Na palcach powoli stąpa
tuż potem kształt się wynurza
z ciemności.
Istota doskonałości,
każdy z nią tańczyć chce,
w tę noc, we wszystkie dnie.
To nie ta z dawien dawna,
jej siła, ten wdzięk, ten urok,
ona porzucić umie.
Boso po trawie chodzi,
w niebieskiej sukience wśród wiosny
na deszczu kręci się wkoło.
Kwiaty we włosach,
dłonie i uśmiech,
za to ją pragniesz mieć,
przy niej być
i ją czuć,
dotknąć móc,
oddech tchnąć.