Reklama

Najbrudniejsze, czyli siedliska salmonelli, gronkowca i innych bakterii w naszych domach

Pandemia COVID-19 uświadomiła nam, jak poważnym zagrożeniem są drobnoustroje. Choć większość nie zagraża naszemu bezpieczeństwu, to wśród nich znajdziemy te, które mogą powodować choroby. Salmonella, gronkowiec, bakteria E. coli czy pleśń – te mikroorganizmy znajdziemy na najbrudniejszych powierzchniach w naszych domach.

Toaleta

Część z nas z pewnością sądzi, że najbrudniejszym miejscem w domu jest toaleta. Załatwiamy w niej potrzeby fizjologiczne, z pewnością pełna jest bakterii E. Coli i innych chorobotwórczych drobnoustrojów. Ale pomyślmy, większość z nas czyści toaletę przynajmniej raz w tygodniu. W dodatku bardzo często dodatkowo używamy kostek lub żeli odświeżających, a muszla pokryta jest powłoką antybakteryjną. Jak się okazuje, od toalety brudniejsze są nawet nasze telefony!

Telefon komórkowy

Kiedy ostatni raz odkażaliśmy telefon? Niestety wiele osób zapomina o tym, jak ważna jest regularna dezynfekcja tego urządzenia. Telefon nosimy przy sobie niemal przez cały czas. Dotykamy różnych przedmiotów w przestrzeni publicznej i sięgamy po niego, zanim umyjemy ręce. Następnie przykładamy go do twarzy, a potem znowu wsadzamy do kieszeni, w której panują ciepłe i wilgotne warunki - idealne do rozwoju mikroorganizmów. Jak mówi lekarz chorób zakaźnych Chris van Tulleken dla BBC, na powierzchni nieczyszczonych telefonów może znajdować się ponad 10 razy więcej bakterii niż na desce klozetowej.

Gąbka do naczyń

Reklama

Jak podaje amerykańska organizacja zajmująca się testowaniem, kontrolą i certyfikacją produktów NSF International, 75 proc. badanych gąbek do naczyń zawiera salmonellę i bakterię E. coli. Plastikowe gąbki są idealnym miejscem do rozwoju mikroorganizmów - w końcu po myciu naczyń pozostają na resztki jedzenia i woda. Najlepiej więc wymieniać gąbkę co 2-3 dni lub sterylizować, wsadzając ją na minutę do mikrofalówki.

Ścierka do naczyń

Na ścierce, którą wycieramy naczynia, zdaniem lekarza chorób zakaźnych Chris van Tulleken znajduje się aż 200 000 razy więcej bakterii niż na desce klozetowej. Nic dziwnego, w końcu wycieramy nią blaty, owoce i warzywa, ręce, po tym jak dotykały mięsa czy jajek. Jeśli dodatkowo niedbale ją powiesimy, będzie wysychała bardzo długo, przez co drobnoustroje zyskają doskonałe warunki do rozmnażania. Ścierkę do naczyń powinniśmy zatem prać raz na dwa dni w temperaturze minimum 60 stopni Celsjusza. 

Uchwyty, klamki, włączniki światła

Sprzątając mieszkanie, bardzo często zapominamy o tych powierzchniach. Wyglądają na czyste, czasem tylko od góry pokrywa je warstewka kurzu. Nic bardziej mylnego. Uchwytów, klamek i włączników wielokrotnie w ciągu dnia dotykamy brudnymi rękami, bardzo często po kontakcie z surowym mięsem czy niemytymi warzywami i owocami. Największe siedlisko bakterii znajdziemy na klamce wejściowej, w końcu myjemy ręce dopiero chwilę po powrocie do domu, w dodatku większość z nas zapomina o niej w trakcie sprzątania. Na tych przedmiotach znajdziemy aż 12 000 razy więcej bakterii niż na desce klozetowej.

Klawiatura komputera

Mikrobiolodzy z Northwestern Memorial Hospital w Chicago zbadali klawiaturę komputera. Odnaleźli na niej dwa niebezpieczne dla zdrowia mikroorganizmy: enterokoka oraz gronkowca. Obydwie bakterie występują głównie w szpitalach i mogą wywołać poważne choroby, szczególnie u osób z obniżoną odpornością. Dostają się one na klawiaturę głównie wtedy, gdy kichamy i kaszlemy, ale również wraz z łuszczącym się naskórkiem. Nie najlepszym pomysłem jest spożywanie posiłków nad klawiaturą. Pozostałości żywności są świetną pożywką dla bakterii. Warto więc zaopatrzyć się w zestaw specjalnych płynów i ściereczek do czyszczenia komputera i myć ręce za każdym razem, gdy rozpoczynamy i kończymy pracę.

Pieniądze

Do najbrudniejszych przedmiotów, które trzymamy w naszych domach, zaliczają się także banknoty i monety. Trudno sobie wyobrazić, przez ile rąk przeszły, zanim trafiły do nas. W dodatku korzystamy z nich w przestrzeni publicznej, gdzie nie mamy możliwości umycia rąk. Dlatego, gdy zbadamy je pod mikroskopem, ujrzymy gronkowca złocistego, bakterię E. coli, wirusa żółtaczki, nicienie. Z pieniędzy przenoszą się one na nasze przedmioty osobiste - portfel, plecak czy torebkę, kieszenie ubrań. 

Czytaj więcej:

Na co zwrócić uwagę, wybierając telewizję do domu?

Ekologicznie: Kompostownik, czyli jak do końca wykorzystać odpadki?

Domowe sposoby na komary. Uciekną, gdzie pieprz rośnie!

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy