Reklama

Spełniony po czterdziestce

Mężczyzna po przejściach spotkał kobietę z przeszłością. Ożenił się i... zaczął żyć.

Uważa się za człowieka w czepku urodzonego. Gdy inni aktorzy w sile wieku skarżą się na brak zawodowych propozycji, on ciągle znajduje się w centrum zainteresowania producentów.

- Mam wiele szczęścia, na scenie i w codziennym życiu. Zwykły fart nieraz wybawiał mnie z opresji. A wrodzony optymizm sprawia, że pokornie znoszę niepowodzenia - mówi Andrzej Kopiczyński (77).

Do tych ostatnich z pewnością można teraz dołączyć problemy z produkcją nowych przygód "Czterdziestolatka". Wydawało się, że realizacja nowych odcinków polskiego serialu wszech czasów jest przesądzona. Pan Andrzej cieszył się, że po latach będzie mógł znowu zagrać postać inżyniera z ulicy Pańskiej.

Reklama

Pilotażowy odcinek trzeciej serii, w którym inżynier Stefan Karwowski zapisuje się na Uniwersytet Trzeciego Wieku, od dawna jest już gotowy. Jednak kolejne... nie powstają. Tak właśnie często bywa i w życiu zawodowym, i prywatnym pana Andrzeja.

Momenty wzlotów, wielkich nadziei, ale czasami również bolesne upadki. Proza życia i okresy burzliwych, wielkich namiętności. Zawsze cieszył się u kobiet dużym powodzeniem. Zresztą sam nie ukrywa, że do płci przeciwnej ma słabość. Zauważa i docenia ich wielką rolę w swoim życiu.

- Byłem, jestem i mam nadzieję, że będę nimi zafascynowany. Często powtarzam, że jest to inna wyjątkowa odmiana ludzi - wyznaje otwarcie aktor. Od 34 lat zafascynowany jest jednak głównie swoją trzecią żoną, aktorką, obecnie profesorem łódzkiej szkoły filmowej, Moniką Dzienisiewicz-Olbrychską (72). Choć - jak sam przyznaje - obecna żona i on to są dwa różne światy.

Ona, kobieta tysiąca barw, salonowa lwica, robi sto rzeczy na raz, wszędzie jej pełno, a energii mogą jej zazdrościć dużo młodsze koleżanki. On zaś to kochający spokój domator, który potrzebuje ciszy i samotności. Ona kocha dalekie podróże. On urlopy najchętniej spędza w ich letniskowym domku nad Bugiem, bo boi się latać samolotem. Ona lubi wykwintną kuchnię, on preferuje proste polskie dania...

Gdy się poznali, oboje byli już po przejściach. Mieli za sobą po dwa rozwody. Pan Andrzej, który na towarzyszki życia zawsze wybierał sobie aktorki, był już żonaty z Marią Chwalibóg (78) a potem z Ewą Żukowską (65). Z tego ostatniego związku narodziła się jedyna córka aktora, Katarzyna (38), która zerwała z rodzinną tradycją i wybrała "normalny zawód". Została weterynarzem.

Pan Andrzej jest szczęśliwym dziadkiem trójki chłopców: Kacpra (13) oraz bliźniaków Tomka i Łukasza (7). - Kiedy wnuki do nas wpadają, dokonują spustoszenia. Roznoszą dom na strzępy. Biją mnie, hałasują, wskakują na głowę. Ich nie można spuścić z oka! - śmieje się pan Andrzej.

Ogromna w latach 70. popularność nie zawróciła mu w głowie. Pozostał ciepłym, pogodnym, i skromnym człowiekiem. Zupełnie jak inżynier Karwowski.

Iza Wojdak

Świat i Ludzie 23/2011

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy