Reklama

Kamil Durczok niewinny?

O Kamilu Durczoku od kilku dni mówi się coraz więcej. Szef "Faktów" pojawił się na okładce bieżącego numer tygodnika "Wprost". Od razu pojawiły się spekulacje, że ma to związek z wcześniejszym tekstem, gdzie mówiono o molestowaniu i mobbingu w "jednej z największych stacji telewizyjnych".

W świecie mediów zaczęło huczeć. Bronić kolegi po fachu postanowiła większość dziennikarzy, którzy zgodnie twierdzą, że fakty podane przez tygodnik "Wprost" są zbyt naciągane. 

Do osób, które stanęły w obronie Kamila Durczoka w związku z szokującymi publikacjami, należy m.in. Monika Olejnik, Marcin Prokop czy Karolina Korwin-Piotrowska, która postanowiła zrezygnować ze współpracy z tygodnikiem.

Jak donosi część polskich mediów Kamil Durczok wcale nie uciekał z mieszkania, a znaleziony tam laptop nie należał do niego.

Reklama

Dziennikarze zastanawiają się również nad tym, dlaczego cała sprawa wyciekła dopiero miesiąc po tym, jak właściciel mieszkania wyrzucił niepłacącą czynsz lokatorkę.

Co ciekawe o znalezionych rzeczach i białym proszku powiadomił najpierw tygodnik "Wprost", a następnie policję.

Na rozwiązanie sprawy trzeba będzie jednak poczekać.

Karolina Korwin-Piotrowska odeszła z pracy przez Durczoka!

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama