Reklama

Co naprawdę ich łączyło?

Nie milkną echa związku Weroniki Rosati (26) z Andrzejem Żuławskim (69).

Niedawno sąd na wniosek rodziny aktorki zakazał dalszego rozpowszechniania skandalizującej książki reżysera "Nocnik".

Fikcja wymieszana z rzeczywistością

W książce Żuławski miesza wątki autobiograficzne z fikcją literacką. Jej bohaterką jest dziewczyna o imieniu Esterka, która do złudzenia przypomina właśnie Weronikę Rosati. Przypomnijmy, że jeszcze dwa lata temu prasa rozpisywała się o tym, że młoda aktorka została muzą… Żuławskiego!

Związek ten należy już do przeszłości, ale jego echa są nadal głośne. Reżyser w niedawnym wywiadzie przyznał, że z Weroniką Rosati łączyło go coś więcej niż tylko zwykła przyjaźń. - Tak kochałem ją! - mówi wprost i dalej przyznaje, że to uczucie jeszcze nie minęło. Opowiada, że w pewnym momencie Weronika namawiała go do małżeństwa.

Reklama

To ja jestem ofiarą Weroniki!

Dziś Żuławski przedstawia się jako ofiara gwiazdy. W wywiadzie przyznaje, że chciał Weronice pokazać lepszy świat. "I gdy w to wszedłem, spotkały mnie same paskudztwa, doznałem krzywdy…" - mówi.

Teraz pozostały mu tylko gorycz i żal. Niewiele dobrego mówi o rodzicach aktorki. Ciekawe, czy Weronika mu odpowie.

MJ

Życie na gorąco 31/2010

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Rosati | Andrzej Żuławski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy