Reklama

Postać kobiety

 Zdecydowanie największym sentymentem darzę "Annę Kareninę", bohaterkę powieści Tołstoja. Dlaczego?

Anna to moja imienniczka, kobieta, której los podarował pozornie tylko oblane słodkim lukrem życie.
Mając już męża, Anna spotyka wielką miłość, Wrońskiego... ale przecież Anny nie mają prostego życia, o nie!

Annę spotyka miłość zakazana, wyrzuty sumienia, trudne decyzje... wiem jakie to trudne, Anno, oj wiem...
Anna Karenina, podobnie jak ja szukała w życiu szczęścia, nie chciała krzywdzić bliskich, ale zaryzykowała mimo tego, że mogła spodziewać się konsekwencji.

Książka ma dla mnie bardzo osobisty wymiar, czytałam ją w momencie kiedy podobnie jak Anna chciałam walczyć o szczęście, wiedząc, że pozytywne zakończenie nie jest możliwe.
Postać Anny dała mi jednak nadzieję i przekonanie, że warto podjąć walkę o swoje szczęście, pokazała, że miłość istnieje...

W moim przypadku druga runda tej walki była wygrana i swoje szczęście spotkałam.
Bo Anny to silne kobiety.

Reklama

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy