Reklama

Cała prawda o jej diecie

Mówi, że nie przejmuje się krytyką, a jednak kontroluje swoją wagę

Jedni ją krytykują, wytykając promowanie otyłości i niezdrowego trybu życia, inni chwalą za szczerość i odwagę bycia sobą. Marta Grycan (40) z radosnym uśmiechem przyjmuje komplementy, nieprzychylne komentarze traktując jak zło konieczne. Przyznaje, że zawsze marzyła o sukcesie w show-biznesie i zamierza zagościć tu na dłużej. W środę 23 stycznia miała miejsce premiera jej drugiej książki "Moja Dolce Vita". Pierwszą "Kuchnia Haute Couture" wydała zaledwie 2 miesiące temu. Wcześniej zdążyła już poprowadzić z Piotrem Gąsowskim program "Polski turniej wypieków" w stacji TLC, a także zaistniała jako projektantka mody - zaprojektowała suknię ślubną Dominiki Tajner. A to wszystko w ciągu zaledwie nieco ponad roku od jej pierwszego pojawienia się w mediach...

Reklama

Dla męża rzuciła studia medyczne

Mówi o sobie szczerze i chętnie. Wychowywała się w Głogowie w rodzinie lekarzy. Ojciec był ginekologiem, mama internistką. Ona też miała iść na medycynę, marzyła, żeby zostać chirurgiem plastycznym. Nawet dostała się na studia i właśnie wtedy poznała Adama Grycana. - Odprowadzałam na lotnisko w Warszawie odlatującą do Australii ciocię, którą żegnała też jej dawna znajoma - Renata Grycan z synem Adamem - wspomina Marta Grycan.

- Nasze spotkanie było jak uderzenie pioruna. Adam oświadczył mi się po godzinie znajomości. I mimo że dzieliło nas 480 km niezbyt wtedy dobrych polskich dróg, co drugi dzień przyjeżdżał do Głogowa na kawę. Wypijał ją i wracał do Warszawy. Dla niego rzuciła medycynę, bo Adam nie wyobrażał sobie, żeby mieć "żonę na dyżurach w szpitalu". Wzięli ślub i zamieszkali w Warszawie, a ona przeniosła się najpierw na prawo, potem na marketing i zarządzanie, ale studiów nie ukończyła. Zajęła się domem i dziećmi.

Nie ma nic wspólnego z lodami Grycan

Gdy najmłodsza córka, Gabrysia, poszła do zerówki, pani Marta uznała, że nadszedł czas na karierę. Pod koniec 2009 roku nakręciła pilotażowy odcinek programu kulinarnego, ale podobno żadna ze stacji telewizyjnych nie była nim zainteresowana. Wtedy pani Marta wpadła na pomysł, że przejmie istniejącą już cukiernię męża i wypromuje ją w mediach. Zaczęła pojawiać się na branżowych imprezach, a media pisały o niej: "dziedziczka lodowej fortuny". - Lody produkuje mój teść, ja nie mam z tym nic wspólnego - sprostowała rodzinne sprawy pani Marta.

Pojawienie się Marty i jej dwóch starszych córek w mediach wszczęło żywą dyskusję na temat otyłości wszystkich trzech pań Grycan. Wtedy Marta przyjęła taktykę obronną, która polegała na zachwalaniu puszystych kształtów u kobiet. We wszystkich wywiadach tłumaczyła, że nie zamierza się odchudzać, bo nie uważa, że jest gruba. Z czasem zaczęła nawet mówić, że zapoczątkowała rewolucję, dzięki której puszyste kobiety przestaną się wstydzić własnego wyglądu i pokochają swoje ciało.

Zachwalała wiśniowe napoleonki i bezowe torty ze swojej cukierni i opowiadała, jakie słodkości uwielbiają jej córki. Przyznawała wprawdzie, że lubi diety, ale tylko te oczyszczające.

Sekrety swojego wyglądu zdradza w nowej książce

Jednak mimo zapewnień, jak bardzo lubi jeść i jak dobrze czuje się w swoim ciele, wszystkie kreacje zaczęła wybierać tak, by ją wyszczuplały. Co więcej, jesienią zeszłego roku dało się zauważyć, że pani Marta naprawdę znacznie wyszczuplała. Była wtedy w trakcie nagrań do programu "Polski turniej wypieków" i żartowała, że schudła, próbując upieczonych przez uczestników ciast. Później zdradziła, że zaczęła jeść trzy, cztery posiłki dziennie, a większość dań przyprawiała tymiankiem, który poprawia trawienie.

Poza tym, żeby oczyścić organizm z toksyn, wypijała codziennie 2 litry wody z dodatkiem pieprzu cayenne, soku z cytryny i syropu klonowego. Resztę szczegółów diety zdradza w swojej najnowszej książce. Jednak nie znajdziemy w niej żadnej diety cud. Jej przesłanie pani Marta zdradza już dziś: - Ja akceptuję siebie i dlatego lubię cały świat. To moja recepta na bycie szczęśliwą.

MH

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Marta Grycan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy