Reklama

Breakfast Martini

Tym koktajlem obalamy mit, że nie powinno się spożywać alkoholu przed 12:00, ponieważ zawsze gdzieś na świecie jest przed południem, więc nie mamy się czym przejmować. Możemy śmiało wypróbować "śniadaniowe Martini", które jest owocem związku Włocha z Angielką.

Jak wiemy, Włosi na śniadanie wypijają espresso, ewentualnie wrzucą na ząb coś słodkiego i to im wystarczy na jakiś czas. Z kolei Anglicy zasiadają do wielkich śniadań złożonych z jajek, kiełbasek, tostów i wszechobecnej fasolki. Otóż angielska żona włoskiego barmana Salvatore Calabrese - notabene wieloletniego prezesa stowarzyszenia barmanów Wielkiej Brytanii - nie mogła znieść, że o poranku pije tylko kawę. Pewnego dnia podetknęła mu więc pod nos wielkie tosty z marmoladą.

Salvatore zjadł ze smakiem, a potem zwędził żonie słoiczek z marmoladą pomarańczową i pognał do London Library Bar, gdzie wówczas pracował. Jeszcze tego samego dnia po raz pierwszy zaserwował swoim gościom Breakfast Martini. Wydarzyło się to w 1996 roku, a Salvatore wciąż można spotkać na ulicach Londynu.

Reklama

Niektórzy zarzucali Calabrese, że odnowił jedynie Marmolade Cocktail, znany od 1930 roku, jednak twórca odrzucił ten argument. Powiedział za to, że jego inspiracją był koktajl White Lady - również przyrządzony na ginie. Więc do zapożyczonej receptury dodał konfiturę pomarańczową i... podbił świat.

Składniki

  • 50 ml ginu
  • 15 ml Tripel Sec
  • 15 ml świeżego soku z cytryny
  • 2 łyżki barmańskie konfitury pomarańczowej garnish: suszony półplaster pomarańczy

Przygotowanie

Koktajl jest shake’owany i podawany w szkle do martini. Najistotniejsze jest, że sami możemy, a może nawet powinniśmy przyrządzić konfiturę. Chcąc uzyskać pół litra konfitur, musimy obrać dwa lub nawet trzy kilogramy pomarańczy. Oczyszczamy cząstki z białych, gorzkich pozostałości, aby otrzymać czysty miąższ cytrusa. Wrzucamy cząstki do garnka, zalewamy niewielką ilością wody i odrobiną świeżego, wyciśniętego soku z cytryny. Zawartość garnka gotujemy na wolnym ogniu przez dwa dni, co jakiś czas mieszając. Dosypujemy trochę cukru, a na koniec pozwalamy konfiturom postać spokojnie przez dobę, żeby się przegryzły.

Co ważne - używamy białego cukru, ponieważ brązowy zmieni barwę konfitury na złotobłotnisty. Biały nie naruszy struktury kolorystycznej.

Kiedy całość się przegryzie, to wrzucamy do shakera z pozostałymi składnikami dwie lub trzy solidne łyżki konfitury i energicznie trzepiemy. Po zlaniu do szkła podawać koktajl wraz z croissantem i konfiturą. Słowem - idealne śniadanie.

Przepis pochodzi z książki "Sztuka koktajlu", Patryk Mitręga. Wydawnictwo Edipresse Książki. Premiera: 12 grudnia 2018.

Mistrz barmański Patryk Mitręga zaprasza na wyprawę po świecie alkoholi. W swojej książce opowie o nich ciekawe anegdoty i podzieli się swoją ogromną wiedzą na ich temat. W "Sztuce koktajlu" można dowiedzieć się, jak rozpoznać dobry gatunek trunku, na co zwracać uwagę przy wyborze alkoholu oraz poznać historię ich powstawania.

Fragment książki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy