Reklama

Postać literacka-konkurs

Życie niektórych osób jest tak fascynujące, że nie muszą uruchamiać wyobraźni, aby stworzyć ciekawą historię. Wystarczy, ze opiszą to, co przydarzyło im się naprawdę i sami zajmą miejsce bohatera swojej książki. Taką osobą jest właśnie Waris Dirie – światowej sławy Top modelka, była ambasadorka ONZ, pisarka.

Życie niektórych osób jest tak fascynujące, że nie muszą uruchamiać wyobraźni, aby stworzyć ciekawą historię. Wystarczy, ze opiszą to, co przydarzyło im się naprawdę i sami zajmą miejsce bohatera swojej książki. Taką osobą jest właśnie Waris Dirie – światowej sławy Top modelka, była ambasadorka ONZ, pisarka.

Waris Dirie jest postacią, która żyje naprawdę. Autorka jak do tej pory wydała 5 książek: „Kwiat pustyni”, „Córka Nomadów”, „Tabu”, „List do matki” oraz „Czarna kobieta, biały kraj”. Nie wiem jaka Waris - autorka książek jest naprawdę, ale postać przez nią przedstawiona nie tylko jest moją ulubioną, dzięki niej w dużej mierze zaczęłam postrzegać otaczający mnie świat inaczej, zaczęłam myśleć, że warto walczyć.

Z Waris zapoznałam się gdy miałam 18 lat. To właśnie wtedy dostałam na gwiazdkę książkę pod tytułem „Córka Nomadów”. Przeczytałam raz, potem drugi. Nie mogłam sobie wyobrazić co ta dziewczyna musiała przejść. Imponowała mi odwagą, stanowczością oraz chęcią zdobywania świata. Życie na pustyni nauczyło ją być twardą, silną oraz odważną. Pokazała, że nie tylko jest piękna, ale i niezwykle inteligentna. Nie posiadając żadnego wykształcenia udowodniła, że jeśli się chce to można nauczyć się języka obcego, można zwiedzić świat, można się spełniać jako kobieta.

Reklama

Waris przeszła w swoim życiu bardzo wiele: w wieku kilku lat została obrzezana, miała poślubić dużo starszego mężczyznę, uzależniła się od alkoholu, rozeszła się z mężem, nie wychowywała swojego dziecka, została brutalnie pobita… Opowiadać można by bez końca, a ta postać przecież nie jest fikcyjna. Po tym co przeżyła, dalej walczy o ratowanie małych dziewczynek, o polepszenie życia mieszkańców jej domu – Somalii. Pomimo, że większość swojego życia spędziła w Ameryce i Europie, dalej tęskni za swoim ojczystym krajem.

Ja również tak jak ona próbuję walczyć: ze sobą, z otaczającym mnie światem…Moim celem nie jest ratowanie obrzezanych dziewczynek, ale skrzywdzonych przez człowieka zwierząt. Czy coś zdziałam? Waris w jednej z książek napisała, że „gdyby chociaż jedną dziewczynkę udało jej się uchronić, byłaby szczęśliwa”…i ja się pod tym podpisuję.

Po przeczytaniu wszystkich książek autorki, aż chciałoby się aby te historie były fikcyjne…

„Prawdziwe piękno bowiem nie jest tym, co widać w lustrze lub na okładce ilustrowanego pisma - raczej wyraża się w tym, jak człowiek przeżywa swoje życie.” – Waris Dirie

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy