ale ona jest świadoma tego co robi i wie, że efekt,  za który z uśmiechem i wielką radością podziękowała, jest doskonały.

 

 

Spójrzmy prawdzie w oczy.

 

 

 

 

 

My kobiety  chcemy być piękne, lubiane, ba, kochane, podziwiane, seksowne i nie wstydźmy się okazywać tego.

 

 

Po prostu bądźmy sobą!

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy