Reklama

ósmy grzech główny

Zanim poznałam mego dzisiejszego męża, nienawidziłam kuchni i gotowania. Kuchnia była moim koszmarem. Do dziś denerwuje mnie nieprecyzyjność kucharskich instrukcji, w których mowa jest o jakiś szczyptach. Czytam w Wikipedii (czytam dla rozrywki i poprawy humoru jak titanica), która zajmuje się etymologią słowa szczypta i podaje ile szczypt danego produktu mieści się w łyżeczce, że szczypta to tyle, ile pasuje między kciuk i palec wskazujący. I tu zaczyna się problem, bo kciuk kciukowi nierówny, bo ja dłonie piękne mam, mam piękne dłonie z długimi, szczupłymi palcami jak Madonna z Długą Szyją Parmigianina, która o syndrom Marfana podejrzewana była. W niemieckich książkach kucharskich sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Czytam tutaj – “przyprawiać według… UPODOBANIA??” Przecież Niemcy to taki dokładny naród. Niemcy lubią konkrety. Niemcy to miłośnicy porządku, którzy wszystko chcieliby uregulować. A tu proszę jaka niespodzianka, nagle okazuje się, że niemiecki naród nawołuje do anarchii, wprawdzie tylko w kuchni, ale jednak..

Reklama

 

Dzisiaj wiele nas łączy, mnie i mego niemieckiego męża, wspólne pasje, chociażby gotowanie – on gotuje a ja jem. Przyznaje, że ja sama nadal nie umiem gotować (mam w repertuarze kilka prostych potraw) i nie robi to na mnie wrażenie, że moja mama pewno uznałaby ten fakt za ósmy grzech główny – całe szczęście, że nie będzie jej w komisji na Sądzie Ostatecznym. Zastanawiam się, czy Hieronymus Bosch miałby pomysł, jakby ten grzech przedstawić alegorycznie. Czytałam ostatnio, że deska na której mistrz Bosch namalował swój obraz o grzechach, podobno blatem stołu byla. Nie mogę w to uwierzyć! Jak można jeść spokojnie obiad patrząc na siedem grzechów głównych, ja zwyczajnie apetyt bym stracila. Ale to pewnie właśnie o to chodzi, wszak obżarstwo to jedno z ważniejszych przewinien.

 

Teraz siedzimy zgodnie przy stole (ja i mój mąż, Hieronymus już dawno nie żyje), przygotowując pastę z avocado wspominamy wyprawę do Krainy Avocado a torba już prawie spakowana....

 

www.baerlin.blog.onet.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama