Dawno niewidziana księżna Charlene zaskoczyła poddanych. Zrobiła to specjalnie?
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Księżna Monako Charlene dołączyła do swojego męża, księcia Alberta, i ich bliźniaków na paradzie cyrkowej. To pierwsze publiczne pojawienie się księżnej w 2024 roku i to u boku męża. Nie jest to bez znaczenia względem plotek o trwającym kryzysie w ich małżeństwie. Choć Charlene dotrzymała towarzystwa mężowi, to jej mina budzi wiele wątpliwości.
Księżna Charlene u boku męża. To kolejna próba uciszenia plotek?
"Aby rozpocząć 46. Międzynarodowy Festiwal Cyrkowy w Monte-Carlo, artyści przeszli ulicami Księstwa do Pałacu Książęcego. Tam dali godzinny występ przed liczną publicznością. Dzięki muzyce, akrobacjom i zwierzętom było to imponujące widowisko dla wszystkich grup wiekowych".
Prasa zwróciła uwagę na obecność Charlene nie bez powodu. Wciąż wokół pary krążą plotki o kryzysie w ich związku i o rzekomym rozstaniu. Mimo zaprzeczeń, które padły zarówno ze strony księcia, jak i księżnej, wciąż pojawiają się nowe plotki i doniesienia o dramatycznej sytuacji w ich relacji.
To wyjście mogło być kolejną próbą uciszenia tych pogłosek i choć Charlene wraz z Albertem niezwykle stara się tego dokonać, to trudno było nie zwrócić uwagi podczas parady na zachowanie księżnej.
Posępna mina i dystans
Choć okazja do świętowania była niezwykle radosna, to na próżno było szukać na twarzy Charlene uśmiechu. Ich ostatni wspólny publiczny występ miał miejsce 20 grudnia podczas uroczystości bożonarodzeniowych w Pałacu Monako.
Od tego momentu Charlene nie pokazywała się publicznie, a teraz gdy przerwała swoją nieobecność, nie wyglądała na zbyt szczęśliwą.
Księżna także utrzymywała dystans ze swoim mężem, zwracając się głównie do dzieci. Można było odnieść wrażenie, że Charlene nawet nie spogląda w jego stronę.
Takie zachowanie nie wróży ucięcia spekulacji na temat ich relacji.